W styczniu 1926 roku Herman(n)
Spychalski, znany w mieście fotograf (ul. Mostowa 23), jako sekwestrator kina Cristal
wystąpił do Magistratu o zgodę na
noszenie przez dwóch chłopców, przez 3 dni, tablic reklamowych do filmu
„Iwonka”. Uzasadniał tę prośbę: w filmie „grają tylko polskie artyści. (…)
Zarazem zaznaczam, że i na słupach od związków inwalidów będą reklamy
wywieszone. Zaznaczam jeszcze, że na cel bezrobotnych będzie stosowna część
złożona.”
Funkcję sekwestratora Cristalu Spychalski pełnił od października 1925 roku.
Portretowe zdjęcia z atelier Spychalskiego, lata 20. XX w.
„Iwonka”, według czytadła Juliusza Germana, należała do filmów z tzw. „złotej
serii Sfinksa” (nazwanej tak przez Tadeusza Lubelskiego). Były to realizacje o charakterze ludycznym, których celem
była po prostu rozrywka.
Dyrekcja Cristalu zdobyła dla swego ekranu ten „wysoce artystyczny film polski” po wielkich trudnościach i kolosalnym kosztem. To najlepszy film
wytwórni Sfinks, który rzewnie przemawia do duszy polskiej. „A gdy ogląda się morze polskie, flotę wojenną, gdy przenosi się na kresy wschodnie, do
bohaterskiego grodu Orląt – Lwowa i Warszawy, wówczas ręce same składają się do oklasków i pochwały dla realizatorów i wykonawców filmu.”
Antoni Słonimski ocenił produkcję jednak zdecydowanie bardziej surowo: „<Historia duszy dziewczęcej>, jak napisano na afiszu, wcale
nie jest historią duszy, ale czegoś zupełnie innego. (...) Ludzie cywilni zajmują się w tym filmie
piciem, uwodzeniem albo pojedynkiem. (...) Nie ma tam ludzi przyzwoitych ani środowisk myślących.”
W maju 1926 roku każdy nabywca biletu
na toruński odczyt Jadwigi Smosarskiej otrzymywał fotografię artystki z tegoż filmu,
który tylko w stolicy obejrzało 250 tys. widzów. Ta filmowa
gwiazda i ulubienica publiczności wystąpiła w miejscowym teatrze z odczytem „O kinie i o sobie”.
(Z mojej
najnowszej książki
„TORUŃSKIE
TEATRY ŚWIETLNE, CZYLI KINA, WYTWÓRCZOŚĆ FILMOWA
I
MIEJSCOWE GWIAZDY 1896-1939.
O
kulturze czasu wolnego dawnych torunian”)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz