Jeszcze przed
„hollywoodzkim epizodem” w kinematograficznych dziejach Torunia, czyli zanim
Bernard Marwiński utworzył w Toruniu filmotwórnię z prawdziwego zdarzenia
(Marwin-Film, zał. 1929), powstawały w mieście produkcje dokumentalne. Do tej
pory nie były znane, a i dziś wiedza o nich jest tylko szczątkowa.
Najstarsza
odnaleziona wzmianka na temat filmu toruńskiej produkcji, a do tego o tematyce
miejscowej, pochodzi z czerwca 1911 roku
i dotyczy obrazu „Der Thorner Kornblumentag 1911” („Toruński Dzień Bławatka w
1911 roku”), nakręconego przez Maxa Müllera, właściciela Vereinigte Müller’s
Lichtspiele (Müllera Zjednoczonych Teatrów Świetlnych), toruńskiego potentata
kinematograficznego tego czasu.
Thorner Presse, 14.06.1911. |
W gazecie „Thorner Presse” reklamowano: „Własne oryginalne zdjęcia Maxa Müllera z tego dnia”, „Nikt nie powinien zaniedbać sposobności obejrzenia siebie w kinematografie! Tylko obrazy o największej plastyce i wyrazistości!” Film z toruńskich uroczystości Dnia Bławatka pokazywano w teatrach świetlnych Müllera w czerwcu 1911 roku, a nawet jeszcze w kwietniu roku następnego.
Tu konieczne jest wyjaśnienie. KORNBLUMENTAG
(Dzień Bławatka) to jeden z tzw. „Dni kwiatów” (niem. Margeritentag, Kornblumentag,
Heckenrosentag, Anemonentag) obchodzonych w miastach
niemieckich w latach 1910-1914. Każde z tych świąt miało inną intencję. Kornblumentag stanowił
odwołanie do XIX-wiecznej znaczenia kwiatu uznawanego z pruski symbol oraz do poczucia przynależności
do Niemiec. Podczas uroczystości Kornblumentag, organizowanych zwykle przez
stowarzyszenia wojaków, zbierano pieniądze na chorych i potrzebujących
weteranów. W ramach obchodów m.in. drukowano i wysyłano okolicznościowe karty
pocztowe (różne, zwykle z bławatkiem, choć nie tylko).
Na
podstawie opisów obchodów tego święta w Toruniu w czerwcu 1911 roku możemy
sobie wyobrazić, co na zdjęciach uwiecznił operator Müller.
Zbiórka oddziałów wojskowych i ludności miała miejsce między kościołem garnizonowym pw. św. Katarzyny a Koszarami Wilhelma. Trasa pochodu wiodła od kościoła ulicami: Katherinenstr. (ob. ul. św. Katarzyny), Elisabethstr. (ob. Królowej Jadwigi), Breitestr. (ob. ul. Szeroka) do Rynku Staromiejskiego i Ratusza, dalej Culmerstr. (ob. ul. Chełmińska) do teatru i Szkoły Przemysłowej (Gewerbeschule, ob. ulice Wały gen. Sikorskiego / Fosa Staromiejska), do bramy Bydgoskiej i pomnika Otto von Bismarcka na Bydgoskim Przedmieściu. Tam złożono wianki z bławatków.
Punkty „orzeźwiające” dla uczestników pochodu, czynne od godz.
11.00, obsługiwały miejscowe damy (cywilne). Przekąski i trunki serwowały: przy
kościele garnizonowym, na Rynku Staromiejskim, przed Teatrem, przy
Baumschulenweg 1 (ob. ul. Moniuszki, odcinek od ul. Chopina do ul.
Mickiewicza).
Wydarzeniem były koncerty orkiestry wojskowej. Dzieci bawiły się na festynie, zorganizowanym przez Krieger Verein (Towarzystwo Wojaków) na Bydgoskim Przedmieściu, Rynku Staromiejskim, Breitestr. (ob. ul. Szeroka) i Gerechtestr. (ob. ul. Prosta).
Kolejne punkty „orzeźwiające” otwarto o godz. 16.00 w parkach Cegielnia i Zieleniec, gdzie napoje i przekąski podawały damy związane z Garnizonem.
Po południu odbył się występ chóru męskiego z Królewskiego Seminarium Nauczycielskiego, koncert letni w Tivoli, a na koniec tańce.
Zbiórka oddziałów wojskowych i ludności miała miejsce między kościołem garnizonowym pw. św. Katarzyny a Koszarami Wilhelma. Trasa pochodu wiodła od kościoła ulicami: Katherinenstr. (ob. ul. św. Katarzyny), Elisabethstr. (ob. Królowej Jadwigi), Breitestr. (ob. ul. Szeroka) do Rynku Staromiejskiego i Ratusza, dalej Culmerstr. (ob. ul. Chełmińska) do teatru i Szkoły Przemysłowej (Gewerbeschule, ob. ulice Wały gen. Sikorskiego / Fosa Staromiejska), do bramy Bydgoskiej i pomnika Otto von Bismarcka na Bydgoskim Przedmieściu. Tam złożono wianki z bławatków.
Pomnik Otto von Bismarcka, pocztówka z 1908 roku. Z kolekcji Tamary i Krzysztofa Klunderów. |
Wydarzeniem były koncerty orkiestry wojskowej. Dzieci bawiły się na festynie, zorganizowanym przez Krieger Verein (Towarzystwo Wojaków) na Bydgoskim Przedmieściu, Rynku Staromiejskim, Breitestr. (ob. ul. Szeroka) i Gerechtestr. (ob. ul. Prosta).
Kolejne punkty „orzeźwiające” otwarto o godz. 16.00 w parkach Cegielnia i Zieleniec, gdzie napoje i przekąski podawały damy związane z Garnizonem.
Po południu odbył się występ chóru męskiego z Królewskiego Seminarium Nauczycielskiego, koncert letni w Tivoli, a na koniec tańce.
Całe
miasto uczestniczyło w zbiórce datków na chorych i potrzebujących weteranów, nad którą czuwała komisja złożona z pracowników miejscowych banków:
Reichsbank, Norddeutschen Kreditbank i Ostbank. Udało się zebrać prawie 6 tys.
marek.
Świętowało całe miasto – zapewne z wyjątkiem polskich torunian...
(Z mojej najnowszej książki
„TORUŃSKIE TEATRY ŚWIETLNE, CZYLI KINA, WYTWÓRCZOŚĆ
FILMOWA
I MIEJSCOWE GWIAZDY 1896-1939.
O kulturze czasu wolnego dawnych torunian”)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz