Wróciłam z gali ZŁOTYCH KARET NOWOŚCI. Nagrodzeni super, gratuluję! Spotkanie udane, m.in. dzięki prezentacji p. Romana Sucha (archiwalne zdjęcia Torunia z dwudziestolecia międzywojennego). Z miłym odwołaniem p. Romana do będących na spotkaniu właścicielek zdjęć. Takie osobiste doświadczanie - i poznawanie - historii powoduje, że traci ona choć trochę wielki i bezosobowy wymiar.
Tylko poziom wazeliny w przemowach niektórych VIP-ów trochę drażniący. Doskwierało mi coś, co nazywa się dysonansem poznawczym... Cóż, piękne słowa i realia = zderzenie dwóch światów...
Wróćmy jednak do albumu Krzysztofa Czarneckiego i zdjęć miejsc doskonale znanych torunianom. To ruiny zamku krzyżackiego i dwór mieszczański oraz Ratusz Staromiejski.
Tylko poziom wazeliny w przemowach niektórych VIP-ów trochę drażniący. Doskwierało mi coś, co nazywa się dysonansem poznawczym... Cóż, piękne słowa i realia = zderzenie dwóch światów...
Wróćmy jednak do albumu Krzysztofa Czarneckiego i zdjęć miejsc doskonale znanych torunianom. To ruiny zamku krzyżackiego i dwór mieszczański oraz Ratusz Staromiejski.
Szczególnie cenne - i ciekawe - są fotografie Ratusza, bo... bez dachu.
To zdjęcia (rzadkie!) z okresu kapitalnego remontu Ratusza i prac konserwatorsko-adaptacyjnych gmachu na cele muzealne, trwających w latach 1957-1964. Było to za czasów dyrekcji prof. Jerzego Remera, ważnej i znaczącej dla toruńskiego Muzeum z wielu względów.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz