Szukaj na tym blogu

niedziela, 30 kwietnia 2017

WIELKA MAJÓWKA

Wielka majówka - nie ta filmowa, ale tu i teraz, jeden dzień z... Toruńskie atrakcje majówkowe dzisiaj:
-- Kierowca MZK wyrwirączka - gwałtowne hamowanie = starsza kobieta spadła z siedzenia (!), uderzyła głową o podłogę, wózek z dzieckiem poleciał do przodu, pasażerowie "walili" głowami i nie tylko o ścianki, barierki itd.

-- W mieście to, co "lubię najbardziej" - tłum ludzi, tłok, bo komunikacja piesza utrudniona z powodu biegu. Musisz przejść? - szybko, szybko! biegiem! - tylko że 80-latek biegać na komendę nie da rady... Rozumiem ograniczenia z powodu biegu, OK, ale młodzi porządkowi: patrzcie, do kogo mówicie! pliz!

-- Udało się dotrzeć na Rynek i cóż widzę? Zmienia się co tam, coś tam w kwestii bud zafoliowanych - suuuper! Ale, ale...
Kiedy spojrzałam na fasady głównych gmachów rynkowych TO, CO NA NICH WISI, i nie mogłam oprzeć się (ironicznej) refleksji 😏, podwójnej, bo dwóch gmachów dotyczącej:



 
-- Flaga państwowa na fasadzie Dworu Artusa = czy to nowa wersja: plisowana...? Pomijam, że flaga jest spłowiała, a biel nie jest biała, ale żelazko to nie jest wielka inwestycja!



-- Baner (bo jak to nazwać?) na Ratuszu Staromiejskim - OK, nie będę się czepiać, że coś tam się marszczy, gdzie nie powinno... Nie będę się nawet czepiać, że to święto = ŚWIĘTO NARODOWE TRZECIEGO MAJA.
Refleksja dotyczy bardziej faktu: czy świętujemy coś, co odgórnie deprecjonujemy? To jak to jest? Nie rozumiem... Tym bardziej nie rozumiem, że pan na ratuszu zwykle dobrze odbierał sygnały "odgórne" i wyczuwał, skąd wieje wiatr historii... Hi, Hi, chciałoby się powiedzieć, taka MMHi = miejscowa majowa hi-hi-historia 😊

czwartek, 27 kwietnia 2017

FASADO-FLORA TORUŃSKA (4)

Nadchodzi długi majowy weekend, a wiosna zaspała... Zim(n)o-zieleń w rozkwicie mimo wszystko, ale dla nas trochę mało słoneczka!



Z życzeniami udanego odpoczynku - kadry fasado-flory. Ja odpoczywam nieparzyście 😊, ale parzyście pracuję, bo narobiło się narobiło... zaległości znaczy. Bo:



--- czwarty tom młodszego pokolenia - na 13 V


--- referat i prezentacja na 13 V
--- w tzw. międzyczasie prezentacje do zrobienia na spotkania moje książnicowe
--- korekta tomu z sesji dominikańskiej
--- korekta tomu z sesji biżuteryjnej
--- i kilka innych drobiazgów 😉 
Nawet HITY I KITY nie zdążyły tym razem... Hitowej słonecznej majówki!


środa, 26 kwietnia 2017

FOTOGRAFOWIE W PODGÓRZU (SERIA PODGÓRZ)


Fotografowie aktywni w Toruniu (i w innych miastach) prowadzili zakłady także w Podgórzu: to Atelier Jacobi (ul. Parkowa 10) oraz Atelier Carl Bonath. Ten ostatni artystycznie (sam malował) i marketingowo wszechstronny, o czym opowiem podczas piątej konferencji z cyklu ZABYTKI TORUŃSKIE MŁODSZEGO POKOLENIA 13 maja.

Carl Bonath
Zakład fotograficzny w Toruniu założył w roku 1898, przy ul. Prostej 2.

Z kolekcji Jana Kontka.
Na początku XX w. atelier funkcjonowało jako instytut artystyczny fotografii i malarstwa, jego specjalnością były portrety. Co ciekawe, Bonath wykonywał także portrety malarskie z „fotograficznym wspomaganiem” (trudnym dziś do rozpoznania). Jedna z metod polegała na wykonaniu fotografii na płótnie, na którą nakładano farby olejne. Bonath realizował także specjalne fotografie na broszki, szpilki ozdobne itp., na porcelanie i marmurze, handlował materiałami fotograficznymi, a nawet prowadził kinematograf (w Chełmży, 1911 r.).
W latach 10. XX w. specjalnością jego atelier były zdjęcia rzemiosła i wyrobów przemysłu, fotografie sportowe, rodzinne, dzieci i stowarzyszeń, a także pocztówki – według każdego zdjęcia. 
Bonath był jednym z koncesjonowanych wydawców pocztówek z poligonu.
Filia zakładu czynna była w Podgórzu przy poligonie (z czasem wzniósł nowy budynek - mam problem z jego dokładną lokalizacją...), później także na Bydgoskim Przedmieściu.


Atelier Jacobi
Alexander Jacobi (1829-1894), przedstawiciel znanej rodziny mistrzów fotografii, prowadził zakłady w Toruniu, Chełmnie, Inowrocławiu, Poznaniu. Już po jego śmierci, do 1909 roku firma funkcjonowała pod nazwiskiem Alexandra. Na lewobrzeżu Atelier Jacobi miało siedzibę przy poligonie: obok hotelu Kaiserhof Park (ul. Okólna 37/41) i przy ul. Parkowej 10 (Julius Jacobi, jeden z trzech synów Alexandra).

Projekt ze zbiorów Archiwum Państwowego.

Dodaj napis
Dom przy ul. Parkowej, z przeszklonym dachem dla doświetlenia atelier, zniszczony podczas wybuchu w 1945 roku, kilka lat temu ujawnił skarb – szklane klisze schowane „w suficie” (2014). Wizerunki z lat międzywojennych ukazują wojaków – na poligonie i w atelier, a także portrety podgórzan. Ten cenny zespół pozostaje pod opieką Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu (tu opracowanie Anny Zglińskiej).  


CZY WIESZ, ŻE?
Na podgórskiej promenadzie w Rynku (ob. ul. Poznańska), podobnie jak w Toruniu przed Dworem Artusa na Rynku Staromiejskim, w okresie międzywojennym pracowali fotografowie uwieczniający spacerujących mieszkańców.

Najstarsza odnaleziona wzmianka o dwunastu stereoskopowych zdjęciach najpiękniejszych widoków Torunia, w wersji do przeglądarki, pochodzi z 1866 roku. Może były to podobne ujęcia, jak 9 najstarszych fotografii miasta, z 1861 roku? (te w zbiorach Muzeum Okręgowego w Toruniu). Wykonał je gdański fotograf Eduard Flottwell, na zlecenie toruńskich kupców, dla upamiętnienia otwarcia pierwszej linii kolejowej na trasie Toruń – Bydgoszcz (1861).
 

O stereoskopowej fotografii w Toruniu m.in. tutaj oraz o urządzeniu do jej oglądania.

wtorek, 25 kwietnia 2017

BIBLIOTECZNY PODGÓRZ SPRZED LAT 2.

Same zaproszenia w toruniarni ostatnio 😊 Tym razem zachęcam do wybrania się do biblioteki przy ul. Poznańskiej 52 (filia nr 4 Książnicy Kopernikańskiej) na drugie (kameralne) spotkanie z cyklu PODGÓRZ SPRZED LAT = 8 maja o godz. 16.30, w poniedziałek.
Chciałabym, aby każdy pierwszy poniedziałek miesiąca był taki podgórsko-historyczno-kulturalny (o ile nie wypada święto jakieś, jak w maju). Idziemy na Podgórz!



Rozmawialiśmy o tym, jak Toruń o Podgórz zabiegał. Teraz Czy na lewobrzeżu SĄ zabytki? Warto posłuchać (zapraszam!), poczytać, poszukać, rozejrzeć się i dostrzec.  Może utrwalić? Zanim znikną z horyzontu - fizycznego i mentalnego...
W planach m.in. prywatne kolekcje starych fotografii i utrwalone w nich życie codzienne i kultura popularna.

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

NOWO-MOWA - kinowo-filmowa - KSIĄŻ(ecz)KA

Jutro debiut czwartek mojej książ(ecz)ki z serii "Toruń SPACErkiem" = "kiNOWO-filMOWA orbita". Termin nie jest przypadkowy = to ostatnie, trzecie już spotkanie z okazji 110-lecia kina stałego w Toruniu, czyli mini serial 😊 przygotowany przez Książnicę Kopernikańską.

 

Układ tradycyjny:
--- WSTĘP (z humorem) = Toruń biurowy czy kiNOWO-filMOWY?
--- NA TRASIE
--- NA ORBICIE 
Jeśli chcesz szybko poznać odpowiedzi
na przeróżne kiNOWO-filMOWE pytania,
zapraszam do lektury!

