TORUNIARNIA skończyła miesiąc. Nie jest to powód do świętowania, ale do pierwszego podsumowania. I podziękowania dla wszystkich odwiedzających za zainteresowanie.
Co miesiąc HITY I KITY. Dziś pierwszy post z tego cyklu. Może podpowiecie swoje typy? Czekam na sugestie.
Co miesiąc HITY I KITY. Dziś pierwszy post z tego cyklu. Może podpowiecie swoje typy? Czekam na sugestie.
HITY I KITY TORUNIARNI
pod hasłem (przewodnim, chciałoby się powiedzieć :-))
PRZODEM I TYŁEM – LOKALNIE –
DO RZECZYWISTOŚCI
I DO BYLEJAKOŚCI
(trochę jak zdjęcie w nagłówku bloga).
pod hasłem (przewodnim, chciałoby się powiedzieć :-))
PRZODEM I TYŁEM – LOKALNIE –
DO RZECZYWISTOŚCI
I DO BYLEJAKOŚCI
(trochę jak zdjęcie w nagłówku bloga).
HIT
Digitalizacja dziewiętnastu rękopisów średniowiecznych
w Bibliotece Uniwersyteckiej, dokonana dzięki dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa
Narodowego. Zamiast je wymieniać, lepiej wpaść do KPBC (Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej) i obejrzeć. Na przykład iluminacje w jednym z rękopisów (na s. 31, 41, 59. 70, 99 i dalej).
Rzecz
oczywiście dla specjalistów, bo nie każdy będzie „czytał” te dzieła. Ale
rzecz niezwykle cenna – zabytki dostępne są teraz DLA KAŻDEGO, bez narażania
ich na szkodliwe działanie światła, potu ludzkich rąk itd.
Digitalizacja
daje nam możliwość buszowania w zasobach bibliotek CAŁEGO ŚWIATA, a tym samym ułatwia
dostęp do wiedzy, poszerza nasze horyzonty, usprawnia prace badawcze wszelkiego
typu, często bez internetowych bibliotek wręcz niemożliwe. Wiem, praktykowałam
i wciąż korzystam. Bez problemu można wpaść do najlepszej bodaj biblioteki na świecie – Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych i do tych „bliskich” – w Europie, do każdego wielkiego muzeum z kolekcjami światowej rangi, jak choćby do Germanisches National Museum (tu adekwatnego ze względu na tematykę rzemiosła artystycznego).
Wszystkim Osobom pracującym przy każdej digitalizacji należą się WIELKIE DZIĘKI. Składam je w imieniu użytkowników (którzy wciąż chcą WIĘCEJ!).
Wszystkim Osobom pracującym przy każdej digitalizacji należą się WIELKIE DZIĘKI. Składam je w imieniu użytkowników (którzy wciąż chcą WIĘCEJ!).
KIT
Polemika
rzeczniczki prasowej prezydenta Torunia z tekstem (kolejnym, alarmistycznym) Szymona
Spandowskiego w „Nowościach”, nt. zaniedbania jednego z najciekawszych zabytkowych budynków fachwerkowych, przy ul. Bydgoskiej
50/52.
Historyczny już widok domu przy ul. Bydgoskiej 50/52, sprzed kilku lat (zdjęcia do książki „Dzieje sztuki Torunia”, wydanej w 2009 roku). Fot. Andrzej R. Skowroński |
Następnego dnia kamienicę demolowali
wandale, m.in. rąbiąc resztki stolarki.
Ale w papierach wszystko się zgadza. I oczywiście „nikt nie jest winien”, magistrat
ma baaaardzo dużo czasu (plany na odległe lata) – a zabytek znika na naszych oczach.
Dlaczego tak się dzieje w „mieście zabytków”? Toruńskie
ZABYTKI TO NIE TYLKO GOTYK, nie tylko starówka.
Denerwującym błędem urzędników (także w tejże polemice) jest mylenie pojęć: KONSERWACJA, RESTAURACJA,
REWITALIZACJA. W największym uproszczeniu: konserwacja to zabezpieczenie,
utrwalenie zabytku w zastanej formie; restauracja – j.w. + rekonstrukcja („restauracja
kończy się tam, gdzie zaczyna się domysł”, jak stanowi Karta Wenecka). Te dwa
pojęcia dotyczą obiektu, zabytku. A REWITALIZACJA to pojęcie znacznie szersze
i odnoszące się do zupełnie innej skali – nie obiektu, ale do fragmentu
PRZESTRZENI MIEJSKIEJ (np. dzielnicy); bądź do kompleksowych i różnorodnych
działań o charakterze nie tylko konserwatorskim, architektonicznym,
urbanistycznym, ale także KULTUROWYM SPOŁECZNYM I EKONOMICZNYM. Nazwanie
remontu rewitalizacją brzmi lepiej, ale nie zmienia faktów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz