Szukaj na tym blogu

sobota, 12 maja 2018

POTRÓJNY SPACER FOTOGRAFICZNY = MŁODSZO-POKOLENIOWY


Relację z naszego ostatniego spaceru pt. POMNIKI i POPOMNIKOWE PRZESTRZENIE, ORŁÓW i GRYFÓW DAWNYCH WSPOMNIENIE, który przygotowałam w związku z 7. konferencją ZABYTKÓW TORUŃSKICH MŁODSZEGO POKOLENIA, już zdałam. Wracam do tematu przede wszystkim dlatego, że chcę udostępnić impresję skomponowaną z Waszych fotografii, a także dlatego, że taka mnie naszła refleksja w związku ze słowem: przygotowałam.

Spacerowicze Drodzy, jeśli pozwolicie – każdy z Wami spacer ma dla mnie potrójny wymiar:
1/ pierwszy to ten, kiedy myślę nad wytyczeniem trasy, która musi połączyć wątki tematyczne kolejnej konferencji z plenerem / przestrzenią / obiektami atrakcyjnym dla fotografa;
2/ drugi – kiedy przygotowuję prezentację na finał spaceru w Wejściówce, której „wsad merytoryczny” musi być ciekawy / atrakcyjny dla każdego z Was (hmmm, inna kwestia, czy to mi się udaje…), która ma być opowieścią o dawnym mieście i jego mieszkańcach, a nie wyłącznie historyczno-sztuczną faktografią;
3/ trzeci – kiedy wybieram Wasze fotografie do filmiku na finał konferencji i one budują w mojej głowie / w moim kompie 😏 opowieść nową; nigdy nie wiem, jaki będzie tej pracy ostateczny finał, bo tej Waszej-mojej nowej opowieści nie można zaplanować, przygotować, zważyć i zmierzyć PRZED – to kreacja.

POMNIKI i POPOMNIKOWE PRZESTRZENIE…
ułożyły się w taką oto opowieść
(to tylko podpowiedź tropów,
bo lepiej niż słowa przemawiają obrazy = FILM/ik/ tutaj):

- PRZESTRZEŃ PAMIĘCI – pierwszy kadr tylko z pozoru dziwny – pomniki to nie tylko monumenty, czasem znoszone przez zawieruchy dziejów, ale nasza pamięć: o ludziach, wydarzeniach, faktach; dlatego popomnikowe przestrzenie żyją, kiedy wypełniamy je naszą pamięcią (ciągłość by Witold Bargiel)
- MIEJSCA – początek na Wilhelmstadt / przedmieściu św. Katarzyny – pamiętnym miejscu przywitania wojsk polskich 18 I 1920, ale też miejscu „natężenia pomników” z różnych epok: potęgi państwa pruskiego (most kolejowo-drogowy), Hindenburga na wzgórzu św. Jakuba – przerobiony w 1920 roku na pomnik Błękitnego Generała, kolejarzy – ofiar II wojny światowej (wizyjny – jak Nike, by Piotr Wróblewski)

(Dodam, że w 1945 roku prowadzono w tym rejonie próbne odwierty dla przyszłego pomnika Bohaterów Armii Czerwonej… Pomnik ustawiono jednak w innym miejscu.)

- SAMOTNOŚĆ BOHATERA (Haller) – nikt z nas nie umawiał się na takie kadrowanie, a okazało się, że duża liczba zdjęć pomnika gen. Józefa Hallera pokazuje go od tyłu, że stoi w pustce. Wielcy zazwyczaj bywają samotni (totalna alienacja – znów Piotr Wróblewski). Samotny bohater – dla biało-czerwonej.

- SURSUM CORDA – czas pruski / czas polski i wymowny symbolicznie polski ołtarz Sursum Corda; orzeł gotów do lotu. Orzeł trudny do sfotografowania, bo za kratą, jednak powstały piękne jego portrety (Katarzyna Rubiszewska, magiczny „portret” Krzysztof Marciniak).




- MATKA BOSKA KRÓLOWA POLSKI – z orłem u stóp, na tle kościoła pruskiego garnizonu – dwie epoki, dwa trwania;
- WYPAD NA UL. ŚW. KATARZYNY (poza planem, bo ktoś pytał o zegar słoneczny) – i tu znaleźliśmy orły (niepolskie), pokazałam też motyw widziany "okiem wewnętrznym": przeszłość zanikająca namacalnie 
- ORŁY I GRYFY POMORSKIE, biało-czerwono – na to nastawialiśmy oko / obiektywy – okazało się, że całkiem ich sporo wokół, że na co dzień często ich nie dostrzegamy.
- BOHATER PIŁSUDSKI – pomnik w miejscu ludnym, gwarnym, Bohater eksponowany, zawsze wśród ludzi. Trochę jak podczas różnych oficjalnych obchodów 100-lecia Niepodległości – a gdzie jest Błękitny Generał? Symboliczny kadr ukazujący perspektywę „spod buta”.
- BIAŁO-CZERWONO – impresje przeróżne: od wielkich architektonicznych, przez drogowe, samochodowe, ciekawe kadry z "pasów" dla pieszych i rowerzystów – kolory, faktury, aż po abstrakcję magiczną Zbyszka Filipiaka; tekstowe i inne. Impresje inspirujące, jeśli przyjrzeć się im w takim kontekście. 

Darek Chwiałkowski

Piotr Kromkiewicz

Zbyszek Filipiak

- FINAŁ – historia to suma wielu epok, a wolność nie jest dana raz na zawsze. Banał wiem, ale warto czasem o tym poMYśleć.

Tak sobie myślę,
że te nasze wędrówki nie są "tylko" fotograficzne.
Myślenie jest fajne 😊
Tworzenie jest fajne 😊
Dziękuję, że dzięki Wam mam wspomaganie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.