Szukaj na tym blogu

wtorek, 10 czerwca 2014

ELDORADO, SZOSA CHEŁMIŃSKA 53 (MIEJSCA I LUDZIE)



To miejsce przy Szosie Chełmińskiej 53, podobnie jak Tivoli przy ul. Bydgoskiej 12, miało tradycje gastronomiczno-rozrywkowe i należało do ulubionych przez torunian restauracji-ogrodów.
Jeszcze przed 1900 rokiem funkcjonował tu lokal Preussischer Hof (Pruski Dwór), prowadzony przez K. Putschbacha (do 1900), później przez Hermanna Preussa, wreszcie M. Jacubowskiego (od 1912 r.).

Thorner Presse, 22.07.1917.
Thorner Presse, 4.10.1918.

Thorner Presse, 16.11.1918.

Szefostwo lokalu – i jego goście – byli szczególnie aktywni w okresie I wojny światowej, kiedy to kabarety, wodewile i występy cieszyły się sporym powodzeniem.

Zmienne były losy Eldorado Michała Jakubowskiego (to zapewne ten sam Jacubowski, który prowadził tu restaurację od 1912 r.), zamieszkałego tamże, tj. przy Szosie Chełmińskiej 53. W styczniu 1924 roku prosił on Prezydenta o zgodę na urządzenie kinoteatru w swej posiadłości. Meldował, że kabina dla kinooperatora będzie dobudowana z zachowaniem przepisowych wymogów związanych z bezpieczeństwem pożarowym, „na widowni urządzi się 400 miejsc na parterze i 50 miejsc na galerii, wymiary widowni 13 x 21 m, wysokość 5,7 m”, wejścia i wyjścia urządzi się osobno, przed wejściem będzie spora poczekalnia. „Kino zostanie zupełnie odłączone od istniejącej restauracji, (...) oświetlenie sali elektryczne, (...) będzie się zwracało baczną uwagę na niezajmowanie przez publiczność przejść, zastawianie tychże krzesłami wolnostojącemi”.



W lutym Inspektorat Pracy stwierdził pewne uchybienia, m.in. wymiary kabiny zbyt małe – 3 x 1,5 m, a powinno być co najmniej 3 x 2,5 m; budynek jest z pruskiego muru, więc należy ścianę między kabiną a widownią zaopatrzyć w mur ogniowy wystający ponad dach na wysokość wskazaną w planie. Wzniesienia podłogi po obu stronach sali należy usunąć, odległość miejsc siedzących od ekranu ma wynosić pełne 3 m itd.
Z rysunkowych projektów wiadomo, że miały tu być także: scena, salka do ćwiczeń i dwie garderoby, sala zebrań wzdłuż sali kina, osobne pomieszczenie z kasą. W pozwoleniu na budowę podano konkretne zalecenia, zgodne ze sztuką budowlaną, przepisami przeciwpożarowymi i standardami dla budowli o tej funkcji, m.in.: na każde 60 osób muszą być jedne drzwi wejściowe o szerokości 100 cm, maksymalnie 12 miejsc siedzących w jednym rzędzie, miejsca siedzące jako nieruchome, tj. przymocowane do podłoża; ruchome krzesła dozwolone tylko w lożach.
Obowiązkowe są napisy ostrzegawcze, m.in. „Palenie tytoniu policyjnie zakazane”, z literami o wysokości co najmniej 10 cm, umieszczone w widocznych miejscach. „Wchód i wychód oznaczyć widocznie i zaopatrzyć w odpowiedni napis i oświetlenie.”
Otwarcie kina, zaplanowane na 8 marca 1924 roku, mogło nastąpić dopiero po komisyjnym odbiorze budynku. Prasa zapowiadała uroczystość uruchomienia kinoteatru w dawnej sali do tańców, z widownią na 320 miejsc, jednak komisja odbiorcza wciąż miała uwagi i ponowną lustrację zarządzono na 12 marca. Tak czy inaczej z końca tego miesiąca pochodzi notatka, że Jakubowski zamknął kino z powodu zbyt małych dochodów.
Kino Eldorado pracowało, z przerwami i perypetiami, do 1928 roku.


(Z mojej najnowszej książki

„TORUŃSKIE TEATRY ŚWIETLNE, CZYLI KINA, WYTWÓRCZOŚĆ FILMOWA
I MIEJSCOWE GWIAZDY 1896-1939.
O kulturze czasu wolnego dawnych torunian”)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.