Szukaj na tym blogu

wtorek, 21 czerwca 2016

CZY PANI / PANNA LUDOWA ULEGNIE? - DEKOMUNIZACJI



Dziś kilka refleksji z ulicologii, czyli nazewnictwa ulic w historycznym kontekście. Tak mi się nasunęły po sobotnim spacerowaniu w duchu: SIENKIEWICZ W SZKOLNYM ZAGŁĘBIU, w ramach książnicowej oferty na święto Bydgoskiego Przedmieścia.

Szkoda, że dawna Schulstrasse, w nazwie oddające specyfikę „szkolnego zagłębia”, została przemianowana na ul. Sienkiewicza. Że w ogóle została przemianowana. Nasz mistrz pióra zasługuje na tego rodzaju upamiętnienie, ale Szkolnej szkoda, po prostu. Uzasadnione narodowo, historycznie i ideologicznie były zmiany nazw ulic o ewidentnym pruskim / niemieckim charakterze i kojarzące się z opresją ze strony zaborcy, germanizacją, działaniem wrogim wobec Polaków itd. Ale takich nazw, jak Szkolna właśnie – szkoda

Przecież ul. Szkolna nie powinna „się kojarzyć”. Nie powinna, ale wszystko możliwe, jak pokazuje najnowszy, z miasta Łomży, przykład niewiedzy historycznej zacietrzewionej ideologicznie z miasta Łomży. Tam władzom przeszkadza ul. Radziecka. Bo „się kojarzy”… Ze Związkiem Radzieckim. Bez komentarza. Dobrze, że nasza Apteka Radziecka ostała się... :-)

W Toruniu też dekomunizatorzy przypomnieli sobie o wciąż trwających nazwach „niesłusznych”. Jedyny tego walor, że tym sposobem przypomnieli sobie o lewobrzeżu, Toruniu kategorii B. Chodzi o takich patronów, jak Wincenty Pstrowski, Armia Ludowa, także Gagarin.
Na moim osiedlu dekomunizacja nazewnictwa nie jest konieczna, bo jest tu… A. Ludowa, czyli Agnieszka? (Ludowa), Anna?, Amanda? :-)

Jak daleko, głęboko i jak długo jeszcze będziemy określać, co słuszne w historii, a co nie?
Bez względu na odpowiedź na to pytanie faktom historycznym należy się szacunek. FAKTOM. Bez względu na to, jakie są. Inaczej to prosta droga do orwellowskiego ministerstwa prawdy

1 komentarz:

  1. Fakty historyczne są neutralne. Szacunek się im ani należy, ani nie należy. Jednak tu chodzi o symbole - zupełnie inną rzecz.

    OdpowiedzUsuń

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.