To
wielkie święto rzemiosła, które miało miejsce w Toruniu 23 czerwca 1935 roku,
zostało szczegółowo opisane w pamiątkowej publikacji „Święto rzemiosła
pomorskiego w Toruniu”, wydanej w Grudziądzu.
Na tę cenną publikację (z licznymi fotografiami!) trafiłam szukając materiałów dotyczących (mojego) Podgórza, w ramach projektu realizowanego z Domem Muz. Książeczka jest cenna tym bardziej, że z imienną dedykacją dla podgórskiego kołodzieja Szymona Pawlaka.
Na tę cenną publikację (z licznymi fotografiami!) trafiłam szukając materiałów dotyczących (mojego) Podgórza, w ramach projektu realizowanego z Domem Muz. Książeczka jest cenna tym bardziej, że z imienną dedykacją dla podgórskiego kołodzieja Szymona Pawlaka.
A
działo się wówczas w Toruniu, działo...
Święto objął patronatem Wojewoda Pomorski Stefan Kirtiklis. W komitecie honorowym znaleźli się, oprócz Wojewody, także Prezydent Torunia Antoni Bolt, dowódca DOK VIII, bp. Stanisław Okoniewski, prezesi, dyrektorzy, kuratorzy, prokuratorzy, naczelnicy itd. To honory. Ale potrzebny był też komitet „do pracy” – w jego skład weszli wszyscy starsi cechów toruńskich (komitet zjazdowy). Nad całością czuwał komitet organizacyjny, złożony z dyrektora i radców izby rzemieślniczej oraz prezesów organizacji rzemieślniczych. Program był przebogaty.
Święto objął patronatem Wojewoda Pomorski Stefan Kirtiklis. W komitecie honorowym znaleźli się, oprócz Wojewody, także Prezydent Torunia Antoni Bolt, dowódca DOK VIII, bp. Stanisław Okoniewski, prezesi, dyrektorzy, kuratorzy, prokuratorzy, naczelnicy itd. To honory. Ale potrzebny był też komitet „do pracy” – w jego skład weszli wszyscy starsi cechów toruńskich (komitet zjazdowy). Nad całością czuwał komitet organizacyjny, złożony z dyrektora i radców izby rzemieślniczej oraz prezesów organizacji rzemieślniczych. Program był przebogaty.
Po uroczystej mszy św. w kościele Świętojańskim (godz. 9.00), z udziałem sztandarów cechowych, odbył się wielki pochód ulicami miasta (zbiórka – godz. 10.00, wymarsz – godz. 11.00).
Ogromną
rzeszę uczestników pochodu trzeba było ze względów organizacyjnych rozdzielić
na kilka grup, które ruszały z różnych punktów miasta:
rzemiosła
budowlane – z ul. Jęczmiennej,
spożywcze
– z ul. Dąbrowskiego,
drzewne
– z ul. Dobrzyńskiej,
skórne
– z ul. Zygmuntowskiej,
usług
osobistych – z ul. Kazimierza Jagiellończyka,
włókiennicze
– z ul. Poniatowskiego,
samochody,
rowery, sztandary – na Wałach przy bramie Lubickiej,
sztandary
– na pl. św. Katarzyny, przy pomniku Marszałka Piłsudskiego.
Różne grupy podążające od ul. Szerokiej w stronę trybuny honorowej przed Ratuszem Staromiejskim. W głębi (z lewej) widoczny szyld znanego zakładu zegarmistrzowskiego Kazimierza Bibika. |
Każda z tych grup miała co najmniej kilku porządkowych. Było i biuro informacyjne, z licznym personelem, w gmachu szkoły wydziałowej przy pl. św. Katarzyny.
Dla gości honorowych trzeba było wznieść trybunę przed Ratuszem, dla ogromnych rzesz widzów i gości – zorganizować kuchnie polowe, dla ewentualnych zasłabnięć – pomoc pogotowia. Organizatorzy musieli pomyśleć o zapewnieniu ruchu kołowego i kolejowego – mimo totalnego zakorkowania miasta, o dostarczeniu w jednym czasie kilkudziesięciu par koni dla platform cechowych, o zapewnieniu ładu i porządku, i o wielu innych rzeczach...
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz