W Podgórzu
koło Torunia salon fryzjerski prowadził Konrad KANT. Przyjeżdżały do niego torunianki oraz elegantki z całego
województwa (!). „Bez wyjątku utrwalamy każdy włos pod gwarancją!” Konrad Kant
potrafi zaondulować jednocześnie 9 wytwornych główek dzięki aparatowi swej
konstrukcji i swego pomysłu.
Wcześniej, u schyłku lat 20. XX w., oferował nie
tylko wszelkie prace wchodzące w zakres
fryzjerstwa, ale również charakteryzację amatorów w teatrach amatorskich,
prowadził klinikę lalek.
Porównywano Kanta do Antoine’a Cierplikowskiego, który w branży fryzjerskiej zrobił światową karierę w Paryżu.
Kant kształcił się w Dortmundzie pod koniec XIX w. Czynny jest w swoim zawodzie od
początku (XX) wieku, zatrudnia obecnie czterech pracowników. Zanim zawitał do
Torunia, pracował w Bydgoszczy, Grudziądzu, Poznaniu.
Oprócz mistrzowskiej
ręki był znany z wynalazków służących konstrukcji i utrwalaniu fryzur, m.in. skonstruował
aparat elektryczny do ondulacji, opracował recepturę płynu do ondulacji na
gorąco. Ten preparat nawet eksportował (m.in. do Bułgarii, Rumunii). W
najlepszym okresie zatrudniał 24 pracowników. Kant wyuczył w tym fachu córkę i
syna (Klara i Aleksander).
Z wywiadu z mistrzem w Gazecie Gdańskiej: „ – Czemu przypisać tę popularność, jaką się pan cieszy u pań? – Po pierwsze, zawdzięczam ją pracowitości i sumiennemu wykonywaniu roboty. Chyba pan rozumie, że nie każdemu chce się przyjść lub przyjechać na Podgórz tylko po to, by mieć kręcone loki. Klientki moje wiedzą, że u mnie nie spalą i nie zniszczą swojej największej ozdoby, jaką są włosy, a przede wszystkim mają zaufanie do mego zdania. Jeśli zastosuję ten czy inny układ loków, godzą się z tym i jak dotychczas są zadowolone. Poza tym moja ondulacja trwała trzyma się w rekordowym czasie.”
O sztuce fryzjerskiej mistrz Kant tak mówił:
„Najpiękniejszy kapelusz nigdy nie ozdobi twarzy, jeśli linia jego nie jest
sharmonizowana z uczesaniem głowy. Nawet przeciętna uroda staje się rasową i
pełna powabu, gdy otoczymy twarz falami misternie ułożonych włosów.”
Gazeta Gdańska, VIII 1937. |
W 1937 roku Gazeta Gdańska
opublikowała fotografię przedstawiającą doskonałą fryzurę roboty Kanta – „wspaniała ondulacja wodna...” Konkurs
zapewne odbywał się w Warszawie.
Tradycja sztuki fryzjerskiej KANTA wciąż w Toruniu trwa.
Epokowe fryzury wcale nie byłe takie złe jak wiele osób może sądzić, ba - my uważamy, że wkrótce wrócą do łask :)
OdpowiedzUsuńModa, jak historia, lubi się powtarzać :-)
Usuń