Szukaj na tym blogu

piątek, 11 marca 2016

NADMIAR ZIELENI DUSI W TORUNIU :-), czyli BiA




 W kontekście sporu o OGRODNIKA MIEJSKIEGO – nie mogę się powstrzymać, żeby nie pokazać…

Ma być palmopodobne?
 



Nie jestem specem od zieleni, ale sam tylko zmysł obserwacji podpowiada, że dokonane ostatnio na moim osiedlu cięcia drzew to chyba raczej „ciencia”. Wygląda to tak, jakby chodziło po prostu o WYcięcia.


Kilkanaście wiekowych drzew zniknęło w ciągu ostatnich kilku lat. Fakt, niektóre nie wytrzymały wichur, to mega wielkie pośrodku placu-podwórka między blokami pewnie było chore (mnóstwo jemioły m.in.). Ale dlaczego dziś aż tak drastycznie tnie się te, które przetrwały? Dlaczego pod topór poszła na przykład piękna, zdrowa jabłoń? Bo komuś przeszkadzały hałasy dzieciaków wspinających się na drzewo po niedojrzałe owoce?



Dzieło sztuki współczesnej...?


Urzędnicy twierdzą, że w Toruniu mamy NADMIAR zieleni – ha, ha! Czy oni nie wychodzą z domu? Czy tylko analizują swoje papierko-statystyki? Bo nasadzeń jest rzeczywiście sporo, tyle że większa część młodych drzew nie wytrzymuje dłużej niż jeden sezon…


Na moim osiedlu zieleni wciąż ubywa. Za chwilę zostanie pustynia. Ulubiony przez włodarzy BiA, czyli beton i asfalt. A tym (betonowi…) zieleń niepotrzebna

1 komentarz:

  1. Przykładem kompletnego braku profesjonalizmu jest polityka "dbałości" o zieleń parku na Bydgoskim Przedmieściu.Tam zieleń jest wręcz znienawidzona. Nie ma miejsca dla czegoś tak ohydnego, jak krzewy. Krzewy przecież zasłaniają (co?), straszą (czym? kogo?), no i w krzewach gniazdują te okropne ptaki, które nic tylko zakładają gniazda, latają bez potrzeby i hałasują swoim śpiewem. Park powinien być goły. Wtedy łatwiej go utrzymać w czystości, bo nie trzeba spalinową dmuchawą zgarniać tych wstrętnyc, opadających liści. Krawężniki, betonowe bunkierki i czarny plastik pod korą! To jest nowoczesny park, a nie jakaś prymitywna, zielona dźungla, która oddycha, rośnie i spiewa!

    OdpowiedzUsuń

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.