Szukaj na tym blogu

wtorek, 29 września 2015

HITY I KITY - WRZESIEŃ 2015


PRZODEM I TYŁEM
– LOKALNIE –
DO RZECZYWISTOŚCI I DO BYLEJAKOŚCI
WRZESIEŃ


HIT

Nie o samą zabawę tu chodzi, ale o bycie razem, o wspólne działanie, inicjatywę i pozytywne emocje, która wyzwalają się w interakcji. To bycie razem wyraziło się najpierw w… pracy, czyli w wymyślaniu i realizowaniu programu (baaaardzo bogaty), a dopiero później we wspólnym świętowaniu. Takie swego rodzaju pospolite ruszenie podgórzan i nie tylko.
Duża w tej podgórskiej aktywności zasługa dwóch Muz z Domu Muz, o czym w toruniarni. Cieszę się, że w programie było też miejsce także na edukacyjne działania – spacer historyczny po Podgórzu (z Podgórzem widmem w tle), grę terenową poświęconą pamięci Tadeusza Zakrzewskiego, retro seans kinowy. Pomysłów był nadmiar, zostały na kolejne edycje :-)
Dobry wzór dla nas stanowiło Święto Bydgoskiego Przedmieścia (w tym roku odbyła się już szósta edycja), z przeróżnymi atrakcjami). Podobnie jak wzorem dla lokalnej obywatelskości jest inicjator i główny organizator Święta, tj. Stowarzyszenie Bydgoskie Przedmieście. Obyśmy umieli tak zatroszczyć się o Podgórz :-)


KIT
1. Świento Piernika
Do niedawno do miana KITU września aspirowało Święto Toruńskiego Piernika, a raczej święto jednej-firmy-piernika. Dlaczego? Bo tradycja – WSPÓLNA – jest wykorzystywana instrumentalnie. W tym wydaniu dzieli zamiast łączyć.
Gdyby święto urządzała „sobie” prywatna firma = OK, ale przecież Święto „Toruńskiego” Piernika współorganizują władze miasta i województwa (Urząd Miasta Torunia, Urząd Marszałkowski), a tym samym współfinansują – ze WSPÓLNYCH pieniędzy…
PierniCZANa tradycja powinna ŁĄCZYĆ, w przygotowaniu święta powinny uczestniczyć wszystkie podmioty z ciasteczkowym tematem związane. A jest ich sporo. W takie wykonanie to
świento” zamiast święta (analogicznie do: konkurs / kąkurs…).

(Polona Typo)

2. Stacja ZABYTEK Główny
Potem w KIT-owej konkurencji zajarzył się temat neonów na dworcu Toruń Główny. Znacie?, wiecie?
Neony zniknęły podczas remontu dworca, tropił je m.in. Tomasz Ciechoński z Gazety Wyborczej. Odnalezione, chciał odnowić Jarosław Krajnik, „ostatni neoniarz w województwie, za zapłatę „w biustonoszach” , tj. w naturze – w zamian za jeden z neonów. Spółka Urbiotr zawiadująca dworcem uznała, że byłby to (niedopuszczalny) prezent dla osoby fizycznej. Niby słusznie, ale nie w tym kontekście.
Bo wybór był prosty: uratować,  odnowić i jeden neon przekazać rzemieślnikowi albo zbytki zniszczyć. Radny Maciej Cichowicz zapytał Prezydenta o los neonów, dostał odpowiedź, że jeden neon być może zostanie zutylizowany. Tak w żargonie urzędniczym w „mieście zabytków” (ZBYTKÓW…) nazywa się fizyczne unicestwienie. Nie było zgody nawet na przekazanie jednego z neonów do Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w Grębocinie
Na neonowej niwie powstał kolejny świetlany cytat z serii TORUŃ-MIASTEM-ZABYTKÓW-I-TRAFNYCH-NA-ICH-TEMAT-"REFLEKSJI": 


Po medialnym nagłośnieniu sprawy (na szczęście!) ostatecznie łaskawy prezes spółki Urbitor stwierdził, że – uwaga! – neony powinny zostać na dworcu, bo „podniosłoby to walory historyczne i estetyczne dworca”. ŁAAAŁ!!! – ależ odkrycie! Najbardziej wstrząsające jest użycie frazy„walory historyczne i estetyczne”.

3. MUKNM, kolejna odsłona = ostateczny KIT-zwycięzca
Nowsze wydarzenia strąciły z KIT-owego piedestału świento-jednej-firmy-piernika i neonowe przepychanki, choć stanowią one element tej samej układanki. Nazywa się ona MUKNM = miasto-udzielne-księstwo-nie-mieszkańców.  
Główny jej KIT-owy element wrześniowy stanowi kolejny kąkurs po toruńsku = kąkurs na dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej.
Komisja konkursowa zarekomendowała nie jednego, najwyżej ocenionego kandydata, ale aż trzy osoby (dlaczego NIE WSZYSTKIE?). 
Czyli co? Niekompetencja komisji czy skrajna empatia / „ępatia” (czasem nazywana służalczością) dla decydenta? Po co to udawanie? Przecież to parodia procedury, która ma służyć transparentności. Nie pierwsza w ToruniuToruniu mieście kąkursów. I nie ostatnia zapewne.   
(Polona Typo)


MUKNM
= miasto-udzielne-księstwo-nie-mieszkańców
Niestety.

niedziela, 27 września 2015

RZUT W WEHIKULE CZASU, TRÓJKOWYM WEHIKULE



Uwaga, uwaga! Nasz RZUT robi karierę :-)

Dzięki TRÓJKOWEMU WEHIKUŁOWI CZASU trafił w inne niż tylko toruńskie przestrzenie. Te dzisiejsze, bo w historycznych przestrzeniach już funkcjonuje.
Gdyby tak jeszcze udało się wizualnie teleportować samą ekspozycję...
Tormiar,
https://www.facebook.com/181766585176929/
photos/pcb.1003342776352635/1003342603019319/
?type=3&theater
Marcie Kołacz i Cezaremu Lisowskiemu należy się – w toruńskim wymiarze – wielki RZUT wdzięczności :-) za świetną wystawę, konferencję i działania towarzyszące. Za TORMIAR.
I osobisty RZUT-dzięx ode mnie, za możliwość udziału w projekcie.






O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.