Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 2 lipca 2018

KSIĄŻKOWE „ŚWIĘTO ULICY” CZY RYNKU RACZEJ


Książkowe święto ulicy czy Rynku raczej to publikacja Sylwii Dullin pt. Toruńskie Nowe Miasto i jego mieszkańcy we wspomnieniach (XIX-XXI wiek). Autentyczne święto i uczta duchowa / czytelnicza (choć moje nieustające „święto ulicy-dzielnicy” dotyczy Podgórza, jak wiecie 😊). Wspomnienia, dygresje o życiu miasta i mieszkańców, stare fotografie – przeniosłam się w inny wymiar, bardzo to lubię. Trochę w tych „dawnych czasach” zadomowiłam się ostatnio mocniej ze względu na mój PODgórz i PODgórskie PODróże w czasie. Polecam! (tzn. i książką i podróże w czasie 😊)

Uczta czytelnicza nie tylko ze względu na treść samą, ale też formę, co warte podkreślenia, bo nieczęste w przypadku wspomnień. Wydawca (Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej) zadbał o opracowanie tekstu Sylwii Dullin, co uczyniła Sylwia Grochowina, która opatrzyła książkę wstępem i przypisami (ewenement w wydawanych ostatnio toruńskich wspomnieniach). Dzięki temu lektura daje czytelnikowi znacznie więcej niż same tylko osobiste wspomnienia autorki, ukazuje kontekst codzienności i kultury Torunia i torunian. Dzieje miejsca / historia miasta w przystępnej formie. Świetnym pomysłem było uzupełnienie tekstu Sylwii Dullin o wyimki z ówczesnych gazet, nie tylko ukazujące osoby, fakty, miejsca, ale też specyfikę i urodę dawnego języka. Ewenementem jest i to, że oprócz przypisów są indeksy! Zabrakło ich w znacznie obszerniejszych tomach wspomnień Zefiryna Jędrzyńskiego, Tadeusza Zakrzewskiego i innych, wydanych np. przez Wydawnictwo Adam Marszałek: o Mokrem, Chełmińskim Przedmieściu. Książka wydana przez Fundację Generał Elżbiety Zawackiej ma też lepszą formę edytorską.

Dla pełnej doskonałości zabrakło, według mnie, wybranej (przebranej mocno) literatury – nie takiej aspirującej do pełnego wykazu, bo ten stanowczo byłby zbyt obszerny. Myślę o wskazaniu wybranych publikacji poszerzających kontekst opowieści dla szczególnie dociekliwego czytelnika, niekoniecznie torunianina (bo my zwykle je znamy 😉), jak np. Historia Torunia, Toruński słownik biograficzny, Dzieje sztuki Torunia, Dzieje i skarby kościoła Świętojakubskiego w Toruniu, Nowe Miasto Toruń. 750 lat od lokacji, Toruńskie teatry świetlne, czyli kinaitd.



Do tej beczki miodu dodam jednak łyż(ecz)kę dziegciu, ale to t
akie tam szczególiki kinowej detalistki... Szkoda, że powtórzone zostało nieprawdziwe stwierdzenie, kilka lat temu przeze mnie sprostowane (także w toruniarni), że pierwsze w Toruniu kino to Corso z 1907 roku przy Rynku Nowomiejskim. Ta błędna informacja-zbitka funkcjonuje od lat, a ja od lat, staram się ją prostować i głosić zasługi w tej dziedzinie Joanny Łyskowskiej: Polki, która w pruskim Toruniu w kwietniu 1907 roku w Viktoria Park otworzyła pierwsze w mieście kino stałe. Łyskowska to pierwsza dama toruńskiego kina, co „głoszę” w różnych miejscach i przy różnych okazjach, ostatnio przy okazji 110-lecia stałego kina w Toruniu.
 

Co do info-zbitki z książki: owszem – było kino przy Rynku Nowomiejskim (okresowo nawet 2 obok siebie), ale te przybytki Maxa Müllera miały inne nazwy. Owszem – było tam i Corso, ale dopiero w czasach II RP, od 1921 roku (nieco wcześniej jako Nowości). Max zasłużył na miano pierwszego męża toruńskiej kinematografii jako twórca „kinematograficznego zagłębia” pn. Vereinigte Müller’s Lichtspiele (Müllera Złączone Teatry Kinematograficzne), w szczytowym okresie obejmującym 4 placówki, a także jako producent filmów i operator, autor pierwszego znanego filmu produkcji miejscowej z 1911 roku („Kornblumentag 1911”). W tym samym czasie, co placówki Łyskowskiej i Müllera, powstał na Nowym Mieście jeszcze jeden kinematograf – Zentral Theater Thorn (Centralny Teatr Toruń), przy na rogu Wielkich Garbar i Przedzamcza, pierwszy w Toruniem w nazwie.
Co do Apolla na Przedzamczu (s. 84) – początki kina w gmachu Strzelnicy sięgają w czasach pruskich: uruchomił je (także) w 1907 roku Polak Józef Przygodziński. Placówka w Strzelnicy działała do 1923 roku, pod różnymi nazwami, m.in. w latach 1921-1923 jako Apollo. Dopiero później było Apollo sezonowe, czynne latem w latach 1924-1927.
Tu jeszcze jedna dygresja dotycząca kin na terenie Nowego Miasta – Strzelnica to miejsce o najstarszej w Toruniu tradycji kinowej, to tu pod koniec w 1896 roku miało miejsce pierwsze w mieście przedstawienie żywych fotografii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.