-- Żywe fotografie – co to?
-- Czym różnią się od pałac filmowy i flobuda?
-- Kto i kiedy uruchomił w Toruniu NAJstarsze kino stałe?
-- Czego dotyczył i kiedy powstał NAJstarszy znany film toruńskiej produkcji?
-- Co robili w kinematografie pyskacz i taper?
-- Stammgast – kto to?
-- Dlaczego kino na piętrze było ewenementem?
-- Kiedy i gdzie funkcjonowały dwa kina o tej samej nazwie?
-- Gdzie był tor dla wrotkarzy i co miał wspólnego z kinem?
-- Gdzie bywał w Toruniu Frankenstein?
-- Jaki udział w wyzwoleniu Torunia miał miejscowy niemiecki potentat kinowo-filmowy Max Müller?
-- Gdzie było „kinowe zagłębie”?
-- Gdzie w Toruniu pracowała Helena Grossówna?
-- Czego dotyczy lokalnej produkcji hi-hi-historia filmowa?
-- W jakim filmie poświęcono uwagę słynnemu toruńskiemu przemysłowi pierniczanemu?
-- Kto zrobił karierę od rentgenotechnika do operatora i współwłaściciela wytwórni filmowej? 
-- Kto i kiedy w kinie zgadywał myśli i przepowiadał przyszłość?
 
Witold Conti kojarzy mi się z Jakubem Gierszałem,
też związanym z Toruniem...

Czytelnicy toruniarni znają zapewne odpowiedzi
na niektóre pytania z kiNOWO-filMOWYCH postów,
ale książka ma tę przewagę nad blogiem,
że można ją wziąć do ręki, przekartkować,
nacieszyć oko ilustracjami i szatą graficzną
(proj. Kamil Snochowski).

 

ILE ZIELENI W ZIM(N)O-ZIELENI?

Ile zieleni w zim(n)o-zieleni? I jeszcze czerwień toruńska z zim(n)o-zielenią wiosenną. Czyli spacer i natura jako najlepsza forma na odstresowanie...


Moja ulubiona trasa codzienna prowadzi przez most. Cudne są codzienne nadwiślańsko-toruńskie widoki = zmienne, różne, bo inna pora dnia, aura, pogoda, inna pora roku. Tęsknię za nimi, kiedy wyjeżdżam. Ostatnio pogoda jest cudnie dynamiczna, więc służy malowniczości, choć trzeba uważać, aby z mostu nie zwiało...
😊





piątek, 21 kwietnia 2017

PORA NA PRZEDMIEŚCIA! - KINOWE PRZYBYTKI (SERIA PODGÓRZ)

Okazało się, że pierwszy kinematograf w Podgórzu uruchomiono już wiosną 1922 roku. Tadeusz Zakrzewski opisał (w Nowościach, 1994 r.) późniejsze przybytki X Muzy, czynne w latach 1928-1931, które funkcjonowały – z przerwami – w Domu Polskim (ul. Poznańska 50/52).

Kino-historię Podgórza
dziś należy uzupełnić o informacje z okresu okupacji hitlerowskiej, kiedy działała na Podgórzu placówka pn. Berg (ul. Poznańska 69), na ponad 360 miejsc (zwróćmy uwagę na nazwę kina). 


Co łączyło kino Berg ze szkołą na Stawkach? (budowę ukończono podczas II wojny światowej). Odpowiedź na spotkaniu w Książnicy 25 IV. Nowe ustalenia o modernistycznym budynku szkoły - w skrócie - można znaleźć tutaj, pełna wersja, czyli książkowa, 13 V = podczas piątej konferencji z cyklu ZABYTKI TORUŃSKIE MŁODSZEGO POKOLENIA.

 
Elewacja Berg-theater,
niżej - papier firmowy z logo.
Archiwum Państwowe w Toruniu.

Zapraszam do Książnicy 25 IV = nieco więcej o kinach na przedmieściach, w związku ze 110. rocznicą pierwszego stałego kinematografu w Toruniu. Będzie o Bydgoskim Przedmieściu, Wilhelmstadt, Chełmińskim, no i o Podgórzu oczywiście, choć do 1938 roku było to odrębne miasto


Proj. graf. Kamil Snochowski
Tym trzecim spotkaniem kończymy "serial" na  na 110-lecie kina stałego. Na finał atrakcje dodatkowe 😊 w postaci losowania wśród Gości NAJnowszej mojej książ(ecz)ki o kinach toruńskich: kiNOWO-filMOWA orbita.


W ramach kinowego "serialu" był
wątek dżendera tak zwanego 😉
,
czy – wyrażając się precyzyjniej – emancypacyjno-feministyczny (Joanna Łyskowska vel Johana Lyskowski);
był też męski potentat.
Pora na przedmieścia!

czwartek, 20 kwietnia 2017

SIĘ POPRAWIA - BAJKA I RZECZYWISTOŚĆ...


Zmienia się coś wreszcie na tak zwanej starówce w kwestii (szmato) reklam i bud zafoliowanych. I całe szczęście!
Ale wciąż są niereformowalni i oporni... (chociaż do sezonu przedwyborczego daleko = bajka i rzeczywistość polityczna). Przydałoby się DOBRE WYCHOWANIE! = patrz wyżej 😊



I wciąż w tym samym miejscu miszczowie parkowania dają popisy (PO-PiS-y 😂). "Się zmienia", ale czy na pewno?

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.