Szukaj na tym blogu

czwartek, 29 maja 2014

HITY I KITY - MAJ 2014


HITY I KITY TORUNIARNI

PRZODEM I TYŁEM – LOKALNIE –
DO RZECZYWISTOŚCI
I DO BYLEJAKOŚCI

Majowy HIT to BEZAPELACYJNIE święto Bydgoskiego Przedmieścia. I to nie za mnogość imprez, spotkań, pomysłów, inicjatyw, ale za to, że WSPÓLNIE, za BYCIE RAZEM.
Udział w organizacji święta BP (w ramach Książnicy Kopernikańskiej) pozwolił mi znów troszeczkę uwierzyć, że MAM WPŁYW na to, co dzieje się w moim mieście. Choćby w tej najmniejszej mikro skali. Wpływ RZECZYWISTY – w przeciwieństwie do urzędowych „kąsultacji”, nie wiadomo dlaczego nazywanych społecznymi (bo ładnie brzmi?, dobrze wygląda w sprawozdaniach?). „Kąsultacji” polegających na monologu urzędników i zdobyciu przez nich listy obecności uczestników. Ci naiwnie sądzą, że ktoś chce ich wysłuchać...
Prezentacja (rewelacyjnych) prac
członków Toruńskich Spacerów Fotograficznych,
filia nr 12 Książnicy Kopernikańskiej.
Fenomen TSF to kolejny przykład efektywności idei

BYCIA / DZIAŁANIA RAZEM.
Fenomen święta polega na tym, że jest to działanie spontaniczne, dla idei DOBRA WSPÓLNEGO (tym dobrem może być zabawa i bycie razem), w wykonaniu ludzi pozytywnie zakręconych, z wewnętrzną motywacją, zarażających entuzjazmem. Jak wiele można zdziałać RAZEM! Dziękuję Im za wielkiego kopa pozytywnej energii! I za (mimowolne) inspiracje.

Majowe KITY - znów w liczbie mnogiej - trzy, ale wszystkie z tej samej serii, niestety: postaw-sobie-na-starówce-pawilon-pomnik-cokolwiek-chcesz. Prawo i przepisy tylko dla frajerów.
KITY to:
- taras pierogarni przy ul. Most Pauliński, w przestrzeni pl. Dominikańskiego, obok pozostałości kościoła pw. św. Mikołaja. Jak stwierdził Lech Narębski (były Miejski Konserwator Zabytków): to „zły przykład fałszowania przestrzeni historycznej”. Jaka byłaby Jego opinia, gdyby był na urzędzie?
- pomnik Żołnierzy Wyklętych – chodzi o tryb podjęcia decyzji (kto?) ustawienia pomnika w przestrzeni publicznej oraz jego formę. Obie budzą kontrowersje.
W pierwszym przypadku – czy w naszym mieście ktoś instytucjonalnie czuwa nad wspólnym dobrem, jakim jest PRZESTRZEŃ PUBLICZNA?
W drugim przypadku – tak właśnie wygląda model (powoli można nazwać go toruńskim)
postaw-sobie-na-starówce-pawilon-pomnik-cokolwiek-chcesz. Jedna decyzja i przestrzeń publiczna zepsuta. Tak uznało ponad 70% uczestników ankiety „Nowości”. Smutne – w mieście zabytków.
To perfidna metoda faktów dokonanych, bo gdyby teraz ktoś zechciał coś z pomnikiem zrobić, podniesie się polityczna wrzawa. Już są takie głosy w związku z krytyką jego formy. Nie chodzi o ideę. Bezdyskusyjne jest, że trzeba odkłamywać historię, honorować zasłużonych. Ale – z drugiej strony – czy w każdym mieście musi być pomnik Żołnierzy Wyklętych, Papieża itd.?

W obu przypadkach podstawowe jest pytanie o ROLĘ MIEJSKIEGO KONSERWATORA ZABYTKÓW. – A jest taka rola? – ktoś zapytał.
Odpowiedzią na to pytanie jest kolejny KIT hipokryzja MKZ w „ochronie zabytków” w odniesieniu do pomnika Kopernika. Odzwierciedlenie hipokryzji odgórnej. Nie znoszę hipokryzji w żadnym wykonaniu.
Według ostatniego stanowiska MKZ monumentu nie wolno przebierać, ubierać, wieszać na nim, stawiać itp., bo jest to dla zabytku niebezpieczne. Taką odpowiedź dostało w kwietniu Stowarzyszenie Pracownia Różnorodności. Dziś okazało się, że zakaz dotyczy zwykłych MIESZKAŃCÓW. Co innego prezydent. 
W wyniku zakładu prezydenta Torunia z prezydentem Bydgoszczy (nazywanej europejsko Bydgoszczem…), dotyczącego frekwencji w wyborach do Parlamentu Europejskiego, Kopernika ubrano w koszulkę z wizerunkiem Łuczniczki. Prezydentowi WOLNO (wszystko). Co Wy na to? Może wreszcie trzeba działać, żeby nadszedł CZAS przychylny dla  MIESZKAŃCÓW?
Alicja Cichocka-Bielicka zapytała: Czy spiżowy posąg słynnego astronoma może „mieć” poglądy? A ja chciałam zapytać o poglądy miejskich decydentów. Zakaz przebierania pomnikowego Kopernika obowiązuje („obowiązuje”) podobno od stycznia. Podobno. Nie chcę myśleć, że zaczęło się od Pracowni Różnorodności…

Tu miejsce na refleksję: do czego i komu w Toruniu służą pomniki?
I tak historyczno-kulturalna toruniarnia skręciła niechcący w stronę polityki. Cóż, skoro nawet Kopernik został upolityczniony…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.