Komunikacyjnie ciąg dalszy – tym
razem kilka archiwalnych zdjęć bardziej z historii użytkowników MZK w czasach
PRL-u, aniżeli historii tramwajów i autobusów w służbie mieszkańców. (O dzisiejszym korzystaniu z MZK też bywało w toruniarni, np. tutaj 😉).
Fot. to i pozostałe = Biblioteka Uniwersytecka. |
Zmieniały się maszyny służące miejskiemu przewoźnikowi, zmieniały lokalizację przystanki. Z mojego firtla / fyrtla* (Podgórz oczywiście) z czasów przedszkolnych pamiętam przystanek autobusowy w stronę miasta w połowie odcinka ul. Poznańskiej między wiaduktem a skrzyżowaniem z ul. Hallera. Przy skarpie dzielącej dwa poziomy ulicy, przy murku oporowym. Dziś – ze względu na ruch aut i kwestie bezpieczeństwa – nie do wyobrażenia!
Przystanek przy teatrze nieco zmienił miejsce, pl. Rapackiego (tu podczas robót) wygląda zupełnie inaczej…
Nie ma przystanku autobusowego przy Fosie Staromiejskiej – na zdjęciu akurat
„10” – na (mój) Podgórz. Wsiadamy tyłem, wysiadamy przodem! No i na przystanku karnie
czekamy w ogonku! (podobnie jak na taksówki).
Nie ma torowiska przy pomniku
Kopernika, po którym tramwaj zakręcał niemal przed nosem wielkiego Mikołaja.
Zmieniły się zasadniczo „maszyny”
biletowe – na zdjęciu nowoczesny wówczas 😊 automat Krab do sprzedaży biletów.
Były też kasowniki do karnetów, które po prostu wybijały w nich dziurki.
W ramach zachęty do lektury przygotowywanej książki
pt. TORUŃ, KTÓREGO NIE MA
*REGIONALIZM: od niem. Viertel; NIE MYLIĆ Z POJĘCIEM GWARY (TORUŃSKIEJ)!, co ostatnio ma miejsce (denerwująco) często.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz