Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 5 maja 2014

PO CO LICZYĆ PRZECHODNIÓW W BRAMIE BYDGOSKIEJ? - TRAMWAJOWE DETALE




Dostałam od Przyjaciółki książkę "Toruńskie tramwaje", przygotowaną przez Pawła Bohdziewicza, Edytę Urtnowską i Wojciecha Olszewskiego, w Miejskim Zakładzie Komunikacji w Toruniu. Okazją do zebrania ciekawego materiału dokumentalnego i ikonograficznego była setna rocznica uruchomienia w mieście komunikacji tramwajowej (maj 1891 roku), początkowo w wersji konnej oczywiście.

Jeśli jej nie znacie - polecam! Nie tylko miłośnikom miejskiej komunikacji. W książce jest sporo ciekawych zdjęć Torunia, m.in. gazowni miejskiej, z
budowy mostu drogowego, także z okresu PRL-u.

Tramwaj linii nr 4 przed dworcem Toruń Główny.
Ze zbioru Szymona Spandowskiego.
Przy tej tramwajowej okazji w toruniarni kilka faktów przesuwających nieco datę prapoczątków tej formy komunikacji w Toruniu.

Rozmowy i pertraktacje władz miasta z firmą od kolei konnej trwały już 2 lata przed jej uruchomieniem. (Chciałoby się powiedzieć: nic nowego...)
Firma Havestadt und Contag z Berlina, która takie samo przedsięwzięcie uskuteczniła w Bydgoszczy, traktowała z magistratem toruńskim o pobudowanie takiej kolei z miasta na przedmieście Bydgoskie aż do koszar ułańskich już w kwietniu 1889 roku. Punktem zapalnym było żądanie ofiar od miasta - w kwocie 150.000 marek! Przekraczające możliwości magistratu.
W sierpniu 1889 roku berlińska firma nieco ustąpiła w kwestii wysokości żądań i oświadczyła gotowość przeprowadzenia planu, jeżeli miasto Toruń da trzecią część kosztów, tj. "zaledwie" 80-100.000 mk. w formie pożyczki i "w tej wysokości jako współprzedsiębiorca udział weźmie". Warunkiem koniecznym było też uregulowanie szosy na początku Bydgoskiego Przedmieścia, co kosztować będzie 58.000 marek.
Magistrat trwał na pozycji, ze to zbyt wysokie oczekiwania wobec skromnej kasy miejskiej. Pomyślano jednak o zebraniu kapitału poprzez akcje.
Aby dobrze przygotować się do inwestycji, podjęto badania - dla uzyskania podstawy dla oceny ruchu osobowego z miasta na Bydgoskie Przedmieście. Zarządzone zostało liczenie osób przechodzących przez bramę Bydgoską w okresie trzech dni: w niedzielę, w dzień targowy i w dzień zwyczajny, w godz. 6.00-23.00. W niedzielę przeszło bramą 13.000 osób, w dwóch pozostałych dniach - po 7.000 osób, czyli przeciętnie 8.450 osób.

W październiku 1890 roku odnotowano, że tramwaj „zbliżył się o krok ku urzeczywistnieniu owemu”, bowiem spółka komandytowa pod nazwą Tramwaj Toruński Havestadt, Contag i Sp. w Toruniu zapisaną została do rejestru spółek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.