Szukaj na tym blogu

wtorek, 21 sierpnia 2018

WIELKIE PIASKI I NOWSZE HISTORIE (SERIA PODGÓRZ – Piaski-4)



Wielkie Piaski
to rejon ulic: Dybowskiej, Kujawskiej, Poznańskiej i Podgórskiej, z głównym obiektem ważnym dla Torunia i lewobrzeża w postaci dworca kolejowego Toruń Główny. Przy ul. Dybowskiej zachowało się, choć w różnym stanie, kilka budynków w konstrukcji szkieletowej wzniesionych przed I wojną światową przez władze kolei, np. wielki dom pod nr. 6. Pod nr. 7 miał powstać dom dla sześciu rodzin kolejarskich, projektowany w latach 1911-1912.

Pruski mur przy ul. Dybowskiej.

Piaski i Podgórz żyły z kolei i poligonu, enklawy zabudowy mieszkaniowej dla tych grup zawodowych są tu normą, podobnie jak jednostkowe realizacje o cechach dobrej klasy architektury. Do takich można zaliczyć dom dla przewodniczącego administracji Strzelnicy (tj. poligonu) przy ul. Podgórskiej 2, położony na skraju dzisiejszego parku Tysiąclecia, a pierwotnie – w pobliżu Przyczółka Mostowego i drogi wiodącej na poligon. Dom murowany i z pruskiego muru, z oficyną, niszczeje – czeka na nowego właściciela i nowe życie.

Dom przy parku Tysiąclecia,
niżej - wielki szajerek jednego z domów dla kolejarzy
przy ul. 63 Pułku Piechoty.

Niszczeją też zaniedbane domy dla kolejarzy z wielkimi szajerkami, z początku XX w., przy ul. 63 Pułku Piechoty – zabytek wyjątkowy, do bezwzględnego zachowania! (więcej o tym w artykule Henryka Ratajczaka, stanowiącym pierwszą pełną inwentaryzację prusko-murowych zabytków, w przygotowywanym tomie z serii Zabytki toruńskie młodszego pokolenia; książka będzie gotowa w listopadzie br. - OBOWIĄZKOWA dla każdego miłoś).




Na skraju Wielkich Piasków (ul. Poznańska 11-13 – Idzikowskiego 1-5) funkcjonowała cegielnia pracująca na potrzeby pruskiej Twierdzy Toruń, która była też bezpośrednim jej sąsiadem – położona obok schronu batalionu piechoty. W latach II wojny światowej na terenie dawnej cegielni ulokowano obóz dla wywiezionych na roboty mieszkańców terenów podbitych: Francuzów, Ukraińców, Słowaków, Czechów. 
Zofia Jędrzejczak tak opisuje obóz: Baraki były usytuowane wzdłuż Poznańskiej. Przy jednym z baraków od strony Poznańskiej był barak z okratowanymi oknami, był to magazyn żywnościowy. Teren tego obozu był zaopatrzony w kanalizację wodną i ściekową, były uliczki. Był też schron przeciwlotniczy, który zachował się do dnia dzisiejszego [szczelina przeciwlotnicza na skraju parku Tysiąclecia]. W czasie, kiedy front się zbliżał, Niemcy wygnali mieszkańców z baraków, a baraki podpalili. Podgórzanie pomagali, na ile to było możliwe, czasem kromka chleba ratowała życie. 
Z czasem pocegielniany staw zasypano, a na miejscu baraków obozowych powstało w latach 60. XX w. osiedle mieszkaniowe Nowy Podgórz – w miejscu dawnych baraków obozowych stoją bloki, garaże, pawilon handlowy, kiedyś kino Flisak. Życie toczy się dalej, mało kto pamięta historię tego miejsca.

Gmach dawnego kina Flisak od podwórka.

Schron batalionu piechoty w okresie PRL wykorzystano dla Pomorskich Zakładów Jajczarsko-Drobiarskich (1951) – po adaptacji i wzniesieniu budynków produkcyjnych, magazynowych i pomocniczych. Zakład należał do krajowej czołówki w tej branży, a jego rozwojowi sprzyjały takie inwestycje, jak: tuczarnia kaczek, rzeźnia drobiu, zakłady wylęgu drobiu w Chełmnie, Radziejowie i Świeciu. 
Inwestycje były wielce ważne, niemal o znaczeniu narodowym – w 1948 Centrala Spółdzielni Mleczarsko-Jajczarskich w Warszawie tak odwołała się do Wojewody Pomorskiego w Bydgoszczy w sprawie braku zgody dla zakładu w Toruniu na inwestycje właśnie: Centrala Spółdzielni Mleczarsko-Jajczarskich trudniąca się eksportem jaj, masła i drobiu, chcąc żywotną tą gałąź gospodarki narodowej podnieść na jak najwyższy poziom, urządziła w tym Forcie sortownię jaj, warzelnię sera, biura administracyjne, magazyny, a przede wszystkim wielką chłodnię i zamrażalnię (dla tuczarni drobiu znajdującej się obok Fortu w sąsiednich obiektach) w podziemnych kazamatach Fortu, przystosowanych do tego celu kosztem ca 15 mln zł. Byłoby rzeczą wprost niewskazaną wobec narodowej polityki gospodarczej i zakrojonego na szeroką skalę planu eksportowego, zaprzestania, a co najmniej poważnego zmniejszenia eksportu wyżej wymienionych produktów z uwagi na niemożliwość uruchomienia chłodni wobec braku możliwości stawiania budynków pomocniczych, jak transformatora, garaży i przybudówki na maszynownię, a to z uwagi na zamierzenia regulacyjne, które będą siłą rzeczy dopiero mogły być realizowane w bardzo dalekiej przyszłości.

Po 1989 roku firma podlegała przekształceniom (Poldrob, a pod koniec XX w. Drosed), już jako Drosed wyprowadziła się do wielkiego, nowoczesnego zakładu przy ul. Poznańskiej 290/292 (spłonął w 2008 r.). 
Dziś zrujnowany, poforteczny obiekt czeka na nowego właściciela. W październiku 2016 roku był dla Spacerowiczów był plenerem fotograficznym – przed 4. konferencją Zabytki toruńskie młodszego pokolenia poświęconą zabytkom lewobrzeża.

C.D.N.



Z przygotowywanej książki 
Podgórz. Toruńskie przedmieścia sprzed lat 
 (Dom Wydawniczy Księży Młyn w Łodzi)

Nieustająco zapraszam też do wirtualnych spacerów podgórskich
z pomocą aplikacji / strony internetowej PODGÓRZ WIDMO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.