Szukaj na tym blogu

piątek, 28 lutego 2014

FOTOGRAFICZNE WSPOMNIENIE TORUNIA SPRZED LAT, cz. 4

Wróciłam z gali ZŁOTYCH KARET NOWOŚCI. Nagrodzeni super, gratuluję! Spotkanie udane, m.in. dzięki prezentacji p. Romana Sucha (archiwalne zdjęcia Torunia z dwudziestolecia międzywojennego). Z miłym odwołaniem p. Romana do będących na spotkaniu właścicielek zdjęć. Takie osobiste doświadczanie - i poznawanie - historii powoduje, że traci ona choć trochę wielki i bezosobowy wymiar.
Tylko poziom wazeliny w przemowach niektórych VIP-ów trochę drażniący. Doskwierało mi coś, co nazywa się dysonansem poznawczym... Cóż, piękne słowa i realia = zderzenie dwóch światów...

Wróćmy jednak do albumu Krzysztofa Czarneckiego i zdjęć miejsc doskonale znanych torunianom. To ruiny zamku krzyżackiego i dwór mieszczański oraz Ratusz Staromiejski.




Szczególnie cenne - i ciekawe - są fotografie Ratusza, bo... bez dachu.


To zdjęcia (rzadkie!) z okresu kapitalnego remontu Ratusza i prac konserwatorsko-adaptacyjnych gmachu na cele muzealne, trwających w latach 1957-1964. Było to za czasów dyrekcji prof. Jerzego Remera, ważnej i znaczącej dla toruńskiego Muzeum z wielu względów.




CDN.

czwartek, 27 lutego 2014

FOTOGRAFICZNE WSPOMNIENIE TORUNIA SPRZED LAT, cz. 3


Epitafium Anny z Leszczyńskich Potockiej. Jak wygląda dziś, zobacz tutaj
Andrzej Skowroński od razu podesłał zdjęcia epitafium po konserwacji.
Inna jakość. Nie tylko dlatego, że zdjęcia w kolorze.
Fot. Andrzej R. Skowroński




Z fotografii dotyczących kościoła Mariackiego szczególnie cenna jest ta ukazująca ambonę (1605 r.) - dziś niemal całkowicie ogołoconą z figur i części detalu. Niektóre rzeźby zdobiące kosz zostały zdemontowane i zabezpieczone, aby zabezpieczyć je przed kradzieżą.



Dwadzieścia lat temu skradziona została figura św. Mateusza. Wróciła jednak do Torunia, szczęśliwie odnaleziona na targu staroci na drugim końcu Polski, w Kłodzku.

Figury Ewangelistów z kosza ambony, 1605 r.: św. Mateusz (+ zbliżenie), św. Łukasz, św. Jan.
Fot. Andrzej R. Skowroński


W zbiorze starych fotografii, z 1959 roku, jest także zdjęcia portalu kościoła Jezuitów, od strony ul. Różanej. Z toruniankami.
Portal kościoła Jezuitów w 1959 roku i dziś, po konserwacji (zdjęcie poniżej).

CDN.

środa, 26 lutego 2014

KATEDRALNY SŁONECZNIK - DZIŚ LEPIEJ ZNANY

Spieszę donieść o toruńskich „ścisłowcach” zainteresowanych i zafascynowanych miejscowymi zabytkami. Jednym z nich jest Krzysztof Przegiętka, dzięki któremu miejscowy Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK skutecznie wspomaga nas humanistów w poszerzaniu wiedzy na temat tenże temat.
Przed kilkoma dniami obroniona została praca inżynierska z dziedziny fizyki technicznej, już TRZECIA na Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK, dotycząca zabytków Torunia (wcześniejsze dotyczyły: analizy dźwięku dzwonu Tuba Dei, projektu rekonstrukcji zegara słonecznego z Ratusza Staromiejskiego).

