Szukaj na tym blogu

czwartek, 10 listopada 2016

WOLNOŚĆ – MARSZ / KONDUKT (z muzą)



Marcin Treichel, z internetu




11 listopada
to doskonała okazja do refleksji – nie tylko o historii i niepodległości. Także o sprawach fundamentalnych. Dlaczego? Nie tylko z tego powodu, że one konstruują świat, w którym żyjemy, determinują losy nasze i naszych bliskich, nasze zachowania. Także dlatego, że refleksja – będąca niezbędną gimnastyką rozumuokreśla nas samych.
Homo sapiens
bez refleksji nie istnieje. I nieważne, że myślenie czasem utrudnia życia, że za zasady czasem przychodzi płacić wysoką cenę, że refleksja zdejmuje z nosa rozkosznie różowe okulary.

Od tygodni chodzą za mną – dosłowność sformułowania przypadkowa :-)kulturowe toposy marszu i konduktu (określane też jako pochód i kondukt). Skojarzenie w Wielką Historią 11 Listopada dość oczywiste, prawda? I w odniesieniu do planowanych marszów z okazji Święta Niepodległości, i w odniesieniu do naszych własnych relacji z historią – w skali makro. Marsz jest uosobieniem kreacji, woli działania, dążenia naprzód (muzyczny odpowiednik). Kondukt jest zapatrzony w przeszłość, skupiony na żałobie i rozpamiętywaniu (i tu muzycznie).
W skali mikro – każdy z nas czasem maszeruje, czasem idzie w kondukcie, to oczywiste. Niebezpieczne jest – jak w każdym przypadku – jednostronne zaślepienie. Też oczywiste. Niby…
W kategoriach społecznych i obywatelskich z tych dwóch form pochodu wybieram marsz. Ale co wybiera większość z nas? Co, kiedy marszów OSOBNYCH zbyt dużo? Marsze zbliżają się do siebie…


Było muzycznie (zob. linki), teraz literacko w odniesieniu do wolności. OTO JEST DYKTATURA – tę książkę dla dzieci toruńskiego Wydawnictwa Taco
(seria „Książki Jutra”) polecam wszystkim refleksjo-filom :-) Uniwersalny przekaz, prosty język, dobra grafika i – przede wszystkim – doskonały cel: edukacja, edukacja, edukacja. Tego rodzaju edukacji społeczno-obywatelskiej BRAKUJE. Na każdym poziomie. Bez niej społeczeństw obywatelskie nie ma szans… (przykład lokalny na dziś = np. wybory do rad okręgów; na Podgórzu zabrakło wyborców…).
Książka zaczyna się tak oto: Dyktatura jest jak dyktando. Jakiś pan mówi, co należy robić, i wszyscy to robią. Bo tak. Kończy się pytaniem. Bardzo trudnym: czym jest wolność.


Refleksja jest jedną z podstaw wolności – wolności wewnętrznej, własnej, do której trudno się dobrać postronnym. Trudno bez niej żyć, jak bez powietrza… KOCHAM WOLNOŚĆ. To WARTOŚĆ WSZECHCZASÓW – nie tylko Radiowej Trójki :-)


Wolność jest krucha
   
Czym jest wolność?

Pomyśl 

(Z ostatniej chwili:
adresatem tej zachęty są także komentujący na Facebooku 

artykuł DZIEŃ DOBRY TORUŃ
pt. Koncert narodowców pod patronatem Prezydenta?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.