Szukaj na tym blogu

czwartek, 16 sierpnia 2018

CENTRUM BERNERA – KTO, CO, KIEDY (SERIA PODGÓRZ – Piaski-2)

Swego rodzaju centrum urzędowo-kulturalno-społeczne Piasków mieściło się (lata 80. XIX w. – pocz. XX w.) u Eduarda Bernera przy ob. ul. Poznańskiej 6/8.
Właścicielką posesji w 1877 była wdowa Ottlilie Heuer – to zapewne z nią ożenił się kolejny właściciel Eduard Berner (od 1881), restaurator. Jesienią 1909 jako właściciele posesji występują Eduard i Ottilie Berner, a następny właściciel to (1911) kupiec Albert Berner, zapewne ich syn. 
Eduard Berner nieustannie modernizował swój interes: w izbie nowo wzniesionego hotelu zaprojektowano rurę parową (ogrzewanie?), zbudowana została piwnica z cegły i stajnia, projekty w 1889 wykonał mistrz budowlany Wilhelm Brosius z Mokrego. W 1895 były tu 2 domy, oficyna tylna, 2 stajnie, rok później – w projekcie restauracja i dom.

W okresie świetności Piasków i Bernera jego kompleks obejmował: restaurację główną i dom mieszkalny z przybudówką i podwórzem, restaurację „lewą” ze stajnią, w podwórzu: oficynę z lewej, dom mieszkalny ze stajnią i pralnią z prawej i jeszcze jeden dom. W książce będzie opublikowane piękne zdjęcie tego kompleksu, ze sztafażem, z kolekcji Pawła Żuchowskiego (jedno z tych jak obraz-znak). Już za czasów Albert Bernera zmienione zostało okno wystawowe restauracji (1912).

W okresie II RP ta posesja w Piaskach nadal należała do Alberta Bernera. W 1925 spłacił on hipotekę. Tu dygresja: stawczanin Zefiryn Jędrzyński wspomina, że w 1938 mieszkali na Stawkach w willi Berta przy Radialnej 105 (ob. ul. Kniaziewicza 24), która należała do Niemca Bernera (był właścicielem także – opisywanych tu – domu i sklepu kolonialnego na początku ul. Poznańskiej, u wylotu ul. Hallera).

Na zapleczu centrum Bernera dziś
(a właściwie wczoraj...).
Po latach, już w czasach PRL, mieszkali tu m.in. repatrianci (1947). Sprawami tychże zajmował się Państwowy Urząd Repatriacyjny Powiatowy Oddział Toruń, a w jego ramach Podreferat Osadnictwa Miejskiego. Warunki mieszkaniowe w domu z pruskiego muru nie były najlepsze, jedna z mieszkanek skarżyła się: nie ma żadnego pieca, a o zmianę mieszkania nie ma mowy z powodu braku mieszkań. Budowa pieca wymagała odpowiedniej liczby zezwoleń i uzgodnień. Szambo i zewnętrzna kanalizacja powstały tu dopiero w latach 1959-1960. Rok później (1961) odnośne władze budowlane stwierdziły, że budynek grozi zawaleniem, zaleca się niezwłoczne przekwaterowanie do baraków, stan zagrożenia bezpieczeństwa w ostatnich dniach bardzo wzrósł! Cóż, w tym katastrofalnym stanie zabudowania Bernera przetrwały do lat 10. XXI w.

To charakterystyczne miejsce tak wspominał Tadeusz Zakrzewski: …na dziś już całkowicie zniszczonym drewnianym tarasie można było wypić sobie dobre, podgórskie piwko. Sklep te był dobrze zaopatrzony, a wszystkie towary były produkcji prywatnej. Starsi podgórzanie pamiętają sklep spożywczy, zwany spółdzielnią (początkowo była to spółdzielnia kolejowa), gdzie kupowało się mleko z beczki nalewane czerpakiem do kanki, marmoladę z puszki na wagę, zwaną (wciąż z niemiecka) marmeladą, śledzie zawijane w gazetę, którą klient był zobowiązany mieć z sobą...
C.D.N.
...zanim C.D.N. dodam, 
że knajpy Bernera i Ferrariego po przeciwnej stronie ulicy są tematem jednej z... PODgórzajek
czyli PODrasowanych POD-toruńsko-PODgórskich bajek 
(takich per analogiam do piernikajek 😊,
gdzie zresztą też jest obecny wątek lewobrzeżny
😊😊
Piernikajki niebawem drukiem!).

Z przygotowywanej książki
Podgórz. Toruńskie przedmieścia sprzed lat
(Dom Wydawniczy Księży Młyn w Łodzi)


Nieustająco zapraszam też do wirtualnych spacerów podgórskich
z pomocą aplikacji / strony internetowej PODGÓRZ WIDMO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.