Autorem pracy „Opracowanie projektu deklinacyjnego (wertykalnego) zegara słonecznego w zastosowaniu do rekonstrukcji zabytków gnomonicznych Torunia” jest Piotr Abramowicz, student IV roku Fizyki Technicznej. Promotorem i recenzentem był dr Krzysztof Przegiętka, recenzję przygotował też dr hab. Maciej Mikołajewski, prof. UMK z Centrum Astronomii UMK.

W recenzji napisano m.in.:
„W pracy posłużono się przykładem niezachowanego zegara słonecznego z fary staromiejskiej w Toruniu, którego pozostałości widnieją jeszcze na jednej z południowych skarp Katedry. Ze względu na deklinację muru – odchylenie od kierunku równoleżnikowego oraz jego inklinację – pochylenie w stosunku do pionu, zaprojektowanie takiego zegara i analiza jego wskazań nie jest zadaniem trywialnym.
W pracy przedstawiono po raz pierwszy kompleksowy projekt techniczny rekonstrukcji zegara z fary staromiejskiej w Toruniu. Projekt nie tylko jest zgodny z zasadami gnomoniki, ale również w miarę wiernie stara się odtworzyć rozmiary tarczy oraz wielkość, kształt i sposób mocowania wskazówki (polosa), które zostały ustalone na podstawie analizy śladów niezachowanego zegara pozostałych na murze i jego archiwalnych fotografii.

Południowa elewacja katedry. Fot. Andrzej R. Skowroński

Badanie dokładności zegara deklinacyjnego w zależności od przyjętych parametrów konstrukcyjnych rzuca nowe światło na ograniczenia metody rachuby czasu, którą dawniej prowadzono w systemie lokalnego czasu słonecznego. Analiza danych historycznych (śladów po mocowaniu polosa pozostałych na ścianie i archiwalnej fotografii) wskazuje, że oryginalny zegar mógł posiadać nieprawidłowo zorientowaną wskazówkę, odchyloną od płaszczyzny lokalnego południka wskutek przyjęcia niewłaściwej deklinacji ściany (zbyt małej o ok. 10 stopni). Być może przekrzywienie wskazówki nastąpiło już w XX w. na skutek niefachowej „konserwacji” zegara lub wskutek próby dostosowania jego wskazań do systemu czasu strefowego lub letniego. Jeśli tak było, to wskazania zegara musiały być istotnie przekłamane.
Praca może być przydatna przy rozważaniu EWENTUALNEJ REKONSTRUKCJI ZEGARA. (...) Warto zauważyć, że tradycyjne zegary słoneczne z powodzeniem funkcjonują na murach innych zabytkowych kościołów, m.in.: na Bazylice Mariackiej w Krakowie i Bazylice Mariackiej w Gdańsku”.

Należałoby sobie - i miastu - życzyć, żeby prace dotyczące rekonstrukcji zegarów słonecznych dwóch ważnych gmachów publicznych zostały wykorzystane W PRAKTYCE

A propos słoneczników (jak pieszczotliwie nazywamy zegary słoneczne) - Krzysztof Przegiętka, Marcin Przegiętka i Andrzej Strobel są autorami artykułu na temat tego rodzaju zegarów w Toruniu (Dawne i współczesne zegary słoneczne w Toruniu na tle rozwoju metod pomiaru czasu, Rocznik Muzeum Okręgowego w Toruniu, t. 17, 2009).

wtorek, 25 lutego 2014

PRZYJDĄ LEPSZE LOSY - ODEPRZEMY CIOSY! (KALENDARIUM CODZIENNOŚCI)



