Jaki obiekt traktowano tak emocjonalnie, że
nadano mu osobliwe nazwy (barokowy korek vel miejscowy chiński mur)
i opisywano w kategoriach personalnych? To barokowa kamienica nazywana Łukiem
Cezara i sąsiadujące z nią domy, zarówno od strony Piekar jak i pl. Bankowego
(ob. pl. Rapackiego).
Widok Łuku Cezara od strony ul. Różanej, pocz. lat 20. XX w. Biblioteka Uniwersytecka w Toruniu.
Skąd emocje? Bo w rozwijającym się Toruniu budynek ten (i
sąsiednie) zagradzał drogę ze Starego Miasta na Bydgoskie Przedmieście. Nie umieli torunianie rozwiązać tego problemu przez ponad
dekadę. Kilka słów o bojach o decyzję w tej sprawie z lat 1925-1936.
„Tunel” utworzony po przepruciu dolnej
kondygnacji kamienicy, jeszcze za sprawą niemieckiego architekta Karla Caesara
(1910), w latach 20. XX w. już nie wystarczał. I powodował „korkowanie się” ruchu
ulicznego.
Widok od strony pl. Bankowego, jeszcze z dwoma -
wyburzonymi później - domami.
Ze zbioru Lidii Serbin-Zuby.
Widok
wąskiego pasażu w przyziemiu barokowej kamienicy, od strony ul. Różanej. Z
prawej widoczna witryna składu Elektrowni i Gazowni Miejskiej. Ze zbioru Lidii
Serbin-Zuby.
Magistrat planował połączenie ul. Szopena
(ob. ul. Chopina) z Rynkiem bezpośrednio przez ul. Różaną (1925). Aby wówczas
trzeba byłoby wyburzyć 3 domy oddzielające tę ulicę od pl. Bankowego, a ul.
Szopena przedłużyć przez rozkopanie wału i wyrównanie w miejscu dawnej bramy
Bydgoskiej (na osi ul. Kopernika; bramą bydgoską nazywano też samą kamienicę
Łuk Cezara). I pobudować lokale dla ludzi, którzy mają być
usunięci z wyburzonych domów – to zbyt drogo! (Dom dla nich jednak powstał,
przy ul. Mickiewicza 32. I rozpoczęły się „korkowe korowody”: zburzyć – nie zburzyć...
Tenże pasaż, z lewej siedziba Spółzielni Gospodarczej Urzędników. Ze zbioru Lidii Serbin-Zuby.
Wkrótce (1926) ustalono, że kamienica
barokowa ma pozostać, podobnie jak dwie sąsiednie, w których przebite będą
pasaże (przejazdy). Ten plan „potrójnej bramy” przygotował inż. Kazimierz Ulatowski
(1884-1975), radca budowlany w Magistracie. (Tego rodzaju, choć nie identyczne
rozwiązanie, zostało zastosowane dopiero dekadę później, przez Ignacego Tłoczka,
a czym dalej.) We wrześniu Magistrat postanowił, że 2 domy od strony pl.
Bankowego bezwzględnie będą zburzone, niezależnie od koncepcji przyjętej w
stosunku do samego barokowego korka. Tak też się stało, a miesiąc później, po
ponad 2-godzinnej dyskusji, zdecydowano zburzyć także posesje: ul. Piekary 35,
37, 39 (nr 37 to Łuk Cezara).
Widok od strony pl. Bankowego:
(powyżej) przed rozpoczęciem robót, (poniżej) i po zburzeniu dwóch domów.
Słowo Pomorskie, 25.12.1926.
Homerowych dziejów kamienicy ciąg dalszy to starcia zwolenników konserwacji, broniących zabytku, określanych jako „konserwatyści”, i znacznie liczniejszej grupy optującej za zlikwidowaniem przeszkody dla miejskiej komunikacji, nazywanej „burzymurkami”. Nieliczni „zachowawcy” (czyli „konserwatyści”) mieli poparcie Ministerstwa Robót Publicznych, wobec tego obywatelstwo (czyli „burzymurki”) – bez tak wysokich koneksji – musiało imać się innych środków.
W przeddzień przyjazdu do Torunia Prezydenta RP Ignacego Mościckiego (30 VII
1927) prezesi towarzystw i organizacji społecznych, reprezentujący 11 tys.
zrzeszonych tamże obywateli, uchwali petycję do Prezydenta z prośbą, aby uchylił decyzję Ministerstwa Robót Publicznych i wyraził zgodę na zburzenie domów, które
„w obecnym stanie nie mają wcale charakteru piękna. Nie ulega wątpliwości, że
szczerbę w szeregu domów, uzyskaną przeprowadzeniem przez tę zaporę szerokiej
ulicy, magistrat ujmie we właściwe architekturze naszego miasta ramy.” Prośbę o
audiencję złożono w urzędzie wojewódzkim w terminie przepisowym, jednak wpływy
„nielicznej garstki” sprawiły, że delegacji do Prezydenta nie dopuszczono... W
drodze łaski pozwolono jej złożyć petycję na piśmie.
REFLEKSJA – jedno z haseł przewrotu
majowego brzmiało „PRECZ Z PROTEKCJĄ I WPŁYWAMI! NIECH ŻYJE DEMOKRACJA!” Nie pierwszy to chichot historii...
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz