Szukaj na tym blogu

czwartek, 4 maja 2017

PORA NA ROLKARZY! = REAKTYWACJA PO PONAD STU LATACH

Pisałam niedawno, że PORA NA PIESZYCH! – w kontekście miszczów parkowania 😊
Tak, pora na pieszych, ale na troskę zasługują i ROLKARZE! Wiem coś o tym jako przedstawiciel tego podgatunku... Piesi mają ten "przywilej", że formalnie istnieją... Rolkarz = ani pieszy ani rower, takie dziwadło, wciąż ma pod górkę, ani po chodniku ani po ścieżce rowerowej nie ma prawa się poruszać. Czyli gdzie?!

za: Pixabay
 

Jest szansa na zrobienie pierwszego kroku w rolkowo-dobrą stronę! Stowarzyszenie Stawki złożyło do budżetu partycypacyjnego projekt (ogólnomiejski) TOR ROLKOWY ROLARENA. A do tego na lewobrzeżu!  GŁO-SU-JE-MY! jak tylko będzie można!

Tor rolkowy miałby powstać wokół stadionu przy ul. Pstrowskiego.
Wnioskodawcy piszą, że na tym terenie o charakterze rekreacyjno-wypoczynkowym oprócz toru dla rolkarzy i (oczywistej) zieleni i oświetlenia, byłaby mała architektura, ławki, stoły do gier planszowych, stojaki na rowery. Co ważne – miejsce to byłoby włączone w sieć dróg rowerowych = aby można było tu dojechać za pomocą dwóch kółek i siły własnych mięśni. Tor miałby około 800 m długości, szerokość 3 m.

za: Stowarzyszenie Stawki

Byłby to pierwszy w mieście toRaj = tor(uński)-RAJ! Inni już mają..., jak Bielsko-Biała, Gdańsk   (zob. także tutaj), Wrocław. Piękna jest trasa w Sopocie, wzdłuż plaży = osobna ścieżka rowerowa, osobna dla rolkarzy. Marzenia... 😏

za: Pixabay
Marzenia... Ale w Toruniu tor rolkowy to wcale nie nowość! Przy okazji pracy nad dziejami toruńskich kin w kontekście kultury popularnej odkryłam, że w naszym mieście działał klub wrotkarzy. Sęk w tym, że było to w... 1911 roku 😃

Thorner Roller-Klub powstał pod koniec lutego 1911 roku, liczył 32 członków , miał siedzibę w Tivoli przy ul. Bydgoskiej12. Starano się o nabycie własnego sprzętu. 4 marca odbyło się pierwsze otwarte zebranie, podczas którego grono klubowiczów powiększyło się do 38 osób. Zebrania miały odbywać się zawsze w pierwszy czwartek miesiąca, w Tivoli. Składka roczna wynosiła 9 mk. dla panów i 6 mk. – dla pań. Członkowie korzystają ze zniżek przy wypożyczaniu sprzętu. Wrotkowe towarzystwo spotka się tutaj w niedzielne poranki, aby doskonalić sztukę jazdy na wrotkach m.in. w takt muzyki tanecznej: poloneza (!), walca, polki. Występy dało 20 członków klubu, były i popisy tańców solowych. Występy oglądało około 600 osób!
Z toru korzystali także biegacze.

Gdzieś w necie...
Genialne zdjęcia naszych rolko-protoplastów tutaj!

Tor dla wrotkarzy, zwany Pałacem Wrotkowym (Rollpalast), został otwarty na terenie Tivoli 1 marca 1911 roku, a właściciel Carl Dumtzlaff z tej okazji sprawił specjalny koncert – wstęp dla dorosłych kosztował 20 fen., dla uczniów 10 fen., opłata za wypożyczenie wrotek 25 fen. Tor bezpieczny, bo pod nieustannym nadzorem. Prywatne lekcje wrotkowe udzielane są codziennie w godz. 10.00-15.00. W dni powszednie tor otwiera się o godz. 16.00. 
Już w marcu prasa pisała, że wielkim zainteresowaniem cieszył się „dzień wrotkarzy” w ich Pałacu Wrotkowym, a popisy amatorów małych kółek śledziły tłumy torunian. Tor był czynny codziennie w godz. 10.00-22.00 (!), czyli musiał cieszyć się zainteresowaniem! Były kursy jazdy, koncerty. W sportowo-rekreacyjnym przybytku można było wrotki: wypożyczyć, kupić i sprzedać, a także przechować i naprawić. Pełna obsługa. 
Specjalna impreza odbyła się z okazji Wielkanocny (16-17 IV 1911) – świątecznemu biegowi wrotkarzy towarzyszył koncert orkiestry 61. pułku piechoty pod kierownictwem p. Rösnera.
Latem 1912 roku Tivoli zmieniło właściciela, został nim Franz Grześkowiak. O Thorenr Roller-Klub ani słowa... 

W tym czasie zabawy z elementami sportowymi nie były rzadkością. Organizowały je m.in. towarzystwa: Gimnastyczne Sokół, Młodych Przemysłowców, Wzajemnej Pomocy Robotników i Rzemieślników, Zupełnej Wstrzemięźliwości Wyzwolenie i inne.

Wrotki używane osobiście to jedno, tylko oglądane podczas występów wszelakich – drugie. Wiemy, że w 1909 roku wielką radość torunian wzbudził szympans jeżdżący na rowerze i... na wrotkach 😊 Tego rodzaju atrakcje, które elektryzowały widzów, szeroko omawiano w prasie.

Ponoć trwają prace nad modyfikacją przepisów, zmierzające do uwzględnienia podgatunku rolkowego – w grupie… „środki transportu osobistego” 😃 Brzmi dziwnie, ale lepsze to niż nieistnienie formalne… Grupa ma obejmować „ludzi na kółkach” = osobników jeżdżących na rolkach, desce, hulajnodze i czym tak jeszcze (bo pomysłowość ludzka nie zna granic!).

Amatorzy rolek, 
rozpowszechniajcie tę informację o toRaju!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.