Szukaj na tym blogu

sobota, 3 grudnia 2016

MIESZKAŃCY = DURNIE, JAJ(C)A I NOWOMOWA Z REFRENEM (JĘZYKOWO)



Nieważne kto, nieważne – gdzie. Istotne, że mieszkańcy traktowani są jak durnie. Nic nowego?
Chodzi o pismo dotyczące zmiany opłaty za użytkowanie wieczyste gruntu. Sorki, nie pismo, ale WY-PO-WIE-DZE-NIE. Otóż „wypowiada się” dotychczasową wysokość opłaty rocznej i jednocześnie przesyła się (wszystko BEZosobowo) OFERTĘ PRZYJĘCIA NOWEJ WYSOKOŚCI OPŁATY. Nie uwierzyłam póki nie zobaczyłam pisma...  OFERTĘ! Dobra zmiana = ciaćkają się z mieszkańcami, jak z jaj©em 😆 Albo więcej – tyle ile wynosi „proponowana zmiana opłaty”, czyli RAZY KIL-KA-DZIE-SIĄT

ref.: DO-BRA ZMIA-NA, DO-BRA ZMIA-NA = skandujemy 3 razy co najmniej.

Dalej milusińskie pouczenie, że opłatę należy „wpłacać bez wezwania…”. Jest i demokratyczna oferta nieprzyjęcia oferty 😆, czyli zezwolenie (łaska pańska...) na  „złożenie wniosku do Samorządowego Kolegium Odwoławczego” itp. itd. na nieuzasadnioną aktualizację lub wysokość naliczonej opłaty. Ale nie zwalnia to z obowiązku wniesienia opłat przed ewentualną decyzją Kolegium. Orwell by pozazdrościł!

Kolejne jaj©o to wzrost kwoty opłaty w stosunku do dotychczasowej: razy 2, w kolejnym roku – razy 25, za 2 lata – razy 47 (nie mam już większej czcionki 😕) A potem? Strach się bać.
ref.: DO-BRA ZMIA-NA, DO-BRA ZMIA-NA… skandujemy j.w.

za: Pixabay

W duchu nowomowy można to skomentować / skomętować następująco: to nowo-oferta dedykowana dla zaopiekowanych czule / ciule kliętów sprofilowana specjalnie dla ciebie, o czym z satysfakcją informujemy w trosce o najwyższe dobro każdego klięta. Dla zasadności modernizacji i rewitalizacji komunikacji na linii firma - klięt uprzejmie uprasza się o przekazanie bazowych swych uwag do Centrum O(b)sługi klięta. Z góry się zaznacza, że żadne reklamacje nie będą uwzględniane, w trosce o najwyższe standardy u/sługi każda rozmowa jest kontrolowana, a rozmówca inwigilowany przez czasokres określony lub dożywotnio, w zależności od statusu klięta.
itp. itd. ...
A komentarz racjonalny (smutny) = brak szacunku: dla mieszkańców, dla języka ojczystego.

Polecam uniwersalnie bezsensowny kod przemówień
rodem z PRL-u,
wciąż i coraz bardziej aktualny... 
Gadacze, wymyślcie NOWY!
Język zmienił się od czasów PRL-u i wciąż się zmienia,   
a KOD PRZEMÓWIEŃ zastygł...
Kto zrewitalizuje*? 😆

*W toruniarki wykonaniu obcny tu bełkot to sarkazm oczywiście...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.