Brzydko zabrzmiało, prawda? Szczególnie w ustach (na klawiaturze) osoby, która lubi książki.
A chodzi tylko o to, że od niepamiętnych czasów co niektórzy czytelnicy i ci nieczytający obawiali się chorobotwórczych bakterii przez książki przenoszonych.
Ponad 100 lat temu w prasie miejscowej donoszono: „Książki wypożyczane od rozmaitych osób
i z biblioteki przenoszą często zarazki chorób. Od dawna starali się lekarze o
wynalezienie środka desynfekcyjnego, aby zwalczać szkodliwe bakcyle. Obecnie
wynalazł pewien lekarz w Montpolier, Berlioz, aparat do wysuszania z 95
stopniami gorączki. Aparat ten dokonuje desynfekcyi bez niszczenia książek,
choćby najgrubszych.”
Takie tam ujęcie z filii 12 Książnicy Kopernikańskiej, podczas Święta Bydgoskiego Przedmieścia, V 2014. Już planowana kolejna edycja! Po prawej - ekran z pokazem zdjęć Toruńskich Spacerów Fotograficznych z Bydgoskiego. |
Mimo bakterii i „innych zarazków” - czytajcie książki!
Kto się boi bakterii ten zawsze może poczytać z czytnika... .
OdpowiedzUsuń- Jest wygodnie.
Nie chwalący się, ale ten mój, starożytny (bo kolorowy!) nawet ilustruje przewracanie kartki ;-)
- Tylko zapachu papieru, tylko szelestu tej kartki mi brak.
Niemniej jednak, niemniej jednak!