Szukaj na tym blogu

czwartek, 26 stycznia 2017

WĄTKI KAŁAMAJSKO-KINOWE (KAŁAMAJSKI – 3)



Na koniec "sagi" o Kałamajskim wątki kałamajsko-kinowe 😊 (zachęcam do lektury książki Toruńskie teatry świetlne, czyli kina, wytwórczość miejscowa i filmowe gwiazdy 1896-1939. O kulturze czasu wolnego dawnych torunian)

Skład Stefana Kałamajskiego
przy ul. Szerokiej 21,
Wielkopolska Ilustracja, 19.05.1929.

To w renomowanym Kałamajskiego składzie pracowała młodziutka Helena Grossówna, która zarabiała na spełnienie marzeń = naukę wymarzonego tańca i śpiewu. (O Grossównie zob. u Szymona Spandowskiego.) 
 

Self-made-man
Kałamajski
, jako człowiek nowoczesny i kino-wielbiciel, zlecił wykonanie filmowej reklamy swojego handlowego przybytku w Toruniu (1924). To ewenement w skali miejscowej, bowiem o reklamach filmowych lokalnych
firm niemal nic nie wiemy (także zawartość tego obrazu pozostaje zagadką…).
Zdjęcia, kręcone zimą 1924 roku, stanowiły dla mieszkańców ogromną atrakcję. Towarzyszyły im rzesze gapiów, którzy pomimo wszelkich próś
b i protestów ze strony operatora tłoczyli się przed witryny sklepowe w nadziei ujrzenia siebie na ekranie. Dopiero przybywająca policja jako wróg wszelkich zbiegowisk ulicznych, rozpędziła natrętnych nieco kandydatów na przyszłych bohaterów i gwiazd filmowych.

Kałamajski, obok innych właścicieli kinematografów i wypożyczalni filmów, należał do grona przedsiębiorców poszkodowanych wskutek „oszukańczych interesów” lokalnego przedsiębiorcy tej branży Władysława Dworkowskiego (1930; zob. Mariusz Guzek, Filmowa Bydgoszcz 1896-1939). Ponoć jako
pierwszy wystąpił z roszczeniami do należności z tytułu kontraktu, choć jego straty wynosiły „tylko” 24 tys. zł, podczas gdy wspomnianych wyżej poszkodowanych 750 tys. zł i 270 tys. zł. 

Reklama firmy Władysława Dworkowskiego,
Świat filmowy, 1928.


Scena z filmu „Magdalena”,
produkcja Dworkowski-Film,
Kino dla wszystkich, r. 5, 1929, nr 95
.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.