Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 6 października 2014

W KINIE NIE TYLKO FILMY - OD SŁODYCZY DO... LICHWY (KALENDARIUM CODZIENNOŚCI)



W Luxie (ul. Strumykowa), we wrześniu 1931 roku, w trosce o komfort widzów zainstalowano drugą część aparatu dźwiękowego, a także pięknie przybrano poczekalnię, starannie dobrano repertuar na nowy sezon. Był tu czynny nawet... skład cukrów i czekolad Alojzego Lebowskiego, który na czas seansu oferował publice słodycze.

Warto wspomnieć, że amatorzy przedstawień świetlnych mogli zajadać też słodycze „specjalistyczne”, jak np. czekoladę Filmową produkcji Parowej Fabryki Cukrów i Czekolady (Cukrów, Czekolady i Marmelady) Hazet we Lwowie.
Mogli torunianie zajadać także specjalne słodycze dla teatromanów miejscowej roboty – wytwarzane przez Toruńską Fabrykę Chleba (d. Thorner Brotfabrik GmbH).


Bywało, że cukierniczą branżą trudnili się… sami kiniarze, jak np. „kinowe” małżeństwo Kochów (Wanda i Ignacy), którzy wspólnie lub odrębnie prowadzili kina Corso, Palace, Światowid.

Słowo Pomorskie, 6.12.1938.

Wanda
Koch prowadziła także skład tortów i wyrobów cukierniczych przy ul. Szerokiej 42. Jej zakład miał wyłączność na sprzedaż wyrobów czekoladowych i cukrowych znanej firmy L. Zalewski ze Lwowa. Miała pani Koch w swej historii handlowej niechlubną historię – została ukarana grzywną w kwocie 50 zł jako „członek lichwy pomarańczowej” (1935).

Lichwa pomarańczowa – cóż to takiego? Kontyngent cytrusów na poszczególne miasta rozdzielał delegat rządu w Gdyni. Spekulanci kupowali tam pomarańcze po 45 zł za skrzynkę, a sprzedawali z niemal dwukrotnym przebiciem cenowym. Cena urzędowa wynosiła 1,30 zł za kg. Zarząd Miejski Torunia jako władza przemysłowa pierwszej instancji zlekceważył tę patologię, dlatego do akcji wkroczyła Policja. W wyniku lotnej inspekcji sklepów kolonialnych i owocarni niektórych skazano handlowców nawet na karę 3 dni aresztu.
Zjawisko to dotyczyło także innych miast.


 
Z mojej książki
„TORUŃSKIE TEATRY ŚWIETLNE, CZYLI KINA, WYTWÓRCZOŚĆ FILMOWA
I MIEJSCOWE GWIAZDY 1896-1939.
O kulturze czasu wolnego dawnych torunian”)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.