Czy to możliwe? Czy możemy czegoś nie wiedzieć o
pomniku Kopernika, jednym z najbardziej znanych w Toruniu?
Mikołaj w obiektywie Andrzeja R. Skowrońskiego - obiektywnie i z lekkim przymrużeniem oka. |
W okresie okupacji hitlerowskiej pomnik z czasów pruskich (1853 r.) – doskonale nam znany – miał konkurenta w postaci monumentu zaprojektowanego przez Josepha Thoraka. W tej nowej wersji charakterystyczne ostre rysy nadane twarzy Mikołaja miały podkreślać jego germańskie korzenie, a niekonwencjonalna poza (z wysoko uniesioną nogą) wraz z kulami planet miały stwarzać wrażenie wiru, koła, a tym samym dawać odniesienie do układu słonecznego.
Model pomnika autorstwa Josepha Thoraka (okładka książki Piotra Bireckiego). |
Thorak (1889-1952) był jednym z najbardziej uznanych
artystów doby narodowego socjalizmu w Rzeszy Niemieckiej, o statusie rzeźbiarza
państwowego, autorem m.in. monumentalnych kompozycji propagujących ideologię
faszystowską (m.in. na terenie obiektów olimpijskich w Berlinie), popiersi: Friedricha Nitzschego, Adolfa Hitlera, Benito Mussoliniego, Josepha Goebbelsa itd., ale i Józefa Piłsudskiego.
Ostatecznie pomnik Kopernika zaprojektowany dla Torunia Thorak zrealizował w
rodzinnym Salzburgu, ale dopiero w 1950 roku.
Nowy pomnik miał uświetnić 770. rocznicę urodzin i
400. rocznicę śmierci Nikolausa Kopernikusa, jak brzmiało jego nazwisko wedle
niemieckiej pisowni. Model ustawiono na Horst-Wessel Platz (ob. Pl.
Rapackiego), po usunięciu zeń przystanku tramwajowego (dziś w tym miejscu stoi rzeźba
„Helios”
Józefa Kopczyńskiego, z 1973 r. – też o kopernikowskiej tematyce i też związana
z wielkim, kolejnym jubileuszem Mikołaja). Pomnik o wysokości 4,5 m ulokowano
na niskim cokole, co symbolizowało zstąpienie astronoma z kosmicznej wysokości,
zejście wielkiego człowieka do ludzi.
Wmurowanie kamienia węgielnego pod pomnik wielkiego
nieboznawcy było kulminacyjnym punktem uroczystości kopernikańskich (22-24 maja
1943 roku), co utrwalił w serii fotografii dokumentalista Kurt Grimm (zbiory
Muzeum Okręgowego), pracujący na zlecenie władz hitlerowskich. Opis tej gali opublikowano
w gazecie „Thorner Freiheit”, gdzie wcześniej wiele miejsca poświęcono obchodom
podwójnej rocznicy „niemieckiego geniusza”. Z inicjatywy Adolfa Schwammbergera,
naczelnika wydziału kultury i dyrektora Städtisches Museum (Muzeum Miejskiego),
udało się wydać broszurę poświęconą odsłonięciu projektu nowego pomnika.
Schwammberger planował poświęcić tej rocznicy osobny zeszyt naukowego periodyku
„Mitteilungen des Copernikus-Verein für Wissenschaft und Kunst”, ale nie udało
się to z powodu... wojennych braków w zaopatrzeniu (brak papieru). W Ratuszu
przygotowano specjalną wystawę, gdzie pokazano także polską literaturę
poświęconą astronomowi, jednak w dziale pod znamiennym tytułem „Polskie
roszczenia” (Polnische Ansprüche). Obchody te miały dla okupanta ważne
znaczenie propagandowe – ukazywały wyższości narodu niemieckiego, nauki i
kultury germańskiej nad innymi. Przygotowania rozpoczęto już w połowie 1942
roku, z zamiarem nadania uroczystościom charakteru centralnego i
przeprowadzenia ich w Berlinie.
Wróćmy do – stojącego wciąż – pomnika z 1853 roku. Niezauważona
przez badaczy dziejów Torunia pozostała informacja z 1944 roku, o planowanym
przez hitlerowców... PRZETOPIENIU monumentu.
