Chcesz rządzić sam – idź na pustynię. Ten cytat z „Antygony” przywołał Waldemar Matuszewski, jeden z kandydatów na stanowisko dyrektora Teatru Baj Pomorski, który poddał
się konkursowej procedurze. A raczej KĄKURSOWEJ, jak zawsze… (zob. tu, tutaj i wielu innych miejscach...).
Fot. (oba): Pixabay |
Zgadnij, do kogo –
lokalnie – skierował kwestię Hajmona? Proste pytanie, prosta odpowiedź, jak z
cyklu Polska mistrzem Polski…
Tekst listu p. Matuszewskiego do
Prezydenta Michała Zaleskiego tutaj. O sprawie pisze (tylko) DZIEŃ DOBRY TORUŃ.
Cytat i diagnoza = W PUNKT. Tylko didaskalia w mojej ocenie nie pasują. Czyżby p. Matuszewski nie dość precyzyjnie przeprowadził wstępne rozpoznanie sytuacji lokalnej i miejscowych elyt (nie mylić z elitami)? I łyknął ojcowski ton zatroskania?
Ostatnie kąkursy w Toruniu były wręcz wzorcowe w kategoriach (nie)transparentności. Takiej klasy decyzjami właśnie powołuje się (nie)świetnych dyrektorów, którzy są (nie)dościgłym wzorem, (nie)mobbingują pracowników itp. itd. Parafrazując klasyka: jaki decydent, taki dyrektor... :-) (od razu tak mi się skojarzyło: teatRomani :-D )
Mylił się Hajmon, mówiąc: Nie
ma na świecie takiego miasta, którym by rządził jeden człowiek. Biedaczysko,
nie mógł znać naszego dzisiejszego Torunia. Wielka sztuka ma to do siebie, że jest uniwersalna. Jak widać na przykładzie dzieła Sofoklesa...
Dla Waldemara Matuszewskiego
LOKALNE ZŁOTE USTA!
LOKALNE ZŁOTE USTA!
Pozdrawiam Pana
i żałuję, że dołączył Pan do grona osób
i żałuję, że dołączył Pan do grona osób
widzących rzeczy nasze toruńskie takimi,
jakie są.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz