Szukaj na tym blogu

wtorek, 26 września 2017

SEZONU ZAPRASZANIA CIĄG DALSZY – SPORTOWO I ROZRYWKOWO


Sezon zapraszania otwarty dopiero, a tu już kolejna propozycja 😯 Tym razem spacer historyczny w ramach Letnich Spacerów CSW, nt. SPORTU I ROZRYWEK NA BYDGOSKIM PRZEDMIEŚCIU.

Ze zbioru Jadwigi i Witolda Tokarskich.

Wbrew temu, co moglibyście sądzić, przed (wielu) laty repertuar rozrywek był całkiem pokaźny, a liczba przybytków służących zabawie, indywidualnej i wspólnej, naprawdę duża. Co nieco piszę o tym w książce Toruńskie teatry świetlne, czyli kina, wytwórczość filmowa i miejscowe gwiazdy 1896-1939. O kulturze czasu wolnego dawnych torunian. Zapraszam też do TUPIKowego poznawania dawnego BP – warto! (i tam mój paluszek umoczony został 😇).

W 1921 roku około 40 tys. mieszkańców miało do dyspozycji około 130 lokali restauracyjnych – od ekskluzywnych, elitarnych, snobistycznych, przez restauracje parkowe, hotelowe, lokale „dla każdego”, śniadalnie, jadłodajnie, po szynki, karczmy i pospolite knajpy. Kawiarnie i cukiernie były w mniejszości. Wiele z nich miało tradycję dziewiętnastowieczną. Samych restauracji tylko przy ul. Mickiewicza Aleksandra Kortas, monografistka knajp miejscowych, naliczyła aż... 10.

Ze zbioru Tamary i Krzysztofa Klunderów.

Restauracja-ogród Tivoli
, Germania Saal i Kaiser Saal, Elysium, Zielony Las, Cegielnia Park, Grand-Cafe, Esplanada i inne, oferowały uczty i dla ciała, i dla ducha, przy czy te pierwsze obejmowały nie tylko konsumpcję, ale i uciechy sportowe. Dość wspomnieć tor wrotkowy w Tivoli (o którym opowiadałam już co nieco), kort tenisowy w Elysium, takiż kort i tor saneczkowy w Parku Cegielnia, kort przy ul. Moniuszki – na dawnym Turnplatz, czyli miejscu rozrywek kulturalnych i sportowych. Jak po wrotki lub łyżwy – to tylko do Dietricha! (Był pomysł, aby taki wrotkowy raj powstał na lewobrzeżu; tylko pomysł...)
Wspomnieniem tylko pozostały niektóre pozycje gastronomicznej oferty, jak minogi, raki, także atrakcje typu
Wurstessen (jedzenie kiełbas), ale wróciły do łask na niektóre formy rozrywek (np. bilard i kręgle). Specjalną formę zabawy – hazardowanie się – oferowały kasyna.

Gimnastyka w Gimnazjum Żeńskim,
zbiory Biblioteki Uniwersyteckiej.
Sportowej rekreacji, włącznie z zapomnianymi dziś spacerami, służyły nie tylko plenery Bydgoskiego Przedmieścia i Park Miejski, ale też lodowisko, hale gimnastyczne – Królewskiego Gimnazjum (ob. I LO - tam wejdziemy!) i miejska, a nawet – zagadkowe co nieco – Kino Strzelnica w Tivoli. W dwóch kinach przy ul. Mickiewicza odbywały się wcale nie kinowe turnieje walk zapaśniczych i konkursy budowy ciała i muskulatury.

Reklama najlepszego sklepu sportowego w mieście,
Słowo Pomorskie, 1929 r.


Spacer szlakiem rozrywek i sportu uprawiania obejmuje
tylko wybrane miejsca,
ale wspomnienia i historie – bez ograniczeń!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.