W
Luxie (ul. Strumykowa), we wrześniu 1931 roku, w trosce o komfort widzów
zainstalowano drugą część aparatu dźwiękowego, a także pięknie przybrano poczekalnię,
starannie dobrano repertuar na nowy sezon. Był tu czynny nawet... skład cukrów i czekolad
Alojzego Lebowskiego, który na czas seansu oferował publice słodycze.
Warto wspomnieć, że amatorzy przedstawień świetlnych mogli zajadać też słodycze „specjalistyczne”, jak np. czekoladę Filmową produkcji Parowej Fabryki Cukrów i Czekolady (Cukrów, Czekolady i Marmelady) Hazet we Lwowie. Mogli torunianie zajadać także specjalne słodycze dla teatromanów miejscowej roboty – wytwarzane przez Toruńską Fabrykę Chleba (d. Thorner Brotfabrik GmbH).
Wanda Koch prowadziła także skład tortów i wyrobów cukierniczych przy ul. Szerokiej 42. Jej zakład miał wyłączność na sprzedaż wyrobów czekoladowych i cukrowych znanej firmy L. Zalewski ze Lwowa. Miała pani Koch w swej historii handlowej niechlubną historię – została ukarana grzywną w kwocie 50 zł jako „członek lichwy pomarańczowej” (1935).
Warto wspomnieć, że amatorzy przedstawień świetlnych mogli zajadać też słodycze „specjalistyczne”, jak np. czekoladę Filmową produkcji Parowej Fabryki Cukrów i Czekolady (Cukrów, Czekolady i Marmelady) Hazet we Lwowie. Mogli torunianie zajadać także specjalne słodycze dla teatromanów miejscowej roboty – wytwarzane przez Toruńską Fabrykę Chleba (d. Thorner Brotfabrik GmbH).
Bywało, że
cukierniczą branżą trudnili się… sami kiniarze, jak np. „kinowe” małżeństwo Kochów (Wanda i Ignacy), którzy wspólnie lub odrębnie prowadzili kina Corso,
Palace, Światowid.
Słowo Pomorskie, 6.12.1938. |
Wanda Koch prowadziła także skład tortów i wyrobów cukierniczych przy ul. Szerokiej 42. Jej zakład miał wyłączność na sprzedaż wyrobów czekoladowych i cukrowych znanej firmy L. Zalewski ze Lwowa. Miała pani Koch w swej historii handlowej niechlubną historię – została ukarana grzywną w kwocie 50 zł jako „członek lichwy pomarańczowej” (1935).
Lichwa pomarańczowa – cóż to takiego? Kontyngent
cytrusów na poszczególne miasta rozdzielał delegat rządu w Gdyni. Spekulanci kupowali tam pomarańcze po 45 zł za skrzynkę, a sprzedawali z niemal dwukrotnym
przebiciem cenowym. Cena urzędowa wynosiła 1,30 zł za kg. Zarząd Miejski Torunia
jako władza
przemysłowa
pierwszej instancji zlekceważył tę patologię, dlatego do akcji wkroczyła Policja. W wyniku lotnej inspekcji sklepów
kolonialnych i owocarni niektórych skazano handlowców nawet na karę 3 dni aresztu.
Zjawisko to dotyczyło także innych miast.
Zjawisko to dotyczyło także innych miast.
Z mojej książki
„TORUŃSKIE TEATRY ŚWIETLNE, CZYLI KINA, WYTWÓRCZOŚĆ
FILMOWA
I MIEJSCOWE GWIAZDY 1896-1939.
O kulturze czasu wolnego dawnych torunian”)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz