Kiedy szłam sobie do pracy bladym świtem (no, może nie całkiem bladym), zaatakowała mnie ogromna szmata reklamy na bloku przy skrzyżowaniu ulic Fałata i Reja - jak na obrazku.
Czy zauważyliście coś dziwnego? Oprócz niewątpliwej "urody"? Mnie prześladuje (wredne) oko redaktora-korektora: nawet, gdy nie czytam widzę błędy... (bywa też, że własne...). Straszna przypadłość...
Tak to wygląda z bliska, a jeśli jeszcze nie dostrzegasz antyreklamowego chwytu tej reklamy...
... - oto zbliżenie :-)
Tak WIELKIEGO (błędu jeszcze nie widziałam :-)
WILEKOformatowe gratulacje dla autora!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz