Wcale nie tak dawno, dawno temu,
z powodów dziwnych, bo... politycznych, powstały pod Toruniem nowe rodzaje pierników.
Wcale nie tak dawno, dawno temu, zaledwie przed ponad stuleciem (1907), władze lokalne umyśliły sobie, że przyłączą do Torunia miasto Podgórz. Przyda się nowa przestrzeń – na osiedla dla urzędników coraz liczniejszych, dla prowadzenia wspólnych interesów, przydadzą się nowi mieszkańcy dla… poboru podatków i obarczenia ich długami Torunia. Poza tym przecież idea Wielkiego Torunia sięga lat 70. XIX w., kiedy na lewobrzeżu wzniesiono dworzec kolei żelaznej – główny dworzec w innej gminie! (przez czas zwany... Toruń Przedmieście 😊). Stanowiło to przyczynę kłopotów i dla Dyrekcji Kolei Państwowych i dla Garnizonu.
Wcale nie tak dawno, dawno temu, zaledwie przed ponad stuleciem (1907), władze lokalne umyśliły sobie, że przyłączą do Torunia miasto Podgórz. Przyda się nowa przestrzeń – na osiedla dla urzędników coraz liczniejszych, dla prowadzenia wspólnych interesów, przydadzą się nowi mieszkańcy dla… poboru podatków i obarczenia ich długami Torunia. Poza tym przecież idea Wielkiego Torunia sięga lat 70. XIX w., kiedy na lewobrzeżu wzniesiono dworzec kolei żelaznej – główny dworzec w innej gminie! (przez czas zwany... Toruń Przedmieście 😊). Stanowiło to przyczynę kłopotów i dla Dyrekcji Kolei Państwowych i dla Garnizonu.
Rozmowy z czasów I wojny
światowej zaowocowały umową (1919), która miała jeden warunek: musi być
zrealizowana przed 1 IV 1923 (ta symboliczna data prima aprilis 😊 powróci…), inaczej traci ważność. To niemieccy podgórzanie chcieli połączenia, bo wierzyli, że po
zakończeniu I wojny Toruń pozostanie niemiecki, a gdyby Podgórz był – dzielnicą
Torunia znaleźliby się w Niemczech, zamiast w Polsce.
Po odzyskaniu
niepodległości (1920) w obu miastach pracowały w tej sprawie spec komisje (1923). Podgórzanie
nie chcieli oddać skóry za darmo: żądali udziału w radzie miejskiej, pomocy w
uzyskaniu pożyczki na budowę szkoły powszechnej, zachowania podgórskich,
niższych podatków. Dyskusje i przepychanki ustały, kiedy
Podgórz odzyskał prawa miejskie (1924), ale wkrótce powróciły (1927) – w
związku z planem budowy mostu przez Wisłę. Wszak most ma ŁĄCZYĆ, a nie dzielić!
Historia
kołem się toczy... Protestujący przeciw aneksji podgórzanie wcześniej zabiegali
o przyłączenie Piasków. Podgórz część tej wsi wchłonął około 1771
roku, a w 1876 roku zawładnął też Kluczykami. Pełnej aneksji Piasków (1934)
także towarzyszyły emocje, opisane m.in. w okolicznościowej "poezji".
Podgórzanie zdecydowali zadziałać na
maksa zanim Rada Miasta Torunia zdecyduje o aneksji Podgórza
(co nastąpiło w 1935 roku = uchwała). Nie powołali oficjalnej komisji, bo i po co…, ale siadywali przy piwie i golonce w
podgórskich lokalach, konspirowali, gadali, wymyślali. Jak wpłynąć na
toruńskich decydentów? Przekonać argumentami? Podejść sposobem jakimś? Przekupić? ZAstraszyć
może? ZAmiodzić…? Opozycji ten ostatni pomysł spodobał się
najbardziej. Wszak zamiodzenie to nie łapówka, a tylko osłodzenie żywota!
Zamiodzić, ale za pomocą czego?
Pierników oczywiście! Muszą to być jednak specjały pierniczane typowo
PODGÓRSKIE! Myślały i
radziły tęgie głowy, aż wymyśliły:
zygmunciki = bo Zygmunt III Waza
nadał Podgórzowi prawa miejskie (1611),
podgórniki = podgórskie pierniki,
piaskowce (bo Piaski) = jak brukowce,
pierczyki = bo Kluczyki.
Nazwy własne, przepisy tym bardziej.
Ściśle tajne! Wszystko po to, miodowo i symbolicznie, żeby się prawobrzeżni... odpierniczyli.
Wyruszyła do Torunia miodo-delegacja, ze skrzynkami zygmuncików, podgórników,
piaskowców i pierczyków. Pierny prezent miał pozostać tajemnicą (kto chwali się łapówką!), ale zapach wyrobów służących zamiodzeniu, czyli przekonaniu
rajców, był tak przemożny, że natychmiast
rozniósł się po magistracie. Przybiegli urzędnicy, derektorzy, asesorzy,
sekretarki, rajcy, inspektorzy, aby podziwiać – kształty, smaki, pomysłowość podgórników, zygmuncików i
innych specjałów Lewego Miasta. Nie wszyscy mogli dostąpić zaszczytu ich degustacji.
Jak to – Lewe Miasto? To jedna z
propozycji nazw dla lewobrzeża po przyłączeniu, w przeciwieństwie do Prawego
Miasta, czyli Torunia. I ta kwestia oburzała podgórzan, bo w staropolskiej
terminologii prawy znaczy sprawiedliwy, uczciwy, a lewy – wręcz przeciwnie… W
tej sprawie lewobrzeżni urządzili wielki protest w Domu Polskim (1935), z udziałem około tysiąca osób!
Zamiodzenie nie zapobiegło aneksji
Podgórza – 1 IV 1938 (znów prima aprilis 😊) miasta połączono. Spowodowało zamiodzenie
rwetest wśród toruńskich piernikarzy: podgórska miodo-konkurencja jest groźna!
A rynek ograniczony! Także na tym polu podgórzanie z torunianami przegrali, a
podgórniki, zygmunciki, piaskowce i pierczyki odeszły w zapomnienie…
"Piernikowa" patronka - św. Katarzyna Aleksandryjska, Caravaggio. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz