Szukaj na tym blogu

wtorek, 12 sierpnia 2014

EFEMERYCZNE TEATRY ŚWIETLNE W TORUNIU, cz. 2 (ROZRYWKOWI TORUNIANIE)


Kilka słów o programach teatrów świetlnych przybywających do Torunia. Precyzyjną ocenę repertuaru utrudnia fakt, że zamiast tytułów początkowo podawano opisy obrazów.

Thorner Presse, 23.11.1898.
Thorner Presse, 13.09.1907.
(W tym czasie działały już w mieście kinematografy stałe.)

Były żywe fotografie o cechach fabuły – dramaty, burleski, komedie, także obrazy odległych miast i regionów Europy i świata – „podróże wokół Ziemi”, sceny humorystyczne (tu często: pociąg, rowerzyści, Cyganie, hiszpańskie walki byków). Były też bieżące wydarzenia ze świata i inne.

Thorner Presse, 13.09.1907.
Program stałego kinematografu przy Rynku Nowomiejskim,
wciąż z opisowym programem
Już po kilku latach funkcjonowania teatrów świetlnych właściciele zaczęli oferować widzom „programy specjalne”, czyli adresowane do konkretnych grup odbiorców: tylko dla panów lub wyłącznie dla dorosłych panów, dla pań, programy familijne, dla dzieci, dla uczniów.

Thorner Presse, 29.06.1904.
Kinematograf na pl. Turniejowym - program rodzinny.
 

Ta ostatnia oferta, w Toruniu odnotowana po raz pierwszy w 1902 roku (Flotten Verein, później Jean Baese, 1905 r.), stanowiła zapowiedź idei przyszłego kina szkolnego.

Thorner Presse, 20.02.1904.
W 1906 roku pokazano w Toruniu film kolorowany.
Wiosna 1907 roku to kinematograficzna ofensywa w mieście – powstały pierwsze kinematografy stałe, acz na krótko. Niebawem (1908) torunianie zachwycali się efektownym zestawieniem obrazu świetlnego z dźwiękiem z fonografu.

Kultura kinowa
wyglądała zupełnie inaczej... Seanse albo rozpoczynały się co godzinę, najczęściej można było wejść na widownię w każdym momencie przedstawienia, w godzinach od – do. Za różne miejsca żądano różnych stawek (bilety taniały).

W 1902 roku – bodaj po raz pierwszy w Toruniu – Flotten Verein wprowadziło miejsca numerowane.
Oferowane były miejsca rezerwowane, I i II miejsca, miejsca na sali, czyli... stojące – te oczywiście najtańsze. Bywały też ekskluzywne loże, o ile teatr świetlny pracował w budynku, a nie w namiocie. W przedsprzedaży ceny zawsze były niższe. Za bilety dla dzieci żądano połowę ceny, czasem odnosiło się to także do wojskowych. Zawsze tańsze były bilety na specjalne seanse dla uczniów.   
Spadek cen do około 50-10 fen. można zauważyć w 1907 roku, czyli w roku kinematograficznej ofensywy w mieście, choć renomowane przedsięwzięcia pozostały dość drogie – Jean Baese wciąż żądał od 1 mk. do 50 fen. za miejsce stojące (!).
Na przełomie XIX i XX w. ceny biletów na koncerty, przedstawienia teatralne były zwykle wyższe niż te do teatru świetlnego. Ich cena oscylowała wokół 1-1,5 mk. 


(Z mojej najnowszej książki

„TORUŃSKIE TEATRY ŚWIETLNE, CZYLI KINA, WYTWÓRCZOŚĆ FILMOWA
I MIEJSCOWE GWIAZDY 1896-1939.
O kulturze czasu wolnego dawnych torunian”)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.