Szukaj na tym blogu

czwartek, 2 listopada 2017

HITY I KITY – PAŹDZIERNIK 2017

PRZODEM I TYŁEM 

– LOKALNIE – 

DO RZECZYWISTOŚCI I DO BYLEJAKOŚCI



PAŹDZIERNIK 2017


HIT

Toruń różnorodnyToruń kolorowy. Myślę o marszu równości i tej pełnej różnorodności sobocie: jedni szli pod znakiem tęczy, inni pod znakiem niezgody, fani Gwiezdnych Wojen mieli swój zlot / odlot, a zakupoholicy – Toruń za pół ceny. Jedni spacerowali historycznie (np. po szkolnym zagłębiu), inni wycieczkowo z przewodnikiem, albo po prostu spa-ce-ro-wa-li, czyli spędzali czas razem, siedzieli w kafejkach, na bulwarze, słuchali muzycznych występów i występ(k)ów pod Kopernikiem. Norma. Tak powinno być. Bez mowy nienawiści, bez agresji ze strony kontrmanifestantów – bez względu kto przeciw czemu / komu protestuje. 



Dobrze być zaangażowanym,
ale agresja i nienawiść to zawsze destrukcja. Nienawiść niszczy przede wszystkim nienawistnika. Żal tylko, że tęczowy pochód „opakowany” był jak za czasów stanu wojennego: liczba policjantów w pełnym rynsztunku była ogromna. Nie z powodu równości, ale z powodu jej przeciwników, prewencyjnie.


 
 

Dysonans taki
: pogodna i pełna otwartości atmosfera na marszu + manifestacja siły, na dodatek siły chroniącej przed postawą zamkniętą (kontrmanifestantów). Podczas marszu nie doszło do spięć, bo jego organizatorzy w ostatniej chwili zmienili trasę…




KIT

Piszę to z żalem 😞, bo skwapliwie polecam ciekawe publikacje kultury i dziejów Torunia dotyczące, a (mojego) Podgórza – tym bardziej, a jeszcze tym bardziej, że są nieliczne. Tym razem NIE POLECAM książki 460 lat Podgórza 1555-2015, wydanej przez ToMiTo, chociaż miałam w jej powstaniu swój udział (artykuł o Podgórzu widmo). Nie polecam, bo artykuły rzetelnie opracowane „przebija” ten o bractwie kurkowym, który deprecjonuje wartość książki jako całości 😞

Mankamenty są różne: czasem w składzie (czepiam się..), niedbałość językowa (jestem u-czu-lo-na, i private, i jako korektorka i redaktorka wielu tomów), zdjęcia nie kwalifikujące się do druku, kompozycja okładki (znak drogowy na pierwszym planie...). To drobiazgi wobec mankamentów zasadniczych artykułu Mariusza Thomasa: dotyczących meritum oraz braku poszanowania dla źródeł (brak przypisów) i praw autorskich (część zdjęć bez podania źródeł ich pochodzenia i/lub nazwisk autorów).


Jestem zdegustowana
, bo w świat poszła wieść, że magistrat podgórski przed wybudowaniem ratusza przy ul. Poznańskiej (1907) pracował przy ul. Parkowej 3. Nieprawda (historyczna). Że świadczy o tym m.in. tympanon – typowy dla budynków urzędowych. Nieprawda i żenada (w kwestii pojęć historyczno-sztucznych).
Jestem zdegustowana
tym bardziej, bo książka z tym przekłamaniem ma większy zasięg niż mój post z prawdziwą – i udokumentowaną – informacją o zlokalizowaniu dawnej siedziby magistratu. Nie wiem, jaki książka ma nakład (brak info w stopce), jednak poszło w świat...

A propos stopki – podano tu tylko lakoniczną informację: redakcja – zespół. Czy nikt nie czuwał nad treścią?! Po prostu żal…


Wiem, o czym mówię, bo pracę redaktorki naukowej i korektorki językowej wykonuję (społecznie) od wielu, wielu lat. Wiem, że można radzić sobie bez względu na brak pieniędzy (zob. książki Toruńskiego Oddziału Stowarzyszenia Historyków Sztuki, choćby te najnowsze = premiera 25 XI, z trzech serii: Zabytki toruńskie młodszego pokolenia, Dzieje i skarby kościołów toruńskich, Rzemiosło artystyczne i wzornictwo w Polsce).



* Nie chciałam (miłosiernie...) pisać o tzw. kuchni, ale zrobił to za mnie, w reakcji na post, jeden z Autorów (na fb):
Do kitu z "460 lat... " dodać należy jeszcze jeden akapit: brak umiejętności rozliczenia się z autorami publikacji. Nie zostałem poinformowany o premierze książki, nie otrzymałem egzemplarza autorskiego, nie otrzymałem updfionej wersji swojego artykułu, wreszcie nie otrzymałem podpisanej przez ToMiTo umowy nie mówiąc już, że jak się od kogoś pobiera dane osobowe z numerem rachunku to chyba nie do celów kolekcjonerskich. W drzwiach z papierami też się nie przyjmuje autora, chociaż po osobach, które życzą sobie artykułu w styczniu by wydać książkę w listopadzie można się wszystkiego spodziewać.
Po prostu żal…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.