Niedawno obchodziliśmy kolejną rocznicę powrotu Torunia do Macierzy w 1920 roku. Ale bywały w dawnym Toruniu inne obchody „powrotu do Macierzy” – jak planowane przez Niemców, w 1872 roku, centralne święto 100-lecia powrotu Torunia do Macierzy (czyli - dla Polaków - rocznica pierwszego rozbioru Polski...). 
Te plany budziły oczywisty opór polskich torunian. Poza tym wytykali oni władzom miejscowym błąd historyczny: co za absurd, żeby obchodzić ten jubileusz w Toruniu! Przecież miasto znalazło się w granicach pruskich dopiero wskutek drugiego rozbioru Polski, w 1793 roku. A jeszcze na dodatek władze zamierzały obciążyć torunian specjalnymi opłatami na ten cel.
K. Chmielewski (zapewne /?/ archeolog Kazimierz Chmielewski) w Gazecie Toruńskiej opublikował wierszowane dziełko na ten temat:
Przezacni Protektorowie!
Księża! Damy i Panowie!
W tym tak smutnym roku,
Wśród cierpień natłoku,
W stuletnią rocznicę…
Rośmy łzami lice…
Złączmy się jednością –
Rozgrzejmy miłością –
Wzajem się wspierajmy,
Wzajem pomagajmy.
Przyjdą lepsze losy –
Odeprzemy ciosy
Co nam zagrażają,
W serca uderzają.
Wieszcz Piernikarz tego życzy,
I na względy wasze liczy.
Jadę z madziarskim nektarem,
 Z wonnem hawańskiem cygarem:
Der…sów – odprawiajcie,
Aj…jom – drzwi zamykajcie.
Niechaj sobie tam ruszają,
Gdzie za nas dumnie najgrawają,
Gdzie gwałt – prawem się nazywa,
Stuletnia stypa odbywa.
My tu z Wami – w każdej doli,
To czujemy, co Was boli,
My w tej ziemi kości złożym,
Obok Was w grób się położym.
A więc swoim pomagajcie,
PRZEMYSŁ POLSKI POPIERAJCIE.
Wierszokleta piernikarski –
Nie królewski – nie cesarski –
Dzisiaj liche wiersze pisze,
Bo je śledzie i sztokfisze.

poniedziałek, 24 lutego 2014

FOTOGRAFICZNE WSPOMNIENIE TORUNIA SPRZED LAT, cz. 2

Kolejne zdjęcia, uzyskane dzięki uprzejmości p. Krzysztofa Czarneckiego. Tym razem kościół pw. św. Jakuba Apostoła. Kapitalne ujęcia tętniącego życiem Rynku Nowomiejskiego, świetny kadr ulicy Ślusarskiej. Tak toczyło się życie w Toruniu w roku 1959.

 




CDN.

niedziela, 23 lutego 2014

SCHÜTZENHAUS / STRZELNICA, UL. PRZEDZAMCZE 9 (MIEJSCA I LUDZIE)

Toruński Schützenhaus (Strzelnica) przy Schloßstrasse 9 (później nazwanej ul. Zamkową, Podzamczem i znów Zamkową, ob. ul. Przedzamcze), należący do Friedrich Wilhelm Schützenbrüderschaft, tj. niemieckiego Bractwa Strzeleckiego, funkcjonował od lat 60. XIX w. jako miejsce spotkań towarzyskich i organizacji społecznych, występów artystycznych, kulturalnych i rozrywkowych różnego rodzaju.
Nowy budynek bractwa powstał w 1892 roku. W latach 1885-1911 Schützgarten (Ogród Strzelnica) / Schützenhaus, znany i lubiany lokal gastronomiczny z ogrodem, miał kilku dzierżawców. Byli to: A. Gelhorn (1885), Grunau (1897), M. Schmidtke (1899), Gomolla (1908), Otto Gretzinger (około 1916-1922). W 1890 roku jako „garson” (tj. kelner) pracował tu „prawdziwy Murzyn”, jak pisano w prasie. Strzelnica była jednym z ważniejszych miejsc kulturalnych rozrywek na mapie Torunia. Spotykali się tu także polscy torunianie.
Eksperymentalne przedstawienie iluzji, magii i innych "cudów". Thorner Zeitung, 1.03.1882.

