Szukaj na tym blogu

niedziela, 22 lipca 2018

CENTRUM BERNERA = POWIDOKI + MAM MARZENIE...


Im bardziej zagłębiam się w historię (mojego) Podgórza, tym bardziej boli fakt, że tak szybko znikają duchy i ślady przeszłości. O duchy możemy (badacze, ja sama i inni pasjonaci) zadbać choćby przez zdobywanie wiedzy i jej upowszechnianie: publikacje, spotkania z prezentacjami (Podgórz sprzed lat), spacery historyczne oraz fotograficzne (i tutaj), PODGÓRZ WIDMO (wspólnie z Domem Muz, tu cały zespół działań edukacyjnych), wystawy, nawet choćby przez posty w toruniarni. O ślady – te materialne, w postaci przestrzeni, budynków, przedmiotów itp. – społecznym sumptem zadbać się nie da…  Duchy i ślady należy szanować, kiedy znikają­ – trzeba je ratować; kiedy znikną – zostaje pustka. I jest za późno na cokolwiek. 


Poznańska 6/8 od podwórza, X 2016 - spacer Toruńskich Spacerów Fotograficznych
przed 4. konferencją z cyklu ZABYTKI TORUŃSKIE MŁODSZEGO POKOLENIA
nt. zabytków lewobrzeża.Wybrane foto w tomie posesyjnym.




Boli fakt, że lewobrzeże w kwestii ochrony zabytków jest w Toruniu pustynią. Podobnie jak w kwestii troski o przestrzeń wspólną i myślenia o jej przyszłości. Lewobrzeże to Toruń kategorii B także w kwestii pamięci wspólnej = poligon ARTLERYJSKI jest miejscem nie dość godnym dla przeniesienia tu pomnik artylerzystów; „zanik pamięci” decydętów dot. obozu na Glinkach, czyli osiedle mieszkaniowe na cmentarzu itp. itd. Podgórz to Toruń kategorii B, pod różnymi względami: w kwestii troski o zabytki, o kulturę jest toruńską pustynią, w kwestii tzw. mieszkalnictwa jest toruńskim „gettem” (osiedle socjalne w dawnym miasteczku poligonowym), w kwestii komunikacji zbiorowej (dyskusja dot. remontu mostu - choć dot. CAŁEGO miasta) jest jak toruński pasierb. Czy – i W CZYM? – pomoże planowana rewitalizacja Podgórza? Czy znów będzie to „rewitalizacja po toruńsku”?

Pozostałości werandy-podjazdu od strony dawnej lokomotywowni, X 2016;
...i trochę "duch miejsca"...

Wciąż wracają te moje podgórskie powidoki. Tym razem za sprawą społeczno-kulturalno-urzędowego centrum Piasków koło Podgórza, którego historię wciąż odkrywam – historię miejsca i ludzi. Chodzi o kompleks zabudowań przy ul. Poznańskiej 6/8/10 (dziś nr 6/8).


Dygresja nr 1, Piasków dotycząca: wieś ta była ściśle związana z miastem Podgórz, piasczanie korzystali z jego szkoły, infrastruktury itd., a podgórzanie – z kościoła pw. św. św. Piotra i Pawła w Piaskach. Relacje wzajemne Piaski – Podgórz są równie ciekawe jak te Podgórz – Toruń (myślę o ambicjach i aneksjach). Ostatecznie wieś Piaski połączyła się z Podgórzem w 1934 roku.


Coraz bardziej "szczerbata" północna pierzeja ul. Poznańskiej...

Poznańska 6/8 to jeden z ostatnich podgórskich zabytków budownictwa szkieletowego. Cała ta pierzeja ulicy (od ul. Hallera niemal po ul. Młyńską) miała taką zabudowę. Prusko-murowe domy w czasach PRL niszczały, po 1989 podobnie… Aż po czasie degradacji nastał czas wyburzeń. Domu nr 12, za przystankiem autobusowym nie ma od kilku dekad; tego przy Poznańskiej 26 – od 3 lat, pod nr 24 – dom zadbany, ale przez to zasadniczo zmieniony (termoizolacja…; piękna drewniana weranda ze snycerskimi ażurami to tylko wspomnienie…), pod nr 14 – w marnym stanie. Pod nr 18 – jeszcze jest – jeden z nielicznych, najstarszych domów murowanych obłożonych deskami (podobnie jak przy ul. Hallera 2).


