Subiektywna interpretacja jednego z moich ulubionych zdjęć z ogromnego zespołu fotografii grupy TORUŃSKIE SPACERY FOTOGRAFICZNE.
W kontekście filmu POCZTÓWKI Z NIGDY NIGDY interpretacja może nabierać nowych znaczeń...
W kontekście filmu POCZTÓWKI Z NIGDY NIGDY interpretacja może nabierać nowych znaczeń...
Fot. Krzysztof Żółtowski |
Kompozycja świetna pod względem
malarskim – ukazania struktur, faktur, koloru i
subtelnego światła.
Prosta – stary, zmurszały mur, z wieloma nawarstwieniami, miejscami rozpadający się, ze ślepym oknem-nieoknem. Oknem bez widoku – bez przyszłości.
Prosta – stary, zmurszały mur, z wieloma nawarstwieniami, miejscami rozpadający się, ze ślepym oknem-nieoknem. Oknem bez widoku – bez przyszłości.
Mur jak historia. Z ranami i bliznami, ze śladami napraw i przeróbek. Zniszczony, nie zachwyca urodą, ale ma swój charakter. Budzi emocje, skojarzenia, wspomnienia… Każda dziura, szczerba, łata i ślady napraw, porosty i bazgroły – to ślady po kimś, po czymś, po jakichś wydarzeniach, zmianach.
Okno-nieokno to właściwie atrapa.
Okno bez widoku – historia bez przyszłości. Okno-nieokno jak pod przymusem zamknięte usta. Jak zamknięte oczy, żeby nie widzieć i w ten sposób uciec od tego, co
boli i przeraża, co niechciane…
Ale nad oknem-nieoknem jest łuk – jak
opoka czuwająca nad historią; jest nadproże, konstrukcja, która przenosi
ciężar wieków i historycznych doświadczeń na stabilny mur – jak bezpieczny dach nad głową. Czy wytrzymają?
Inne interpretacje = w polu WYSZUKAJ wpisz: SUBIEKTYWNIE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz