Czerwiec
wyjątkowo obfituje w imprezy przeróżne, święta rozliczne itp. itd. Niebawem święto
miasta, o którym – w wymiarze historycznym – było (i będzie jeszcze) w
toruniarni. Też imprezy…
A dziś całkiem
przypadkiem trafiłam na zabawę / impr(ez)ę w kościele – prawie. Na terenie
podominikańskim, gdzie historyczny ślad pozostałości dawnego kościoła i klasztoru oo. Dominikanów
pw. św. Mikołaja zachowano w formie obrysu zabudowań, fragmentu murów z
ostrołukowymi oknami.
Na placyku „wewnątrz” kościoła / klasztoru trwała zabawa dla dzieci. Z niezłym nagłośnieniem. Z udziałem Bardzo Ważnej Osoby, o ile mnie mój kiepski wzrok nie zawodzi.
Ciekawe, jak w programie określono miejsce spotkania? „W kościele / klasztorze” - nieistniejącym…?
Dobra lekcja szacunku dla przeszłości?
Jak Wam się podoba?
Fot. http://www.turystyka.torun.pl/art/292/kosciol-sw-mikolaja-i-klasztor-dominikanski.html |
I co w tym złego ? . W kościołach już dziś odbywają się dyskoteki i inne rozrywki, które organizują sami księża . To nie cmentarz................
OdpowiedzUsuńNo nie proszę nie przesadzać. Co było i nie jest nie pisze się w rejestr. A co mieli leżeć krzyżem lub okładać się biczami? Całe Osiedle Młodych stoi na dawnych cmentarzach i czy to też jest brak szacunku dla przeszłości? A skwer kombatantów, czy też skwer przy ul. Antczaka? Gdziekolwiek się nie spojrzy to gdzieś tam był cmentarz czy kaplica. A co mieli by powiedzieć np. Rzymianie? ...
OdpowiedzUsuń"Zdania uczonych są podzielone" - i dobrze. Ja pozostanę przy wrażeniu niesmaku.
OdpowiedzUsuń