Szukaj na tym blogu

wtorek, 19 maja 2015

TYTONIOWE PRAPOCZĄTKI (TYTONIOWO)



Z Podgórza trochę wycieczka w bok - czasowo i tematycznie. Kilka postów o tytoniowych nałogach kiedyś, z historycznym kontekstem i ciekawymi wątkami językowymi (nazwy wyrobów tytoniowych).

Tytoniowe prapoczątki w Europie sięgają XVII w. Przywieziony z Ameryki tytoń traktowano tu jako roślinę ozdobną. Dopiero francuski dyplomata i lekarz Jean Nicot (1530-1600), który odkrył właściwości zawartej w tytoniu nikotyny (nazwanej tak od jego nazwiska), spopularyzował tę roślinę jako leczniczą. Tytoń zaczęto stosować także w formie aplikowanej przez nos tabaki, potem – do palenia w fajce i do żucia.
Nowy nałóg miał też przeciwników, którzy uważali tytoń za „wymysł diabelski”. Walczyli oni z tytoniowymi obyczajami i ofiarami nałogu, czasem aktywnie – poprzez ich napastowanie i nękanie, a bywało, że tytonio-maniaków skazywano nawet na... wygnanie z miasta.
Pisywano nawet traktaty przeciwko tytoniowym zwyczajom i inne literackie komentarze. Jakub Kazimierz Haur pod koniec XVII w. przestrzegał: „Tych czasów (…) różnego stanu ludzie zażywać chwycili się tabaki (…) który ten czyni i sprawuje skutek, że zbytnie wyciąga z głowy wilgotności (…) znacznie w człowieku wysusza i nasienie w nim niszczy i psuje, i niesposobną sprawuje potem w małżeństwie powinność (…) za czym nie rzecz i nieprzyzwoita tego małżonkom zażywać, chyba tym będzie potrzebniejsza, którzy się do czystości (…) obligowali, bowiem przez takową jakokolwiek uskromić się mogą prezerwatywę”.


Smrodliwe ziele, o ziele śmiertelne,
Tyś nad zaduchy szkodliwsze piekielne,
Nad arszeniki, i twój dym szkarady
Przechodzi zmyślnych aptek jady.
O straszne głowy – nie głowy, lecz kadzi
Szkockie, których ten zaduch nie rozsadzi!
(…)
I tobie, jeśli kiedy zechcesz, Pietrze,
Lubo dymnego, lub co go Żyd zetrze,
Niech ci dziewczyna luba przed tą wonią
Umknie ust i twym zasłoni się dłonią,
I w najgorętszej na łóżku potrzebie
Leży z daleka i zadkiem do ciebie.


Tytoń w różnej postaci znajdował jednak coraz liczniejsze rzesze zwolenników.

W Toruniu w XVIII w. do najbogatszych kupców, obok hurtowników (a w tej grupie – handlarzy zbożem), drugą co do liczebności grupę stanowili korzennicy, którzy handlowali głownie przyprawami i towarami kolonialnymi, oraz właśnie tytoniem.



Po połowie XIX w. wyrób i sprzedaż wyrobów tytoniowych stanowił niezły biznes. Oprócz składów oferujących cygara, papierosy i tabakę, były w Toruniu także fabryki papierosów, o czym w kolejnym poście.

CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.