Powidok co to
takiego? I dlaczego w odniesieniu do (mojego) Podgórza?
Jak w teorii
sztuki i u Władysława Strzemińskiego: powidok to obraz WEWNĘTRZNY, który powstaje na
siatkówce oka PO chwili patrzenia na przedmiot odbijający światło lub na źródło
światła.
Te dwa podkreślenia niezwykle istotne dla tych refleksji, które nasunęły mi się po spacerach historycznych, zapoczątkowanych wiosną wraz z debiutem aplikacji i strony internetowej PODGÓRZ WIDMO. Refleksji o WIDOKU WEWNĘTRZNYM, ale w odniesieniu do symbolicznych znaczeń, a nie fizjologii.
Te dwa podkreślenia niezwykle istotne dla tych refleksji, które nasunęły mi się po spacerach historycznych, zapoczątkowanych wiosną wraz z debiutem aplikacji i strony internetowej PODGÓRZ WIDMO. Refleksji o WIDOKU WEWNĘTRZNYM, ale w odniesieniu do symbolicznych znaczeń, a nie fizjologii.
PODGÓRZ WIDMO
umożliwia zwiedzanie z tym umownym „powidokiem” właśnie: nie tylko prowadzi i
komentuje, ale też – a może przede wszystkim – pokazuje ten drugi / wewnętrzny
/ skryty obraz Podgórza nieistniejącego. Każdy punkt na trasie zaopatrzono w
komentarz historyczny i kilka fotografii sprzed lat. Niektórzy pytają: – to na
Podgórzu są zabytki? Są, jeszcze są. Trawestując klasyka można powiedzieć:
spieszmy się oglądać, tak szybko odchodzą…
Rzadki w
mieście kompleks zabudowań gminy ewangelickiej (kościół, plebania,
kostnica*, także cmentarz) ucierpiał we wrześniu 1939 roku, kiedy zbombardowano
świątynię. Budynki dawnej plebanii i kostnicy (później ochronki, czyli przedszkola) to podgórskie
perełki historyzmu (chociaż d. plebania mocno przekształcona z racji obecnej
funkcji – to Zakład Opiekuńczo-Leczniczy Sióstr Serafitek). Niedoceniane.
*Moje najnowsze badania pokazały, że kostnica była inwestycją miejską; Kaplica Św. Zbawiciela służyła ewangelikom i katolikom. VII 2018
Kuriozum
stanowi ul. Grabskiego – nieznana nawet najstarszym podgórzanom, bo istniejąca
właściwie… tylko na mapie. Ulica nazwana imieniem tego ekonomisty i polityka to
dukt wyjeżdżony przez auta (dojazd do garażu) na zapleczu dawnego kościoła
ewangelickiego, w kierunku ul. Wyrzyskiej. Ulica tak „znana”, że źle oznaczona
nawet na niektórych wirtualnych mapach… A „w mieście”, czyli za Wisłą, wymyśla
się jakieś abstrakcyjne nazwy dla nowych ulic.
Zabytek
zadbany, bez używania koniecznego często w tych okolicznościach cudzysłowu, to
na Podgórzu tylko kościół poreformacki. Ale zawsze jest jakieś ale – fasada
kamienicy czynszowej Jaugschów naprzeciwko, przy ul. Poznańskiej 28, w momencie
montażu iluminacji świątyni została tandetnie popacykowana w analogicznym, co
kościół, kolorze. Ponoć ze względów estetycznych..., żeby dostosować gmach kolorystycznie.
Marna to „estetyka”.
Kamienica
Jaugschów sypie się od zewnątrz i od środka, a zrujnowana willa tego potentata branży rzeźnickiej, przy ul. Poznańskiej 30, woła o pomstę do nieba. Tę perełkę
architektoniczną miasta Podgórz można porównać do łódzkich pałaców fabrykantów
włókienniczych, choć w skromniejszej skali. I lokalizacja świetna – naprzeciwko
kościoła, co miało znaczenie prestiżowe. A dziś to centrum, ale wstydu…
Znika pruski
mur, jak w całym mieście. W sierpniu zrównano z ziemią budynek przy ul. Poznańskiej 26, pamiętający czasy jeszcze przed Jaugschami. Co tu wyrośnie? Pewnie i inne
domu z pruskiego muru stojące nieopodal czeka podobny los. Oby tylko nie w
odniesieniu do narożnego domu przy ul. Poznańskiej 6/8*, z podcieniami od strony
bocznej elewacji. W okresie międzywojennym był tu sklep spółdzielni kolejarzy.
