Szukaj na tym blogu

czwartek, 30 października 2014

CzM - DEBATA POMORSKO-PREZYDENCKA, Z PRZYLEGŁOŚCIAMI



Nie zamierzam podsumowywać wczorajszej debaty kandydatów na prezydenta (+ dwóch innych Panów) – jest nagranie (fragment),  opis, zdjęcia.

Słuchacze i oglądacze.
Fot. Jacek Bloch

Ograniczę się do wypunktowania tylko dwóch kwestii. W mojej ocenie wymownych.
No i do sprawy organizacyjnej - kandydaci nie mieli tyle samo czasu do dyspozycji. To niedociągnięcie ze strony Organizatora. Jak zawsze tracili ci, którzy trzymali się zasad...

1/ Pierwsza z nich to specyficzna specyfika wywodu Prezydenta Michała Zaleskiego dotycząca zadłużenia miasta.
Nie można obniżyć podatku od nieruchomości dla przedsiębiorców (o co wołali sympatycy  Nowej Prawicy), cen biletów MZK – bo żeby komuś dać, trzeba najpierw komuś zabrać. Tak, zgadza się, to oczywiste.
Ale już nieoczywiste dla mnie jest stwierdzenie, że ogromne zadłużenie miasta nie obciąża torunian (= władza nie sięga do kieszeni mieszkańców, a podatki i opłaty różne należą do najniższych w Polsce). Skoro, żeby komuś dać, trzeba najpierw komuś zabrać, to tak samo trzeba ZABRAĆ, żeby spłacać długi!
To ZABRANIE nie musi być dosłownym „wyjęciem pieniędzy” z naszej kieszeni. Wystarczy, że ogromnych kwot potrzebnych na spłaty kredytu nie wydamy na inne potrzeby. Jak w to „nieobciążanie” uwierzyć w obliczu „oszczędzania” przez miasto na spinaczach, żarówkach i ogrzewaniu?


Zestawienie tych dwóch stwierdzeń pokazuje wewnętrzną sprzeczność rozumowania. Albo jedną z figur erystycznych…  Albo chęć przekonania torunian do… no właśnie, do czego?



2/ Ostatnie pytanie, które padło do Kandydatów z sali: jakie światowe inspiracje są dla Nich najważniejsze? Pytanie za 100 punktów, celne podsumowanie spotkania.
Jacek Kostrzewa = tania służba zdrowia, jak w Szanghaju
Zbigniew Rasielewski = współpraca i wymiana młodzieży, jak w Gentyndze
Joanna Scheuring-Wielgus = wizja MIASTA PRZYJAZNEGO DLA LUDZI według Jana Gehla, który od kilku dni doradza Lublinowi; szkoda, że nie naszemu Toruniowi
(na temat Gehla, duńskiego architekta i urbanisty, propagatora zrównoważonego rozwoju miast i projektowania zorientowanego na człowieka, autora strategii urbanistycznych wdrożonych w światowych metropoliach, m.in. w Kopenhadze, Londynie, Rotterdamie, Nowym Jorku, zob. m.in. tutaj i tutaj)
Michał Zaleski – więcej zieleni i troska o parki

Czyli: ceny/zdrowie – szczegóły/edukacja – wizja miasta – roślinyOcenę i komentarz pozostawiam Czytelnikom.


CzM - POGOTOWIE PLAKATOWE (2)


Czaso-mieszkańcowe jesienne refleksje plakatowe

WRÓBEL ĆWIERKA - Kto jak wisi... 
Chodzi o wymagane parametry wieszania plakatów wyborczych.

Zdarzają się też, niestety, i takie przypadki... 





TORUŃ SPACErkiem - OD MIEJSCOWEGO POTNIKA PRZEZ MYDLANY EPIZOD SŁYNNEJ KAMIENICY...



Zapraszam na wirtualny SPACEr po Toruniu (3 listopada, godz. 17.00). To kolejna zachęta do poznawania toruńskiego KOSMOSU (ang. SPACE) zabytków, miejsc intrygujących i symbolicznych, śladów dawnych dziejów i żywej historii przez nas współtworzonej (choćby przez stosunek do tychże zabytków).

Spotkanie pt.

­

Toruń SPACErkiem.
 Od miejscowego potnika 
przez mydlany epizod słynnej kamienicy
po refleksje o traktowaniu zabytków 
przez torunian
 
w cyklu TORUŃ MIASTO ZABYTKÓW przygotowała WBK Książnica Kopernikańska w Toruniu.
Ale UWAGA! - czekamy na Państwa w hotelu Mercure (ul. Kraszewskiego 1/3), bo Książnica wciąż w remoncie


Odwiedzimy kilka – pozornie dobrze znanych – miejsc: dawną łaźnię przy ul. Łaziennej, dwie kamienice: Pod Gwiazdą i Łuk Cezara.


Jak kiedyś nazywano łaźnie i jakim celom służyły? Kto i dlaczego w łaźniach odprawiał modły? Co doprowadziło do upadku miejskich łaźni? Co oznaczało „sprawić łaźnię”? Czym trudnili się łaziebnik, cyrulik, rybarz, exutor?
Gdzie w Toruniu produkowano mydło? W jaki sposób fabryka mydła zmieniła zabytkową kamienicę?
Dlaczego barokowy korek nazywano „murowaną owocarnią z pokąsanymi aniołkami”? Gdzie na starówce miał stanąć modernistyczny wieżowiec? 

Wydawnictwo Emporium przygotowało 20 egz. przewodnika do rozlosowania wśród Gości. Zapraszam!



O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.