Szukaj na tym blogu

czwartek, 3 listopada 2016

POLSKA POMORZANKA WIELOCZYNNOŚCIOWA - 1 (MIEJSCA I LUDZIE)



Pierwszorzędny i największy lokal na Pomorzu – tak reklamowała się POMORZANKA w niemiecko-języcznym przewodniku po mieście z 1925 roku.
za: Pixabay

Na początku lat 20. XX w. POMORZANKA przy ul. Szerokiej 20 funkcjonowała jako bar (Księga adresowa z 1923 roku). Szybko stała się miejscem imprezowania lokalnej bohemy i znanym miejscem na kulturalnej mapie Torunia. Poświęcano jej uwagę w noworocznych szopkach (np. 1923/1924
). 


W Pomorzance została wypracowana lokalna „nowa świecka tradycja”
:-) (jak dziś powiedzielibyśmy, cytując filmowego klasyka). O czym mowa? O finałach balów w Pomorzance właśnie, dokąd, już nad ranem, goście udawali się na finalny barszczyk lub czarną kawę, ...przyczem przypominano sobie przeszłoroczną pobalową uchwałę w Pomorzance udania się morzem na pomoc Amunalachowi [Chan Amanullah, król Afganistanu 1926-1929], który widać z braku tej pomocy nie utrzymał się na tronie w swojem Afganistanie... Po takim „zakończeniu końca balu” zwykle niezbędne były dorożki samochodowe (czyli taksówki)…

Pomorzanka należała do najbardziej lubianych toruńskich lokali, obok Parku Wiktorii, Tivoli, Grand Café nazywanej Grandzią, które oferowały strawę nie tylko dla ciał, ale i dla ducha, zapewniały doborowe towarzystwo. Tu po prostu należało bywać. Pomorzanka to nie tylko restauracja – odbywały się tu koncerty, kameralne ekspozycje malarstwa, wieczory operowe i klasyczne (lata 20.), koncerty „tematyczne”, np. muzyki francuskiej, którą wykonywała orkiestra w oryginalnych francuskich strojach (1925). Entuzjaści gry w bilard mieli do dyspozycji salę bilardową, a nawet mogli uczestniczyć w konkursach bilardowych (1928).

za: Pixabay
W latach międzywojennych Pomorzanka należała do: Antoniego Nalaskowskiego (1923), Gracjana Dąbrowskiego (1925-1927), Stanisława i Sylwestra Murawskich (1932), Władysława Murawskiego (1936), Józefa Szwieca (koniec 1937 r.). 

C.D.N.

 

2 komentarze:

  1. Jak zawsze ciekawie, Szkoda tylko, że bez starych zdjęć. Przedwojenne lokale to temat na cały cykl artykułów albo nawet książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sęk w tym, że "lokalowych" fotografii z epoki niewiele... Zgadzam się, to temat na osobne opracowanie, w kategorii:
    kultura czasu wolnego dawnych torunian.

    OdpowiedzUsuń

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.