*Moje najnowsze badania rysują ciekawą historię tego miejsca...; kto ciekaw, niech poszuka w toruniarni.
*Moje najnowsze badania rysują ciekawą historię tego miejsca...; kto ciekaw, niech poszuka w toruniarni.
Ul. Poznańska 6/8, boczna elewacja. Zobacz: Toruński Podgórz. SubiekTYwne klimaTY |
Zdarzają się
podgórskie renowacje, jak przy ul. Poznańskiej 34 - intencje
dobre, ale skutek fatalny. Dobrej klasy dom w stylu neomanierystycznym dziś
wygląda jak pisanka wielkanocna, pomalowana odtąd–dotąd–gdzie–moje, a do tego oblepiona
szpetnymi reklamami. W miejsce odpadającego detalu architektonicznego, jak w
przypadku innych zabytkowych budynków Podgórza, gdzie oryginalny detal jeszcze
pozostał.
Karygodny
przykład trwałego pozbawienia walorów historycznych to wykonanie ocieplenia
domów robotników kolejowych przy ul. Urzędniczej. Z typowych domów
robotniczych, w duchu śląskich familoków, z detalem wypracowanym poprzez różny
układ cegieł (na kant, skosem), zrobiono bloko–pudełka w jaskrawym kolorze,
który zapewne miał przypominać kolor cegły, którą zakryto. Nawet nie warto się
fatygować, żeby zadać pytanie o prawną ochronę obiektów z Gminnego Rejestru
Zabytków czy Rejestru Zabytków (w którym ujęto tylko kościół poreformacki; nawet
ratusza tam nie ma…).
Nawet
historyczny ratusz podgórski służy ekspozycji szpetnych reklam. Szkoda też, że tablica
pamiątkowa poświęcona Marszałkowi Józefowi Piłsudskiego, ufundowana niedawno (2006)
w miejsce tej zniszczonej przez hitlerowców, ulokowana została niemal na
poziomie gruntu. Mało stosowne miejsce, ale cóż – to historyczne zajmują
liczne, „nader ważne” szyldy.
W cieniu
agresywnych reklam dzisiejszych zostają ślady historii, jak zabytkowa reklama zakładu
stolarza Rosy przy ul. Poznańskiej 38, która przetrwała pewnie dlatego, że dom
wykonany z cegły nie do tynkowania (czyli jej nie zasłonięto). Chociaż
przykładów destrukcyjnej „inwęcji” (tak, tak = przeciwieństwo inwencji) nie
trzeba daleko szukać, wystarczy przywołany przykład domów kolejarskich przy ul.
Urzędniczej.
Władysław Strzemiński, "Powidok słońca", za: http://culture.pl/pl/dzielo/wladyslaw-strzeminski-powidok-slonca |
Znany obraz Władysława Strzemińskiego „Powidok słońca” stanowił próbę zobrazowania tego, co nieuchwytne w wymiarze zarówno fizjologii, jak i sztuki (efekt oślepienia w chwili patrzenia w słońce i ulotny tego obraz powstający we wnętrzu oka).
Mój POWIDOK podgórski / toruński to także efekt olśnienia – historią, który powoduje, że często mam wrażenie: tu byłam tu chodziłam, tych ludzi i te miejsca znałam. Wystarczy przymknąć oczy… Pod powiekami pojawia się obraz sprzed lat, dawne czasy i miejsca – jakby obecne tu i teraz. Mój POWIDOK podgórski / toruński to próba ukonkretnienia obrazu tego, co minęło i co dziś nie zawsze jest znane, zadbane, docenione, co przybiera różny (nie zawsze pozytywny) obraz. Jego wymiar / jakość zależą w dużej mierze od nas. Choćby od naszej troski o pamięć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz