Szukaj na tym blogu

czwartek, 29 stycznia 2015

JOANNA ŁYSKOWSKA POWRACA - Z RODZINĄ



Świat jest mały, naprawdę. Odezwała się do mnie p. Donata Matecka, ucieszona, że w toruniarni znalazła informacje o swojej rodzinie – o Joannie Łyskowskiej, założycielce pierwszego w Toruniu stałego kinematografu.
Dzięki Jej uprzejmości możemy poznać więcej szczegółów z życia wielkiej damy toruńskiego kina i jej rodziny. I obejrzeć piękne, dawne fotografie.

Jak pisze Pani Donata, rodzina Łyskowskiej pochodziła z Bydgoszczy. Rodzicami Joanny Łyskowskiej byli Antoni Bloch (1841-1905) i Wiktoria Kurowska, oboje pochodzili z Wielkopolski, z rodzin chłopskich. Antoni był bardzo zaradnym człowiekiem. Był w wojsku pruskim,  brał udział w wojnie 
prusko-austriackiej, w bitwie pod Sadową został ranny w kciuk lewej ręki. Do żony powrócił z Żelaznym Krzyżem na piersi. Razem wyjechali do Bydgoszczy.

W Bydgoszczy Antoni Bloch pracował jako szewc, ale szybko rozwijał się i pod koniec życia miał już fabryczkę kapci i drewniaków przy ul. Berlińskiej 33 oraz skład z własnymi wyrobami przy Nowym Rynku 10.
Swoje córki wydał za mąż za majętnych ludzi: 
 Rozalia wyszła za Tomasza Świetlika,


Joanna Łyskowska, z domu Bloch.


Podpis związany z obchodami 40. urodzin Joanny "w Viktoria Park"
dla p. Donaty stał się zrozumiały dopiero po poznaniu informacji
o biznesowej działalności Joanny.

Joanna (ur. 1871) – wyszła za mąż za kupca z Torunia, Wojciecha Łyskowskiego,
Klara Helena – za Augustyna Filutowicza, nauczyciela gimnazjalnego z Trzemeszna,
Walentyna – za Józefa Zawitaja (1871-1946), fabrykanta z Bydgoszczy. Ten bydgoski ludwisarz i działacz społeczny, w okresie międzywojennym był właścicielem Fabryki Wyrobów Metalowych przy ul. Dworcowej. Udzielał się jako członek m.in. rady Banku Ludowej Kasy Oszczędnościowej.
Anna wyszła za mąż za Józefa Obarskiego, określanego w źródłach jako „kapitalista”. Anna po śmierci ojca, a jeszcze zanim wyszła za mąż, prowadziła wraz z matką rodzinny interes obuwniczy.
Franciszek, najmłodsze dziecko Antoniego i Wiktorii Blochów, po śmierci ojca trafił pod opiekę siostry Walentyny i jej męża. Kształcił się w Berlinie, później miał w Bydgoszczy fabryczkę wyrobów metalowych i odlewnię metali nieżelaznych. Franciszek to dziadek p. Donaty (czyli Joanna była Jej stryjeczną babką).

Franciszek Bloch (brat naszej Joanny, a dziadek p. Donaty)
z żoną Stanisławą i dziećmi: Witoldem, Haliną, Zygmuntem,
Bydgoszcz, 1912 r.
Fot. ze zbioru p. Donaty.

Wróćmy do Anny – z Józefem Obarskim miała córkę Olimpię. Ta była aktorką, śpiewaczką, autorką piosenek z okresu międzywojennego – znaną jako Ola Obarska. Tak więc nasza Joanna była jej ciotką. (W kolejnym poście zdjęcia Oli Obarskiej, przyszłej gwiazdy.)

poniedziałek, 26 stycznia 2015

POTŁUCZONY KIELICH Z PODGÓRSKIEGO KOŚCIOŁA



W kwietniu 1908 roku prasa doniosła, iż „z zakrystyi tutejszego kościoła katolickiego skradziono w poniedziałek w czasie, gdy ks. Domachowski odprawiał mszę św., kielich. Chodziło o kościół w Podgórzu, po lewej stronie Wisły.

Ks. Józef Domachowski.
Fot. ze zbioru Marii Błęckiej.
Złodzieja wcale nie zauważono, dopiero we wtorek popołudniu, gdy żona zaktystyana poszła do kościoła, zauważyła tamże 3 nieznajomych mężczyzn. Natychmiast pobiegła po męża i z pomocą kilku ludzi jednego z owych mężczyzn przytrzymano. Dwaj inni zdołali zbiedz. Wykazało się, że to rzeczywiście byli złodzieje, którzy dnia poprzedniego skradłszy kielich, wrócili na drugi dzień po nową zdobycz. W kieszeniach nieznajomego bowiem znaleziono dalszą część kielicha. Złodzieja zaprowadzono na policyę. Nazwiska jego dotąd nie stwierdzono.” 

Już po kilku dniach okazało się, że złodzieja pochwycono.
Jest nim szwed Ickland z Sztokholmu. Ickland twierdził, że kielich, który jest zupełnie potłuczony, otrzymał od jakiegoś Austryaka i chciał go odnieść z powrotem do kościoła. Złodzieja okuto i odstawiono do więzienia w Toruniu.”



Wiadomo, iż w inwentarzu podgórskiego kościoła pw. św. św. Piotra i Pawła z 28 stycznia 1817 roku wymienione są m.in. 2 srebrne, wewnątrz złocone kielichy mszalne, z patenami.
Obecnie w kościele znajdują się następujące kielichy (wymienione w opracowaniu Diecezja toruńska...):
- Jakoba Hermanna, Toruń, 1708 r. - kielich pochodzi z kościoła oo. Dominikanów pw. św. Mikołaja w Toruniu
- późnobarokowy, datowany na lata około 1710-1720
- Johanna von Hausena II (Młodszego), Toruń, 1702 r.
- neorenesansowy, Niemcy, XIX/XX w.
Kolejny okaz to kielich mszalny, który trafił do zbiorów Muzeum Okręgowego w Toruniu (1999), wykonany przed rokiem 1792.
Skoro skradziony kielich był zupełnie potłuczony..., zapewne nie chodzi o żaden z wymienionych.

Ukrzyżowanie, centralna część ołtarza głównego
w podgórskim kościele
pw. św. św. Piotra i Pawła
.
 

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.