Szukaj na tym blogu

czwartek, 18 sierpnia 2016

ZŁOTNIK – AWANTURNIK I NIE USZKODZONE SZALCHETNIEJSZE CZĘŚCI (MIEJSCA I LUDZIE)



Złotnik i jubilernik kojarzy się zwykle ze skarbcem pełnym wyrobów ze szlachetnych kruszców. I – ze względu na historyczną rangę tego rzemiosłaze stabilnością emocjonalną. Cóż, nie każdy jednak…

Thorner Presse, 21.10.1900.

Jeden z przedstawicieli tej szlachetnej profesji, Walther Koliński, prowadzący zakład (zał. 1900) przy ul. Wielkie Garbary 33-35 (Gerberstr.), naprzeciwko znanej kawiarni Kaiserkrone (ob. Empik), w grudniu 1903 roku wywołał skandal. Okazało się, że na tle niesnasek rodzinnych. Po krótkiej sprzeczce ze swoją siostrą, panią Puttkammer, w jej mieszkaniu przy ulicy Szerokiej dokonał… zamachu na jej życie. Straszne musiały tam być emocje, skoro, jak pisano w „Gazecie Toruńskiej”, Koliński dobył rewolweru i strzelił aż 5 razy!, raniąc siostrę w rękę i piersi. Zamachowiec został aresztowany i odprowadzony na Policję. 

Tragedia ta o mało nie skończyła się kolejnym nieszczęściem, bowiem winowajca usiłował odebrać sobie życie. Udał, że potrzebuje szklanki wody, w której chciał rozpuścić pigułkę – tę odebrał mu przytomny policjant. Jak się okazało, była to silna trucizna – cyjankali! Pani Puttkammer, jak pisano, „jest bardzo niebezpiecznie chorą, gdyż dwie kule przeszły jej przez płuca, nie uszkodziwszy na szczęście szlachetniejszych części”.
Thorner Presse, 3.11.1901.

Thorner Presse, 4.03.1902.

Walther Koliński w swoim zakładzie oferował niedościgniony wybór zegarów, towarów złotych, serwisów z czystego niklu, na każdy zegarek dawał trzyletnią gwarancję. Prowadził sprzedaż wysyłkową zegarków osobistych, naprawiał zegary. Wytwarzał obrączki ze złota czterech prób, miał duży wybór wyrobów złotniczych różnego typu, wykonywał złotnicze naprawy i grawerowanie. Oferował „płynne srebro” (Flüssiges Silber) – najlepszy środek do czyszczenia sreber i sprzętów posrebrzanych, a także sprzedaż stempli-datowników.

W Toruniu przełomu XIX i XX wieku większość zakładów zegarmistrzowsko-złotniczych łączyła tradycje rzemieślnicze (zwykle naprawy) z handlem wyrobami gotowymi. Były też zakłady złotniczo-jubilerskie, acz mniej liczne, trudniące się samodzielnym wyrobem ozdób i przedmiotów ze szlachetnych kruszców.

Niebawem o złotnikach, jubilernikach i zegarnikach dawnego Torunia nieco więcej w kolejnym tomie Toruńskiego Oddziału Stowarzyszenia Historyków Sztuki BIŻUTERIA W POLSCE,

z serii Rzemiosło artystyczne i wzornictwo w Polsce, planowanym na rok przyszły (tu niektóre wcześniejsze tomy, także tutaj info).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.