Zaproszenie na Wurstpickinick, odmianę Wurstessen ("Jedzenie kiełbas"). Thorner Presse, 3.11.1887.
Reklama przedstawienia Wilhelm-Theater w Strzelnicy. Thorner Presse, 16.10.1893.
Gwiazdkowe przedstawienie specjalne Wilhelm-Theater w Strzelnicy. Thorner Presse, 25.12.1903.
Przedstawienie pasyjne w Strzelnicy. Gazeta Toruńska, 15.10.1904.
To w Strzelnicy, w marcu 1896 roku, odbył się pierwszy w mieście koncert z fonografem Edisona – kosztowna ta maszyna warta była aż 1000 mk.! Kolejny pokaz fonografu miał miejsce w kwietniu 1896. Torunianie za jedyne 10 fen. mogli cieszyć się muzyką, „gadaniem” i pieśniami odtwarzanymi przez tę „maszynę do gadania”. Już w maju na podobny koncert fonografu zapraszała restauracja Reichskrone przy Katherinenstr. 7 (ob. ul. św. Katarzyny).
Te pokazy maszyny do odtwarzania dźwięków stanowiły swego rodzaju zachętę do poznania kolejnej nowinki techniczno-kulturalnej - przybywajacych do miasta teatrów świetlnych. Teatry świetlne dawały w Strzelnicy przedstawienia począwszy od 1897 roku, czyli od prapoczątków tej sztuki w mieście, aż do lat 1907, 1908, kiedy uruchamiano w Toruniu pierwsze kinematografy stałe. Strzelnica jest miejscem o najstarszej w Toruniu tradycji kinowej, choć początkowo bywały tutaj wyłącznie teatry wędrowne.
We wrześniu 1907 roku gościł tu Windorf’s Edison Welt-Theater, którego dyrektor Windorf kilka miesięcy wcześniej, acz na krótko, uruchomił stały kinematograf Zentral Theater Thorn, na rogu ulic Grosse Gerberstr. i Schloßstr. (ob. ulice Wielkie Garbary i Przedzamcze). 
Wciąż, nieprzerwanie odbywały się tu i innego rodzaju zabawy, jak np. tańce, Wurstessen itd., a także przedstawienia - teatralne, kabaretowe, iluzjonistyczne.
Gretzinger informuje o zamknięciu kina, które zamierza wydzierżawić. Thorner Presse, 4.12.1917.
Rozrywkowy program specjalny na Gwiazdkę. Thorner Presse, 25.12.1918.
Kinematograf stały funkcjonował Strzelnicy od 1907 roku, na I piętrze (!) – to rzadki przypadek. Szkoda, że nie wiadomo, pod jaką nazwą i od kiedy dokładnie, bo to ważne dla ustalenia, które kino było pierwsze w mieście: Joanny Łyskowskiej w Viktoria Park (III 1907) czy właśnie to w Strzelnicy, także założone przez Polaka Józefa Przygodzińskiego. W znacznie późniejszym dokumencie, z 1923 roku, czytamy: „…rząd pruski udzielił koncesji Polakowi Przygodzińskiemu, który prowadził Kino Teatr do wybuchu wojny, z której nie wrócił”.
Plan sali kinematografu w Strzelnicy, z podpisem Józefa Przygodzińskiego, XI 1911.
Archiwum Państwowe w Toruniu (
AmT-D-2931).

Kinoteatr w Strzelnicy miał 206 miejsc, funkcjonował nieprzerwanie do 1923 roku, jednak zmieniały się jego nazwy, właściciele i zarządcy.
Były to: wspomniany, pierwszy kinematograf stały (1907-1911?), później kolejno Palast Theater, Thorner Lichtspiele, Schützenhaus Kino / Schützenhaus Lichtspiel Theater / Kino Variété (do 1921 r.).
W okresie Drugiej Rzeczypospolitej można było tu odwiedzić kina: Corso, później Apollo, letnie kino Apollo.
Dawna Strzelnica dzisiaj.


(Z mojej najnowszej książki
„TORUŃSKIE TEATRY ŚWIETLNE, CZYLI KINA, WYTWÓRCZOŚĆ FILMOWA
I MIEJSCOWE GWIAZDY 1896-1939.
O kulturze czasu wolnego dawnych torunian”)
 

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.