Szukaj na tym blogu

wtorek, 22 kwietnia 2014

HIPPICZNE HARCE W PODGÓRZU I ŁYSOMICACH



Thorner Ostdeutsche Zeitung, 8.11.1878.
O hippicznych rozrywkach i dniu powszednim dawnych torunian co nieco już wiemy. Jazda konna zajmowała torunian profesjonalnie, np. oficerów, ale też amatorsko, rozrywkowo i sportowo.
Nie wykluczając hazardowania się, czyli wyścigów konnych w różnych dyscyplinach (m.in. wyścigi z przeszkodami), z nagrodami.

Gazeta Toruńska, 2.08.1913.

Latem 1885 roku „Gazeta Toruńska” informowała, iż oficerowie tutejszego garnizonu planują urządzić wyścigi konne i do tego celu wynaleźli plac stosowny. „Będzie to za Wisłą, na gruntach podgórskich.” Gdzie na Podgórzu? Najlepszym terenem okazała się „płaszczyzna przy zamku Dybowskim”.
Zamek dybowski dziś. Gdzieś tutaj hasali konno zawodnicy...
Fot. Andrzej R. Skowroński

W programie zawodów ujęto:
- wyścigi chłopskie na dystansie 800 m
- lekkie steeple-chase (wyścig z przeszkodami) – waga jeźdźca do 65 kg, na dystansie 3 000 m, z trzema nagrodami, tylko dla oficerów ułańskich
- ciężkie steeple-chase – waga jeźdźca do 85 kg, na dystansie 3 000 m, tylko dla oficerów ułańskich
- prócz tego jeszcze trzy biegi, w których „udział dozwolony każdemu.”
Także w lipcu tego roku (1885) odbyły się „pierwsze wielkie wyścigi konne w Toruniu” – w pobliskich Łysomicach, na placu musztry (ćwiczeń wojskowych). Kolejne - już w sierpniu, zorganizowane przez Poznańskie Towarzystwo Jazdy Panów, z konkurencjami od wyścigów chłopskich, steeple-chase (z przeszkodami) i wyścig po równym torze – dla oficerów, toruński wyścig łowczy – tu nagroda wynosiła 700 mk. Bilety do nabycia w hotelu Pod Czarnym Orłem.

W kolejnym roku wzrosła liczba konkurencji podczas zawodów urządzanych przez Towarzystwo Wyścigów. Było aż siedem biegów: chłopów, oficerów „od ułanów” – w dwóch stopniach trudności, innych oficerów załogi (czyli oprócz ułanów), koni właścicieli różnych powiatów, których konie mają być po wyścigach wystawione na sprzedaż, wyścig myśliwski, bieg amatorów. Co ciekawe, na wszystkich chętnych czekały na esplanadzie omnibusy i wozy, aby zawieźć ich na podmiejski hipodrom. Publiczności były niezliczone tłumy. I tak też w kolejnych latach, także z udziałem koni z zagranicy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.