Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 20 marca 2017

DWÓR ARTUSA I TEATR – 82. TORUŃSKI SPACER TSF – KĄTY PROSTE POŻĄDANE!



Po dwugodzinnej wizycie w Dworze Artusa, gdzie wszystko jest NA BOGATO i w skali makro, teatr wydał się baaardzo kameralny, wręcz…ciasny. Ale to tylko pierwsze wrażenie, to inna przestrzeń, inna stylistyka wnętrza: secesyjne linie faliste, owalne, płynne formy i podporządkowana im dekoracja, z figuralną włącznie.

Po teatrze poprowadziła nas p. Daria Szczecińska (dziękujemy!). Grasowaliśmy nie tylko na widowni, we wszelkich możliwych jej miejscach, ale też na scenie i za kulisami, w zakamarkach „służbowych”, w piwnicach – w miejscach niedostępnych dla nie-fotograficznych śmiertelników. Musieliśmy zachować szczególną ostrożność, bo poruszaliśmy się w dekoracjach do granej obecnie sztuki, a była nas czterdziestka…

Dominująca kolorystyka to złoto, czerwień i ciepły beż. To od strony widza. Na scenie = światło, konstruujące kształty, cienie i złudzenia, dla fotografów chleb powszedni, podstawowe tworzywo. Kulisy z kolei zdominowane przez głębokie czernie. Takie gęste, mocne, wręcz namacalne. Na ich tle każdy kolor, nawet kolorek tylko nabiera nowego oblicza.


Mocne akcenty wystroju wnętrza to wielki żyrandol nad widownią, Muzy nad sceną ulokowane w dynamicznych pozach – trudno je fotografować. Trudno zajrzeć w twarze Muz płynących niemal w powietrzu. ledwie trzymających się ściany. Udało się to dopiero, kiedy wdrapaliśmy się na balkon drugiego piętra. Tam, z bliska można było dostrzec nawet, że szatę jednej z nich zdobi wypukły ornament kwiatowy (a u palucha zwisa frędzelek kurzu… 😉).

Jeszcze przed osiągnięciem poziomu drugiego piętra zaczęliśmy mieć zawroty głowy = KĄTY PROSTE POŻĄDANE! Trudno kadrować, kiedy brak punktu / linii odniesienia.

Teatr to inny świat – dosłownie i przenośni, to inny porządek i relacja: realia – imaginacja, a zawrót głowy dopuszczalny z powodu translokacji w inny wymiar. Groził nam też zawrót głowy z powodu zmiany miejsca: z widowni na scenę, ale – na szczęście – samo wstąpienie na scenę nikogo nie czyni aktorem 😊


Może niebawem Spacerowicze przywędrują
do teatru – na przedstawienie,
do Dworu Artusa – na koncert lub występ.
Ale wówczas te same wnętrza będziemy widzieć inaczej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.