Takie rekwizycje dzieł wykonanych ze stopów metali, często
zabytkowych (np. dzwonów), a przydatnych na cele wojenne, nie były rzadkością.
W tym okresie były też uzasadnione ogromnymi potrzebami militarnymi wojsk
hitlerowskich. Nie można wykluczyć, że decyzja ta związana była także z
planowanym wzniesieniem nowego monumentu, autorstwa Thoraka. Nowy, nowoczesny
pomnik miał zastąpić starą realizację.
Nota z 1944 roku o zamiarze PRZETOPIENIA pomnika Kopernika
to (jak na razie) jedyna informacja, którą dziś trudno zweryfikować, bo nie
znamy jej źródła. Pochodzi z opracowania wykonanego przez 7-osobowy zespół
rewindykacyjny, powołany za wiedzą i aprobatą gen. Władysława Sikorskiego,
którym kierował dr Karol Estreicher. Zespół ten opracował – już u schyłku
wojennej zawieruchy – bodaj pierwszy spis dzieł zagrabionych i zniszczonych w
Polsce w czasie II wojny światowej.
Informacje, gromadzone od początku wojny,
pozyskiwane były z raportów szpiegów, wywiadu ruchu oporu (głównie Armii
Krajowej), z ustnych przekazów, korespondencji analizy niemieckiej prasy i
opracowań (tzw. biały wywiad), z opowieści uciekinierów, a nawet plotek. Spisy
te zostały wydane w Londynie, w 1944 roku, przez Towarzystwo Przyjaciół Sztuk
Pięknych w Krakowie.
Równie ciekawe, jak zawarte w nich informacje, są
późniejsze losy samej publikacji. Została odnaleziona dopiero w 2001 roku (!),
w Archiwum Rodu Estreicherów. Po przetłumaczeniu na język polski wydano ją
ponownie w 2003 roku. Praca ta przyniosła nowe informacje dotyczące także zabytków
toruńskich.
A z najnowszych wieści o wielkim astronomie - warto wybrać się do Planetarium na film o nim. Także ze względu na szczególne efekty - to film sferyczny (technologia fulldome).
A z najnowszych wieści o wielkim astronomie - warto wybrać się do Planetarium na film o nim. Także ze względu na szczególne efekty - to film sferyczny (technologia fulldome).
Na życzenie p. prof. Magdaleny Niedzielskiej uzupełnienie – źródło podstawowej wiedzy na ten temat stanowi Jej opracowanie: Magdalena Niedzielska, „Organizacja niemieckiego życia kulturalnego w latach 1939-1945”, w: „Historia Torunia”, t. III, cz. 2 (1793-1920), red. Marian Biskup, Toruń 2006, s. 659-696, s. 689-690.
Ale też – w
związku z powyższym – przypomnę, że o pomniku Kopernika autorstwa Thoraka
pisali później także:
Bogusław
Mansfeld, „Sztuka od XIX do początku XXI wieku”, w: „Dzieje sztuki Torunia”,
Toruń 2008, s. 365-512, s. 440;
Piotr
Birecki, „Sztuka w Toruniu w okresie okupacji hitlerowskiej 1939-1945”, Toruń
2011, s. 95-96.
Zagadnienie
to spopularyzował szerzej Krzysztof Kalinowski w artykułach w miejscowej
prasie: „Jak w Toruniu drugi pomnik Kopernika planowano”, Gazeta Wyborcza,
19.02.2010; „Miał być w Toruniu, stoi w Salzburgu”, Nowości, 16.12.2013.
To z tego względu
nie podałam literatury – zarówno autorstwa prof. Magdaleny Niedzielskiej (jak np.
w przypadku postu o Schwammbergerze), jak i pozostałych opracowań. Pani Profesor
uznała to za uchybienie, wobec czego przepraszam.
Przy okazji, skoro już tak detalicznie, jeszcze jedno uzupełnienie. Wspomniane tu opracowanie pod egida Karola Estreichera jun., nosi tytuł „Straty kultury polskiej pod okupacją niemiecką 1939-1944 wraz z oryginalnymi dokumentami grabieży” (Kraków 2003).
Dokładam jeden z trzech pikseli do namalowanego przez Panią obrazu: http://goo.gl/BvFUzg
OdpowiedzUsuń