Odzyskanie niepodległości i powrót Torunia do Macierzy w 1920 roku nieodmiennie kieruje uwagę na wątki polsko-narodowe.
W dawnym Toruniu często miało to miejsce. Kwestie narodowościowe eksponowano w każdej dziedzinie życia i przy każdej niemal okazji.
„Toruński elementarz polski z obrazkami...”, wyd. S.
Buszczyński w Toruniu, około 1912 r.
Przykład z 1869 roku: na zwyczajnym posiedzeniu rajców obradowano nad wnioskiem magistratu, żeby z racji pilnej potrzeby do tutejszej trzyklasowej elementarnej szkoły dla dziewcząt przyjąć nauczycielkę „umiejącą po polsku”. Nauczycielkę w końcu przyjęto, ale decyzję poprzedziła żenująca dyskusja. „Jeden szczycący się godnością demokraty, tak dalece się zapędził, że aż twierdził, że w Toruniu dzieci polskich wcale nie masz, tylko chyba dzieci niemieckie spłodzone z polskich przybłędów (polnische Ueberläufer).” W protokole posiedzenia odnotowano iż tego rodzaju krasomówstwa żenowały rozsądniejszą - na szczęście - większość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz