To zapewne w grudniu 1910 roku w toruńskiej prasie niemieckojęzycznej po raz
pierwszy użyta została nazwa „kino”. A trzeba wiedzieć, że ówczesna
terminologia odnosząca się do przybytków X Muzy to głównie Lichtspiele Theater,
Theater lebeden Photographien. W polskiej wersji to odpowiednio teatr świetlny,
teatr żywych fotografii, także kinematograph, biograph, vivagraph (łac. żywy
obraz), Edisona teatr Fata Morgana, później też kinoplastikon.
Thorner Presse, 7.12.1910.
W repertuarze
polskich nazw były: foto-kinema-teatr, iluzjon, gabinet iluzji, elektro-teatr,
teatr kinematograficzny, kinoteatr, iluzjon, kinotop. Oczywisty dziś termin
kino przyjął się ostatecznie dopiero w 1918 roku, po scaleniu ziem dawnych trzech
zaborów.
Ciekawe są polskie propozycje
nazw kinematograficzno-filmowych z okresu Drugiej Rzeczypospolitej, mających
zastąpić terminy będące kalkami z języka niemieckiego. W tym okresie – celowo i
świadomie – spolszczano nawet obcojęzyczne imiona i nazwiska. Kino określano
jako teatr żywych, śpiewających i mówionych obrazów, to także widzialnia, pokaźnia. Film
to ruch-obraz, z różnymi jego odmianami: film mówiony, film śpiewny, film
śpiewno-dźwiękowy. X Muzę przechrzczono na Filmję.
(Z mojej
najnowszej książki
„TORUŃSKIE
TEATRY ŚWIETLNE, CZYLI KINA, WYTWÓRCZOŚĆ FILMOWA
I
MIEJSCOWE GWIAZDY 1896-1939.
O
kulturze czasu wolnego dawnych torunian”)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz