Toruń wyprzedza czas – brzmi tak,
jakby nasze miasto było ultranowoczesne. Ale ponieważ ponoć nic nie jest takim,
jakim się wydaje, to tylko gra słów, niestety…
Toruń wyprzedza czas – ale tylko i wyłącznie na
pl. Rapackiego :-) Wszystko za sprawą publicznego zegara, który wciąż wskazuje
czas letni, z godzinnym wyprzedzeniem. Ktoś (kto?) zapomniał cofnąć wskazówki w
stosownym czasie. Cofnąć do tyłu, chciałoby się – w tym przypadku – powiedzieć :-)
Bez względu na sens ustawiania zegarów
na czas letni i zimowy, publiczny czasomierz wskazujący nie to, co trzeba, do
tego w centralnym punkcie miasta, to obciach.
A kiedyś Toruń słynął z zegarmistrzowskiej sztuki...
Domowy okaz klepsydry, który "chodzi pod górkę" (paprochy nie opadają, ale "lecą" w górę), ale specjalnie został tak pomyślany :-) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz