Szukaj na tym blogu

środa, 31 maja 2017

JAK NAZWIEMY ROLKOWY RAJ?

za: Pixabay

Jak nazwiemy rolkowy raj? O ile powstanie...
Może toRaj? = toRuński Raj Rolkowy.

Może Rol-Tor (choć trudne trochę do wymowy...)
= per analogiam do Tor-Toru i Tor-Bydu,
czyli lodowisk w Toruniu i Bydgoszczy.
Tym sposobem od razu i Bydgoszcz miałaby nazwę
dla przyszłego toru dla rolkarzy 😊

Pomysłodawca / wnioskodawca, czyli Stowarzyszenie Stawki
(ze "spirytusem mowensem" w postaci Olgierda Kędzierskiego), zaproponował nazwę Rolarena.

A Ty jaki masz pomysł?

Najważniejsza jest nie nazwa,
ale nasza obywatelska aktywność na rzecz tego
- i innych -
projektów do budżetu partycypacyjnego.



A tu wrotkowe szaleństwo sprzed 110 lat 😊
= FILM!!!




wtorek, 30 maja 2017

HITY I KITY - MAJ 2017

PRZODEM I TYŁEM 
– LOKALNIE – 
DO RZECZYWISTOŚCI I DO BYLEJAKOŚCI

MAJ 2017

HIT
Miał być KIT, ale jednak HITniekonsekwentnie, ale... Ale dziś tak „ZACHWYCIŁA” mnie rozmowa z p. Karolem Marią Wojtasikiem, że postanowiłam uhonorować Go przynajmniej skromną toruniarni nominacją (jak to mówią w telewizorze) dedykowaną (jak to mówią... etc.) NAJBARDZIEJ DUMNEMU Z SIEBIE radnemu. Na cokół! Naszym mini-VIP-om zwykle nie brakuje (zbyt) dobrego samopoczucia, ale takie wyżyny samouwielbienia nie mogą pozostać nie dostrzeżone!

Przypomnę, jeśli ktoś nie wie, o co chodzi. Skargę na radnego złożyły panie, które poczuły się obrażone Jego wypowiedziami. Radny poddawał w wątpliwość, czy Rada Miasta może Go ukarać. Dostał miesiąc, tak, tak, MIESIĄC 😂 na wyjaśnienie sprawy.

DUMNY. NA COKOLE.
A "cokół" płynny / ulotny / kruchy...

za: Pixabay

Treści i formy wypowiedzi p. Wojtasika nie będę przytaczać, sorki, wystarczy sięgnąć do e-gazet. Nie będę, bo wstydzę się, że tak zachowuje się przedstawiciel elity / elyty władzy. W pierwszym momencie moją językową reakcją na Jego słowa (cytat): zmień szpilki, bo zwyrodnienie widać nie tylko w stawach było – tylko symetrycznie i równie szowinistycznie: „zmień spodnie, bo...”, hmmm, nie chcę być ordynarna. Nie znoszę „łaciny”, nie znoszę językowego prostactwa, a przede wszystkim – prostactwa umysłowego, którego objawem jest m.in. pogarda dla każdego, kto myśli inaczej lub jest inny.

Jak rzekł klasyk, chamstwo miernikiem kultury – taki powinien być napis na cokole pomnika Pana radnego. Z drobną korektą: ku…ltury. Jaka lokalizacja? (jeden więcej w mieście pomników nie zrobi różnicy). Czekam na propozycje 😆

KIT
Zielony oczywiście. To co dzieje się z wycinką drzew... = wszędzie już tylko BiA (beton i asfalt). Wycinka, bo arterie; wycinka, bo chore niby, wycinka, bo mogę. A do tego teatrzyk hipokrytów = VIP-ów pozujących do zdjęć. Można byłoby się uśmiać, gdyby nie fakt, że duża część drzew leżała w słońcu i czekała łaskę panów, czyli zasadzenie, przez dni kilkanaście. Media za szybko zeszły ze sceny…
Największa strata to lipowa aleja przy ul. Piastowskiej czekająca na swój topór (a raczej piłę). Może decydęci byliby łaskawi uwzględnić, że ta aleja – łącznie z zielenią – stanowi główną oś zabytkowego założenia urbanistycznego Wilhelmstadt, którym podobno MIASTO ZABTYKÓW chwali się jako jedną z atrakcji… Jeśli drzewa są chore, to za jedno trzeba zasadzić co najmniej dwa, a w przypadku tej zabytkowej alei - odtworzyć. Kropka.
Spieszmy się kochać zielony kolor natury...

poniedziałek, 29 maja 2017

BASENOWO – 10 (TORUŃ, KTÓREGO NIE MA)


Upał letni wiosną, więc może DLA OCHŁODY basenowo... Jakiś czas temu trwała dyskusja na temat nowego basenu miejskiego, a konkretnie na temat lokalizacji takowego na Bydgoskim Przedmieściu. Przypomnijmy więc kilka ujęć „basenowo” w kategoriach archaik / historia :-) No i wątek też historyczny - wizji basenów... osiedlowych 😃 Plany snute w 1968 roku miały być zrealizowane w roku 1975...
Pamiętacie Jordanki i basen przy ul. Kujawskiej?
Łza się w oku kręci…

(Fotografie ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu.)
Saturator na pierwszym planie :-)

Jordanki
w sezonie zawsze były pełne ludzi, także tych korzystających z (elitarnych wówczas) kortów tenisowych, stadionu lekkoatletycznego – tu głównie „spędy” szkolne, manifestacje z okazji świąt i uroczystości państwowych. Ale też koncertów i imprez, bo była to enklawa nie tylko sportowa, ale i kulturalna, zwana Parkiem Młodzieży.




Nazwa Jordanki pochodzi od nazwiska Henryka Jordana, lekarza i społecznika, twórcy i propagatora idei tworzenia publicznych ogrodów zabaw ruchowych dla dzieci. W Toruniu pierwsze ogródki jordanowskie powstały u schyłku lat 20. XX w.




Basen przy ul. Kujawskiej
(foto wyżej), dawna pływalnia garnizonowa wybudowana pod miastem (Podgórz przyłączony dopiero w 1938 roku), był równie oblegany, choć tu za wstęp trzeba było płacić. Pamiętam lokalnego instruktora, który pływania uczył za pomocą... rzutu na głęboką wodę. Z różnym skutkiem… Mankamentem tej pływalni było położenie na terenie zalewowym. 


Basenów już nie ma
. Nic nie pozostało z szumnych planów wodnego usportowienia torunian z czasów PRL-u. Podobnie, jak z obietnicy Prezydenta, że w miejscu zlikwidowanego i sprzedanego kąpieliska Wodnik powstanie nowy, ogólnodostępny basen. Cóż, basen jeeest, tylko z dostępnością „nieco gorzej”, bo to obiekt hotelowy…



W ramach zachęty do lektury przygotowywanej książki
pt. TORUŃ, KTÓREGO NIE MA

niedziela, 28 maja 2017

MISZCZOWIE PARKOWANIA BEZ ZMIAN


Sobota, po godz. 18.00.
Piesi do kasacji! = niech żyją miszczowie parkowania!
Jak łatwo się domyśleć, 
obok tego miszcza wcześniej stali zapewne inni...
Czy Straż Miejska funkcjonuje jeszcze w tym mieście? 
W tym miejscu to stan niemal permanentny.

DEUTSCHES HAUS = POMOCY!

Pomocy! Chodzi o Deutsches Haus, konkretnie o lokalizację miejsca pod taką nazwą w Podgórzu. Powtarza się ta nazwa wielokrotnie w latach 1910-1911, zapewne też przed i po tym okresie. W tych latach (1910-1911) teraz akurat "grzebię", w kontekście trzeciego spotkania w bibliotece na Podgórzu: Podgórz zabawowo: miejsca uciech i rozrywek (zapraszam 5 czerwca, godz. 16.30).
Thorner Presse, 1911.

Wiem, że był hotel pod taką nazwą w Toruniu, przy Araberstrasse, czyli przy ul. Rabiańskiej.
A Podgórz? Czy może chodzi o jeden z dwóch przybytków na skraju poligonu? Ktoś wie? Podpowie?

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.