Dygresja nr 2: troski, tj. formalnej i konserwatorskiej opieki, wymaga także cenny w kategoriach historycznych zespół prusko-murowych domów dla kolejarzy, wraz ze stajenkami, z początku XX w., przy ul. 63 Pułku Piechoty 34 i 36. Ta grupa zawodowa, obok wojskowych, stanowiła o specyfice miasta Podgórza, kolej i garnizon miały wielki wpływ na rozwój miasta.


Zespół przy ul. Poznańskiej 6/8 zasługuje na zachowanie i rewitalizację tym bardziej, że przed ponad stu laty służył celom nie tylko mieszkaniowym i usługowym (zajazd), ale także społecznym: odbywały się tu zebrania organizacji społecznych i kulturalnych, spotkania o charakterze artystycznym itd. Tu rezydował także wójt Piasków – Eduard Berner. Centrum Bernera położone jest na styku terenów trzech lewobrzeżnych potęg: kolei i Twierdzy Toruń (które znacząco wpłynęły na losy Podgórza i Piasków), a także Kościoła.
Więcej o tym miejscu (i innych) niebawem – na podstawie przygotowywanej książki Toruńskie przedmieścia: Podgórz sprzed lat (Dom Wydawniczy Księży Młyn).


Fot. Paweł Modliński TSF

Tyle fakty, a teraz: mam marzeeeenie
Marzenie dotyczy właśnie PRAWDZIWEJ REWITALIZACJI centrum społeczno-kulturalnego Eduarda Bernera = tj. remontu, konserwacji, wprowadzenia tu nowych funkcji, a tym samym „nowego życia”. To doskonałe miejsce na lokalne centrum edukacyjno-kulturalne + mini-muzeum historii Podgórza (termin muzeum = zbyt na wyrost, ludeum zbyt uproszczony; izba pamięci - nieprecyzyjny..., ale to inny temat) – pierwszym eksponatem byłby „duch miejsca” + kawiarnię / pub „U Bernera” (tu dopiero można puścić wodze fantazji…😊). Ponieważ pieniądz rządzi światem, musi być także miejsce na biznes – kilka pomieszczeń mogłoby posłużyć jako lokale dla przedstawicieli tzw. branż kreatywnych, o których ponoć władze (europejsko) zabiegają, jako o tych, którzy przyciągają młodych zdolnych, promują miasto, współtworzą jego wizerunek i klimat.


Marzy mi się, że rewitalizacja Podgórza pozwoli uratować – w znaczeniu dosłownym, fizycznym – choćby TEN zabytek, znaczący w kulturowym pejzażu miasta (choć „tylko” lewobrzeżnej jego części) oraz (u)ratować pamięć, tj. stworzyć przestrzeń do działań wspólnych służących edukacji regionalnej. Takich „przestrzeni wspólnych” na Podgórzu nie brakuje – ich po prostu nie ma. (Dom Muz nie wystarczy.)


Marzeeeenia... Z tych podgórskich marzeń wypączkował – zainspirowany piernikajkami (gdzie są także wątki podgórskie) – pomysł na PODgórzajki, czyli PODrasowane PODgórskie bajki = nowe legendy o nieistniejącym już mieście, które nigdy nie powstały. Pomysł rozrasta się w marę poznawania wydarzeń i szczegółów dawnego życia Podgórza i podgórzan.
Jedna z PODgórzajek (ta akurat w miarę tekstowo ukonkretniona) nosi tytuł: Piasko-słodo-twórca Berner i jego zamki z piasku w pruskim murze podane. Jest tu nawet... PODgórskie spec-menu 😉 = do wykorzystania w pubie „U Bernera” (który nigdy nie powstanie...😢).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.