Szukaj na tym blogu

czwartek, 24 kwietnia 2014

KOLONADA W TIVOLI NA CELE KINEMATOGRAFICZNE (KALENDARIUM CODZIENNOŚCI)



Jedno z toruńskich miejsc o ludycznej - i kinematograficznej - tradycji, to przedmiejska restauracja-ogród Tivoli przy Brombergerstr. 12 (później ul. Bydgoska). Ważne zarówno dla dla miasta, jak i Bydgoskiego Przedmieścia. Różne formy zabaw i rozrywek tu uprawiano.
Projekt pobudowania kolonady (kolumnady) w ogrodzie Tivoli na cele kinowe, zlecony przez miejscowego kiniarza Aleksandra Bychowskiego, datowany jest na 2 kwietnia 1924 roku. Wykonawcą miało być miejscowe Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjno-Budowlanych Arnolda Rosochowicza, współpracującego z nim nie po raz pierwszy. Plan sytuacyjny ukazuje lokalizację budynków na działce (poniżej), a inne rysunki także projektowaną kinową kolumnadę w przekrojach, dyspozycję sali kinowej, z lożami, budkę dla operatora, miejsce dla orkiestry.

Archiwum Państwowe w Toruniu, AmT, D 2934.
Kolonada została ulokowana naprzeciwko budynku mieszczącego niegdyś widownię kinową. W tym czasie Bychowski pisał do Magistratu w sprawie „budowy kolonady otwartej na posesji przy ul. Bydgoskiej 12 będącej własnością p. Wojciecha Grzeszkowiaka w Toruniu, Stary Rynek 32, mającej służyć jako kino ogrodowe latowe w ogrodzie Tivoli”.
Drewniana kolonada, o wymiarach 31,6 m długości i 13,6 m szerokości, miała być ustawiona na fundamencie z cegły palonej, kryta papą smołową, z posadzką ubitą z gruzu i wysypaną ostrym żwirem. Planowano ustawienie 500 krzeseł (!), dojścia do krzeseł trzema gankami, miały być 4 wejścia i 4 wyjścia, buda dla operatora z blachy falistej w odległości 2 m od kolumnady. Uruchomienie zaplanowano na 1 maja 1924 roku. „Upraszam przeto Miejski Urząd Budowlany o wczesne zatwierdzenie planu, a będzie to również z korzyścią dla bezrobotnych, którzy będą mieli natychmiast przy budowie zatrudnienie” - przekonywał Bychowski.


(Z mojej najnowszej książki
„TORUŃSKIE TEATRY ŚWIETLNE, CZYLI KINA, WYTWÓRCZOŚĆ FILMOWA
I MIEJSCOWE GWIAZDY 1896-1939.
O kulturze czasu wolnego dawnych torunian”)

Przy okazji tego wątku przypominam, że za miesiąc (24 maja)
ŚWIĘTO BYDGOSKIEGO PRZEDMIEŚCIA!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.